[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To muszle po ostrygach, prawda, madame? - powiedział, wskazując palcem.Pani Delafontąine cicho krzyknęła, zaskoczona, a potem oniemiała.Tylko spojrzenie miała pytające.Poirot kiwnął głową.- Mais oui, wiem wszystko.Służąca zostawiła przygotowany obiad.Ona i Katrina przysięgną, że nie jedliście niczego więcej.Tylko pani i mąż wiecie, że kupiła pani półtora tuzina ostryg.smakołyk specjalnie pour la bonne tante [71].Tak łatwo jest włożyć strychninę do ostrygi! Połyka się wszystko na raz, comme ca! Ale w śmieciach zostają muszle.Na pewno zobaczy je służąca.Więc wymyśliła pani, żeby otoczyć nimi grządkę.Tylko, że było ich za mało.Nie wystarczyło na całą rabatkę.Źle to wygląda, łamie symetrię tak pięknego ogrodu.Tych kilka brakujących muszli uderzyło mnie jako obcy element.Nie spodobało mi się to już przy pierwszej wizycie.- Myślę, że odgadł pan wszystko z listu - powiedziała pani Delafontaine.- Wiedziałam, że napisała, ale nie wiedziałam, co.- Zgadłem, że chodzi o sprawę rodzinną - odparł wymijająco Poirot.- Gdyby chodziło o Katrinę, nie byłoby mowy o tuszowaniu sprawy.Jak sądzę, pani lub pani mąż zarabialiście na obrocie akcjami panny Barrowby, a ona to odkryła.Mary Delafontaine skinęła głową.- Robiliśmy to od lat.Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że się zorientuje.A potem nagle dowiedziałam się, że wezwała detektywa.I że chce zapisać majątek Katrinie, tej żałosnej pokrace!- I dlatego strychninę znaleziono w sypialni Katriny? Rozumiem.To miało ochronić panią i męża przed tym, co mógłbym odkryć, i jednocześnie obciążyć biedne dziecko zarzutem morderstwa.Nie ma pani za grosz litości?Pani Delafontaine wzruszyła ramionami, patrząc błękitnymi jak niezapominajki oczami prosto na Poirota.Detektywowi przypomniało się, jak doskonale grała pierwszego dnia, gdy przyszedł, i nieudolne próby męża, aby jej dorównać.Kobieta nieprzeciętna.ale nieludzka.- Litości? - odparła z pogardą.- Dla tej żałosnej intrygantki?- Myślę, madame - powiedział powoli Poirot - że zależało pani w życiu tylko na dwóch rzeczach.Jedna to pani mąż.Pani Delafontaine zadrżały usta.- Druga - to pani ogród.Popatrzył wokoło.Wzrokiem wydawał się przepraszać kwiaty za to, co już zrobił i co jeszcze będzie musiał zrobić.* * *[1] Fr.Słynny przypadek[2] fr.Piękna sprawa![3] fr.Oto i one![4] Fr.Dokładnie[5] Rozwiązanie[6] fr.Przedstawienie[7] fr.Co?; więc; zatem[8] fr.Naprzód![9] Fr.Najpierw[10] fr.Nareszcie![11] Fr.Ależ tak.[12] Fr.Nic do roboty.[13] Fr.Kobiety[14] fr.Wspaniale[15] fr.Rzeczywiście[16] fr.Przeciwnie[17] fr.Hulaka[18] fr.Wielka pani[19] fr.Dalibóg![20] Fr.Nieograniczone pełnomocnictwo[21] fr.Mój Boże, cóż za kobieta![22] Fr.Oczywiście[23] fr.Ja sam; osobiście[24] fr.I co?[25] Fr.Tylko tyle![26] Fr.O Boże, mój żołądek![27] Fr.Po prostu[28] Fr.Dalibóg[29] fr.Ładna mała pensjonarka![30] fr.Wielki posag[31] fr.Wielki łajdak[32] fr.Nie miała szczęścia[33] fr.Proszę wybaczyć[34] fr.Dokładnie[35] fr.Słowo daję[36] fr.Jaka szkoda![37] Fr.Cóż za piękne życie![38] Fr.Szczęście[39] fr.Były kobiety, zawsze kobiety[40] fr.Dobrym katolikiem[41] fr.Młoda, bardzo przyzwoita osoba[42] fr.Proszę słuchać[43] fr.Jak to?[44] Fr.Dobrze; wreszcie[45] fr.To się nigdy nie zdarza.[46] fr.Ma się rozumieć[47] fr.To oczywiste[48] fr.Biedny pan[49] fr.Pani jest bardzo pobożna i panienka Virginie też.[50] Fr.Słuszna[51] fr.Młodemu wytwornemu mężczyźnie? Do licha.[52] Następnym razem[53] fr.A ty?[54] Fr.To dziwne[55] fr.Pokój dla służby[56] fr.Dalibóg![57] fr.No więc, otóż to[58] fr.Zbrodnie zdarzają się wszędzie[59] fr.Przeciwnie[60] fr.Cios; uderzenie[61] fr.Zupełny brak finezji, tylko zuchwałość.[62] Fr.Właśnie[63] fr.Oto, co się nazywa prawdziwym dżentelmenem.[64] W Indiach lekki posiłek południowy.[65] fr.Możliwe[66] fr.Przeciwnie[67] fr.Cierpliwości, chwileczkę![68] fr.Dokładnie[69] fr.Moje gratulacje[70] fr.Głupoty[71] fr.Dla ciotuni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]