Home HomeAndrzej Mencwel Wiedza o kulturze Cz. I Antropologia kulturyWierciński Andrzej Magia i religia. Szkice z antropologii religiiAndrzej Ziemianski Pomnik Cesarzowej Achai t1Andrzejewski Jerzy Lad serca (SCAN dal 764)Andrzej Ziemiański Pomnik Cesarzowej Achai t2Farland DavDziedzictwo Gregory Philippa(1)Edward Griffin World Without Cancer The Story of Vitamin B17Morressy John Kedrigern i wilkolakiReymont Chlopi IV
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gotmax.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Azałoga.- Miała nie przeżyć - dokończył wiedzmin.- I tak zaczęła się twoja droga po trupach.Emhyr var Emreis milczał czas jakiś.- Zaczęła się wcześniej - powiedział wreszcie, a jego głos brzmiał głucho.- Niestety.W momencie, kiedyokazało się, że Ciri nie ma na pokładzie.Geralt uniósł brwi.- Niestety - twarz cesarza nie wyrażała niczego - w moich planach nie doceniłem Pavetty.To melancholijnedziewczę o wiecznie spuszczonych oczach przejrzało mnie i moje zamiary.Przed podniesieniem kotwicytajemnie odesłała dziecko na ląd.Wpadłem w szał.Ona też.Dostała ataku histerii.Podczas szarpaniny.wypadła za burtę.Nim zdążyłem wyskoczyć za nią, Vilgefortz wciągnął okręt w ten swój wsysacz.Walnąłem w coś głową i straciłem przytomność.Przeżyłem cudem, zaplątany w liny.Ocknąłem się cały wbandażach.Miałem złamaną rękę.- Ciekawi mnie - spytał zimno wiedzmin - jak czuje się człowiek, który zamordował własną żonę?- Parszywie - odparł bez zwłoki Emhyr.- Czuł i czuje się parszywie i cholernie podle.Nie zmienia tegonawet fakt, że ja nigdy jej nie kochałem.Cel uświęca środki.%7łal mi jednak prawdziwie jej śmierci.Niechciałem tego i nie planowałem.Pavetta zginęła przypadkiem.- Ażesz - powiedzieł sucho Geralt - a to cesarzom nie przystoi.Pavetta nie mogła żyć.Demaskowała by cię.Inigdy nie pozwoliłaby na to, co chciałeś zrobić Ciri.- %7łyłaby - zaprzeczył Emhyr.- Gdzieś.daleko.Jest dość zamków.Choćby Darn Rowan.Nie mógłbymjej zabić.- Nawet dla celu, który uświęca środki?- Zawsze - cesarz potarł twarz - można znalezć jakiś mniej drastyczny środek.Zawsze jest ich wiele.172 - Nie zawsze - powiedział wiedzmin, patrząc mu w oczy.Emhyr uciekł uciekł przed jego spojrzeniem.- To właśnie miałem na myśli - kiwnął głową Geralt.- Dokończ opowieści.Czas bieży.- Calanthe strzegła małej jak zrenicy oka.O tym, by ją porwać, nawet marzyć nie mogłem.Moje stosunki zVilgefortzem znacznie ochłodły, do innych magików wciąż miałem awersję.Ale moi wojskowi iarystokracja ostro pchali mnie do wojny, do ataku na Cintrę.Ręczyli, że lud tego żąda, że lud pragnieprzestrzeni życiowej, że pójście za vox populi to będzie taki mój cesarski egzamin.Postanowiłem upiec dwiepieczenie przy jednym ogniu.Zdobyć za jednym zamachem i Cintrę, i Ciri.Resztę wiesz.- Wiem - kiwnął głową Geralt.- Dziękuję ci za tę rozmowę, Duny.Jestem ci wdzięczny, że zechciałeśpoświęcić mi czas.Ale dłużej zwlekać nie podobna.Jestem bardzo zmęczony.Patrzyłem na śmierćprzyjaciół, którzy szli tutaj za mną końca świata.Szli, by ratować twoją córkę.Nawet jej nie znali.OpróczCahira, żadne Ciri nawet nie znało.A poszli, by ją ratować.Bo było w nich coś, co jest porządne iszlachetne.I co? Znalezli śmierć.Uważam, że to jest niesprawiedliwe.I jeśli ktoś chce wiedzieć, niezgadzam się z tym.Bo do dupy jest taka historia, gdy umierają ci porządni, a łotry żyją i dalej robią swoje.Nie mam już sił, cesarzu.Wezwij ludzi.- Wiedzminie.- Tajemnica musi umrzeć wraz z tymi, którzy ją znają.Sam to powiedziałeś.Nie masz innego wyjścia.Nieprawdą jest, jakobyś miał ich wiele.Ucieknę ci z każdego więzienia.Odbiorę ci Ciri, nie ma takiej ceny,której nie zapłacę, by ci ją odebrać.Dobrze wiesz.- Dobrze wiem.- Yennefer możesz pozwolić żyć.Ona tajemnicy nie zna.- Ona - powiedział poważnie Emhyr - zapłaci każdą cenę, by ratować Ciri.I mścić twoją śmierć.- Fakt - kiwnął głową wiedzmin.- W rzeczy samej, zapomniałem, jak bardzo ona kocha Ciri.Masz rację,Duny.Cóż, przed przeznaczeniem nie da się uciec.Mam prośbę.- Słucham.- Pozwól mi się z nimi obiema pożegnać.Potem jestem do twojej dyspozycji.Emhyr stanął przy oknie, zapatrzony w szczyty gór.- Nie mogę ci odmówić.Ale.- Nie obawiaj się.Nie powiem Ciri nic.Skrzywdziłbym ją, mówiąc, kim jesteś.A ja nie potrafiłbym jejskrzywdzić.Emhyr milczał długo, wciąż odwrócony ku oknu.- Może i mam wobec ciebie jakiś dług - wykręcił się na pięcie.- Posłuchaj więc, co mam ci do zaoferowaniaw ramach spłaty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •