Home HomeHaridi Seif, Van Roy Peter Concepts, Techniques, and Models of Compute rProgrammingVan Vogh A. E Wojna z Rullami (SCAN dal 1053)Van Ryn Don Pomylona tożsamoœćPaul McDonald The Star System, Hollywood's Production of Popular Identities (2006)Van Vogt A. E Producenci broni (SCAN dal 979)Gibson William Mona Liza TurboNowakowski Slawomir Uroda i zdrowie 1Alistair MacLean HMS Ulisses (2)Crichton Michael Jurassic ParkWstęp do filozofii Antoni B. Stępień
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • konstruktor.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Ponownie przeszkodził mu huk zewnętrznej myśli:- SZKODA, ŻE JEDEN Z BRACI UMARŁ, PRZERYWAJĄC TO POŁĄCZENIE.- TO NIE STANOWI PRZESZKODY.NIE POTRZEBA TEŻ BRATA NA ZIEMI TERAZ, KIEDY USTANOWILIŚMY BEZPO­ŚREDNIE POŁĄCZENIE MIĘDZY NASZYM WIĘŹNIEM A TYM ZMARŁYM.CZAS NA GŁÓWNY EKSPERYMENT.- X-XX?? !X NATYCHMIAST PRZYSTĄP DO DZIAŁANIA.- CO NALEŻY ZROBIĆ?- OCZYWIŚCIE ZWRÓCIĆ MU WOLNOŚĆ.Nagle obraz się zamazał.Hedrock spiął siew sobie i nieświado­mie zamknął oczy.Kiedy uniósł powieki zobaczył, że jest w jednym ze swoich tajemnych laboratoriów na Ziemi, tym, w którym o mały włos nie został zabity przez gigantycznego szczura.*Fait accompli (franc.)- fakt dokonany.12Hedrock wstał ostrożnie na nogi i przyjrzał się sobie.Wciąż miał na sobie kombinezon izolujący od Greera, który założył przed opuszczeniem kapsuły, aby powałęsać się po „mieście," jakie stwo­rzyły dla niego pajęcze istoty.Powoli rozejrzał się po pokoju, poszu­kując czegoś, co by wskazywało, że jest to kolejna iluzja.Nie był pewny, lecz chyba czuł się inaczej niż wtedy, kiedy ma­nipulowały nim te dziwne stworzenia.Wtedy wszystkim doznaniom towarzyszyła nieodmiennie atmosfera nierealności.Czuł się jak we śnie.Teraz to uczucie minęło.Stał ze ściągniętymi brwiami, przypominając sobie ostatnie my­śli, jakie od nich otrzymał.Jedna z istot wyraźnie zaznaczyła, że wolność stanowi kolejną fazę eksperymentu.Hedrock nie był pewny co obcy rozumieli przez wolność.W swoim życiu często stykał się z niebezpieczeństwem i nie mógł pozwolić, żeby strach odwrócił jego uwagę od wytyczonego celu.Udał się do jednego ze swoich gabinetów i nastawił stat na ka­nał wiadomości.Komentator mówił o jakichś nowych prawach, sta­nowiących ożywiony przedmiot dyskusji w parlamencie.Ani słowem nie wspomniał o napędzie międzyplanetarnym.Jeżeli Hedrock ucie­kając ze statku Kershawa narobił zamieszania, to najwyraźniej do tej pory już o nim zapomniano.Najwidoczniej zaniechano również wszelkich prób wyciągnięcia z cesarzowej tajemnicy.Wyłączył stat i przebrał się w kombinezon „oficjalny".Z namy­słem wybrał cztery rodzaje broni pierścieniowej, a następnie, przy­gotowany do walki, za pomocą transmitera przeniósł się do jednego ze swoich mieszkań w Cesarskim Mieście.Poczuł się.o wiele lepiej.W zakamarkach jego umysłu powstawał plan eksperymentów, jakie on sam zamierzał przeprowadzić, gdyby pajęcze istoty próbowały ponownie przejąć nad nim kontrolę- Wciąż się zastanawiał os czym dokładnie polegała „wolność", jaką otrzymał.Pospieszył do wiel­kiego okna z widokiem na miasto.Przez ponad minutę patrzył na znajomy widok ogromnej metropolii, potem odwrócił się powoli, podszedł do statu i połączył się z Serwisem Wiadomości Publicz­nych.Firma ta była związana ze Sklepami z Bronią i dostarczała bez­płatnych informacji.Dziewczyna, która rozmawiała z Hedrockiem, odpowiedziała na wszystkie pytania.Dowiedział się, że cesarzowa publicznie i wielokrotnie zaprzeczyła, jakoby posiadała jakiekolwiek dane na temat napędu międzyplanetarnego, oraz że Sklepy z Bronią po dwóch tygodniach intensywnej propagandy przeciwko Inneldzie niespodziewanie zaprzestały ataków.Hedrock przerwał połączenie z ponurym wyrazem twarzy.Inneldzie się upiekło.Wiedział, dlaczego Producenci Broni przestali wywierać na nią nacisk.Organizacja mogłaby stracić poparcie spo­łeczeństwa, gdyż nie posiadała żadnego dowodu, a radni mieli zbyt dużo oleju w głowie, żeby otwarcie upierać się przy czymś, co mo­głoby się obrócić przeciwko nim.Najprawdopodobniej dziewięć­dziesiąt procent populacji już dawno straciło zainteresowanie tą spra­wą.Pozostali nie wiedzieli, co robić, nawet jeśli wierzyli w istnienie takiego napędu.W jaki sposób można zmusić władczynię Układu Słonecznego do wyjawienia tajemnicy?Hedrock, który miał własne zdanie na ten temat, sposępniał jesz­cze bardziej.Poszedł do biblioteki i przyjrzał się wiecznemu zega­rowi.Nurtowało go kilka problemów.Zorganizowanie odpowied­niej kampanii zajmie sporo cennego czasu, a moment, w którym na­leżałoby przystąpić do działania, musi poczekać aż do Dnia Odpoczynku.Jedynie pajęcze istoty stanowiły element niepewny, którego ru­chów nie potrafił kontrolować czy nawet przewidzieć.Musiał zatem działać tak, jakby w ogóle nie istniały.- Zobaczmy - powiedział pod nosem.- Dzisiaj jest pierwszy października, a jutro.Dzień Odpoczynku!To go zaskoczyło.Zostało mu jedno popołudnie na przygotowa­nie się do najbardziej wyczerpującego wysiłku fizycznego w życiu.Niepokoiło go, że zapowiadał się niełatwy początek.Wyobraził sobki, jak walczy z ludźmi pokroju Nensena, Deely'ego i Trinera.Na do­miar złego brakowało mu czasu.Powrócił do podziemnego laboratorium i utkwił wzrok w olbrzy­mim ekranie statu, zajmującym całą ścianę w pokoju z transmiterem.Na ekranie lśniły rzędy jaśniejących punktów.Nacisnął odpowied­nie klawisze na klawiaturze.Siedemnaście punkcików przybrało ciem­nozieloną barwę.Pozostałe trzy świeciły na czerwono, co oznacza­ło, że trzech mężczyzn znajdowało się poza biurem.Siedemnastu z dwudziestu to lepszy wynik niż się spodziewał.Wyprostował się, patrząc na olbrzymi ekran.- Przyjrzyj mi się dobrze - powiedział.- Prawdopodobnie zo­baczysz mnie dzisiaj.Przerwał, zastanawiając się nad kolejnymi słowami.Nie chciał się zdradzić z tym, że mówi do kilku osób jednocześnie.Zaczął odczuwać coraz większe zadowolenie.- Wasza firma pozostanie otwarta do jutra rana.Zapewnicie per­sonelowi zakwaterowanie, rozrywkę i jedzenie.Prowadźcie interesy do tej godziny, co zwykle.Pracownicy muszą za ten tydzień otrzy­mać dwudziestoprocentową premię.Aby zaspokoić waszą ciekawość, powiem, że zaistniały pewne problemy, ale jeśli nie otrzymacie ko­lejnych wytycznych do siódmej rano jutro, uważajcie sprawę za za­mkniętą.Tymczasem przeczytajcie Artykuł 7 dokumentów korpora­cji.To wszystko.Wyłączył stat i skrzywił się widząc, która jest godzina.Pomię­dzy kontaktem słownym i fizycznym musiało upłynąć przynajmniej trzydzieści minut.Innej możliwości najzwyczajniej nie było.Nie mógł przecież pojawić się osobiście w minutę po skończeniu rozmowy.Sama wiadomość była wystarczająco sensacyjna i nawet nie chciał myśleć, co by się stało, gdyby przybył niemalże w tym samym mo­mencie.Poza tym musiał zainstalować kontrolkę powiększacza i połk­nąć sam powiększacz.Rozprostował kręgosłup i zmrużywszy oczy zastanawiał się, jakie rozmowy musi przeprowadzić.Zdawał sobie sprawę, że ciężko będzie mu zdominować niektórych kierowników [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •