[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Problem może być możliwy do rozwiązania przez zdalne zaktualizowanie Pathfindera.Dotarłem tylko do pierwszego kroku.Sprawdziłem styki Pathfindera i zobaczyłem, że przewódminusowy był odłączony.Byłem przeszczęśliwy! Co za ulga! Z uśmiechem na ustach poszedłem po narzędzia iprzygotowałem się do podłączenia przewodu.Wyjąłem go z sondy, żeby dobrze oczyścić (tak dobrze,jak tylko mogłem w rękawicach skafandra kosmicznego) i zauważyłem coś dziwnego.Izolacja sięstopiła.Rozmyślałem nad tym.Stopiona izolacja zazwyczaj oznacza zwarcie.Przez kabel przeszedł zaduży prąd.Ale naga część kabla nie była czarna ani nie miała innych śladów przypalenia.A izolacjakabla plusowego nie była nawet stopiona.Wtedy, jeden po drugim, przerażające realia Marsa dały o sobie znać.Kabel nie mógł byćprzypalony.To efekt utleniania.A w powietrzu nie ma tlenu.Najprawdopodobniej doszło dozwarcia.Ale kabel plusowy był nienaruszony, więc prąd musiał napłynąć z innego źródła…I bezpiecznik w świdrze przeskoczył w tym samym czasie…Och… kurna…Wewnętrzna elektronika Pathfindera zawierała uziemienie prowadzące do Habu.W ten sposób niemógł się zgromadzić ładunek statyczny przy marsjańskiej pogodzie (brak wody i częste uderzeniapiachu mogą spowodować nagromadzenie imponującego ładunku).Kadłub był umieszczony na panelu A, jednym z czterech ścian czworościanu, w którym na Marsaprzybył Pathfinder.Pozostałe trzy boki zostawiłem w Ares Vallis.Pomiędzy panelem A i stołem były balony z mylaru, na których Pathfinder odbijał się w trakcielądowania.Wiele z nich podarłem na strzępy, żeby go przetransportować, ale sporo materiałuzostało.Wystarczy, żeby owinąć się wokół panelu A i wejść w kontakt z kadłubem.Powinienemwspomnieć, że mylar jest przewodnikiem prądu.O 13.30 oparłem świder o stół.Osłona świdra była zdjęta, żeby było miejsce dla kabli.Stół jest zmetalu.Jeśli świder oparł się o stół w odpowiedni sposób, mogło dojść do zetknięcia się metalu zmetalem.I tak właśnie się stało.Prąd przepłynął od kabla plusowego świdra przez stół, mylar, kadłub Pathfindera, przez zestawekstremalnie wrażliwych i niewymienialnych części elektronicznych i wyszedł kablem minusowymPathfindera.Pathfinder pracuje na pięćdziesięciu miliamperach.Dostał dziewięć tysięcy miliamperów, któreprzedarły się przez delikatną elektronikę, smażąc wszystko na swojej drodze.Bezpiecznikizadziałały, ale za późno.Pathfinder nie działa.Straciłem możliwość kontaktowania się z Ziemią.Jestem zdany na siebie.ROZDZIAŁ 18WPIS W DZIENNIKU: SOL 197.Ech…Chciałbym, żeby choć raz wszystko poszło zgodnie z planem, wiecie?Mars stara się mnie zabić.No cóż… Mars nie usmażył Pathfindera.Poprawka: Mars i moja głupota próbują mnie zabić.Dobra, koniec użalania się nad sobą.Nie jestem skazany na zagładę.Po prostu będzie ciężej, niżplanowałem.Mam wszystko, czego potrzeba, by przetrwać.I Hermes dalej po mnie leci.Z kamieni ułożyłem alfabetem Morse’a wiadomość.PF USMAŻONY 9 AMP.NIE DONAPRAWIENIA.PLANY NIE ULEGAJĄ ZMIANIE.DOTRĘ DO MAV-u.Jeśli dotrę do MAV-u Aresa 4 , będę uratowany.Ale po utraceniu łączności z NASA muszę samzaprojektować mój Wielki Marsjański Winnebago, żeby tam się dostać.Na razie wstrzymałem nad nim wszelkie prace.Nie chcę kontynuować bez planu.NASA na pewnoma całe mnóstwo pomysłów, ale teraz muszę wpaść na własne.Jak wspomniałem, Wielka Trójka (regulator atmosfery, oksygenator i odzyskiwacz wody) sąnajistotniejszymi komponentami.Obyłem się bez w nich w trakcie wyprawy po Pathfindera.Użyłemfiltrów CO2 do regulacji atmosfery i wziąłem ze sobą wystarczająco dużo tlenu i wody na całąpodróż.Tym razem to się nie uda.Potrzebuję Wielkiej Trójki.Sęk w tym, że zużywają masę energii i muszą pracować cały dzień.Akumulator łazika mapojemność osiemnastu kilowatogodzin.Sam oksygenator zużywa czterdzieści cztery i jedną dziesiątąkilowatogodziny na sol.Widzicie, w czym problem?Wiecie co? „Kilowatogodzina na sol” jest upierdliwe w wymowie.Muszę wymyślić nowąjednostkę.Jedna kilowatogodzina na sol to… może być wszystkim… hm… słabo mi idzie… nazwęją „piratoninja”.Tak więc Wielka Trójka potrzebuje sześćdziesiąt dziewięć i dwie dziesiąte piratoninja,większość pójdzie na oksygenator i regulator atmosfery.(Odzyskiwacz wody potrzebuje tylko trzy isześć dziesiątych).Będą cięcia.Najłatwiej przeprowadzić je w odzyskiwaczu wody.Mam sześćset dwadzieścia litrów wody(było sporo więcej, nim wybuchł Hab).Potrzebuję tylko trzech litrów na sol, więc mój zapas starczyna dwieście sześć solów.Minie tylko sto solów po moim wyjeździe i zostanę zabrany (albo umrę,starając się).Wniosek: Nie potrzebuję w ogóle odzyskiwacza wody.Będę pił tyle, ile będę potrzebował, iwywalał gówno i siki na zewnątrz.Tak jest, Marsie, będę na ciebie srał i szczał.To dostajesz zausiłowanie zabicia mnie przez cały ten czas.No.Zaoszczędziłem trzy i sześć dziesiątych piratoninja.WPIS W DZIENNIKU: SOL 198.A oto punkt zwrotny w sprawie oksygenatora!Spędziłem większość dnia, przeglądając specyfikacje.Oksygenator rozgrzewa CO2 do 900°C,przepuszcza go przez ogniwo elektrolityczne z dwutlenkiem cyrkonu, żeby oddzielić węgiel od tlenu.To ogrzewanie gazu zużywa najwięcej energii.Czemu to takie ważne? Bo jestem sam, a oksygenatorzostał zaprojektowany z myślą o sześciu osobach.Jedna szósta ilości CO2 oznacza jedną szóstązużytej energii na ogrzewanie.Według specyfikacji oksygenator pobiera czterdzieści cztery i jedną dziesiątą piratoninja, aleprzez ten cały czas zużywał tylko siedem i trzydzieści pięć setnych z powodu mniejszego obciążenia.Wreszcie do czegoś dochodzimy!Pozostaje jeszcze kwestia regulatora atmosfery.Regulator pobiera próbki atmosfery, stwierdza, cojest nie tak, i naprawia problem.Za dużo CO2? Pozbyć się go.Za mało O2? Dodać trochę.Bez tegooksygenator jest bezużyteczny.Dwutlenek węgla musi zostać oddzielony, żeby mógł zostać usunięty.Regulator analizuje powietrze spektroskopowo, a potem oddziela gazy metodą wymrażaniafrakcyjnego.Poszczególne składniki powietrza zamieniają się w ciecz w różnych temperaturach.NaZiemi wymrażanie takiej objętości powietrza pochłonęłoby absurdalne ilości energii.Ale (jak jestemtego dotkliwie świadomy) to nie jest Ziemia.Tutaj, na Marsie, wymrażanie odbywa się przez przepompowanie powietrza do komponentu nazewnątrz Habu.Powietrze szybko chłodzi się do temperatury środowiska zewnętrznego, która wahasię od -150°C do 0°C.Kiedy jest ciepło, konieczne jest dodatkowe ochładzanie, ale zimne dnipotrafią zamienić gaz w ciecz za darmo.Prawdziwy wydatek energii związany jest z ogrzewaniemtego ponownie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]