Home HomeChoroby zakazne zwierzat domowych z elementami ZOONOZ pod red. Stanislawa Winiarczyka i Zbigniewa GrądzkiegoWitkiewicz Stanislaw Ignacy N niemyte dusze imnPagaczewski Stanislaw Gabka i latajace talerze (SCANStanislaw Pagaczewski Misja profesora Gabkibrzozowski stanisław legenda młodej polskiGrzesiuk Stanislaw Na marginesie zycia (SCAN dal 1Pagaczewski Stanislaw Porwanie profesora Gabki (4)Uczeń.Jedi.04.Jude.Watson Królewskie.znamięWharton William WiesciCorel DRAW (5)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bestwowgoldca.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Była to sobota i dziennik, aby wypełnić swoje po­szerzone w tym dniu łamy, oprócz sprawozdania są­dowego umieścił wypowiedź Laserowitza o “braciach w Rozumie” razem z gniewnym dementi doktora Hailera.Mógł więc Rappaport zapoznać się z całokształtem dziwacznej, jakkolwiek na błahą wyglądającej afery.Gdy odłożył gazetę, przyszła mu do głowy myśl tak pomylona, że aż komiczna: Laserowitz, uznając “miejsca ciszy” na taśmach za sygnały, bez wątpienia bredził.A jednak było do pomyślenia, że równocześnie miał rację, widząc w taśmach rejestrat “komunika­tu” - jeśliby tym komunikatem był szum!Myśl była obłędna - ale Rappaport nie mógł się jej pozbyć.Strumień informacji, na przykład mowy.ludzkiej, nie zawsze wyjawia nam, że jest właśnie in­formacją, a nie chaosem dźwięków.Obcy język od­bieramy często jako zupełny bełkot.Poszczególne-słowa rozróżnia tylko ten, kto język rozumie.Dla nie rozumiejącego istnieje tylko jeden sposób umożliwia­jący owo doniosłe rozróżnienie.W wypadku gdy od­bieramy autentyczny szum, poszczególne serie sygna­łów nie powtarzają się nigdy w tej samej kolejności., W tym sensie “szumową serię” stanowi np.tysiąc liczb, które wychodzą na ruletce.Jest zupełnie nie­możliwe, żeby w następnym tysiącu gier mogły się powtórzyć w tym samym uszeregowaniu - rezultaty serii poprzedniej.W tym właśnie istota “szumu”, że kolejność pojawiania się elementów - dźwięków lub innych sygnałów - jest nieprzewidywalna.Je­żeli jednak serie się powtarzają, dowodzi to, że “szumowość” zjawiska była pozorem, że w istocie mamy przed sobą nadajnik działający dla przekazania in­formacji.Doktor Rappaport pomyślał sobie, że, być może, Swanson nie kłamał przed sądem i nie kopiował w kółko jednej taśmy, lecz użył kolejno taśm, które powstały w ciągu wielomiesięcznej rejestracji kos­micznego promieniowania.Jeżeli promieniowanie było sygnalizacją rozmyślną i jeśli w owym czasie jedna seria emisji “komunikatu” skończyła się, a potem pod­jęto nadawanie komunikatu od początku, w rezultacie powstałoby to, na co nastawał Swanson.Kolejne taśmy utrwaliłyby dokładnie takie same serie impulsów, które swoją powtarzalnością, zdradzały, że ich “szumowy wygląd” jest tylko pozorem!Było to w najwyższym stopniu nieprawdopodobne, lecz jednak możliwe.Kiedy zdarzały mu się ilumina­cje podobne do tej, Rappaport, na co dzień człowiek raczej wygodny, okazywał niezwykłą rzutkość i energię.Ponieważ gazeta zamieściła adres doktora Hailera.mógł się z nim łatwo skomunikować.Najbardziej za­leżało mu na tym, aby do ręki dostać taśmy.Napisał więc do Hailera, nie wyjawiając mu jednak swojej koncepcji - brzmiała zbyt fantastycznie - a tylko pytając go, czy mógłby mu użyczyć taśm pozostałych w archiwum Mount Palomar.Hailer, zrażony wmie­szaniem swej osoby w aferę Laserowitza, odmówił.Bodaj wtedy dopiero Rappaport uwziął się na dobre i napisał wprost !do obserwatorium.Nazwisko jego 'było dostatecznie znane w kręgach naukowych i nie­bawem, zdobył dobry kilometr taśm, które przekazał swemu przyjacielowi, doktorowi Howitzerowi, aby je zbadał maszyną cyfrową na rozkład częstości elemen­tów, czyli dokonał tak zwanej analizy dystrybutywnej.Już w tej fazie problem był bardziej złożony, ani­żeli go tutaj przedstawiam.Informacja w tym więk­szym, stopniu przypomina czysty szum, im dokładniej nadajnik wykorzystuje pojemność kanału przesyłowe­go.Jeżeli jest wykorzystana całkowicie, czyli pozba­wiona nadmiarowości, sygnał dla nie uprzedzonego niczym się nie różni od kompletnego chaosu.Jakem już powiedział, tylko wtedy da się taki szum zdema­skować jako informację, jeśli emisje tego samego komunikatu powtarzają się w kółko i można je ze sobą dla porównania zestawić.To właśnie było zamiarem Rappaporta i w tym.miały mu pomóc urządzenia ośrodka obliczeniowego, w którym pracował Howitzer.Jemu też nie powiedział od razu, o co chodzi, ponie­waż zależało mu na utrzymaniu tajemnicy;1 poza tym.gdyby miało się okazać, że jego myśl jest niewypałem, nikt by się o tym nie dowiedział.Ów zabawny po­czątek wcale niezabawnej potem historii opowiadał Rappaport wiele razy i zachował nawet, w postaci relikwii, egzemplarz dziennika, który naprowadził go na odkrywczą myśl.Howitzer, przeciążony robotą, nie bardzo chciał podjąć się żmudnej analizy, nie wiedząc, czemu ona służy: toteż ostatecznie Rappaport zdecydował się wprowadzić go w tajemnicę.Tamten zrazu go wy­śmiał, lecz, pod wpływem sugestywnych słów Rappa­porta, w końcu uległ jego prośbom.Gdy po kilku dniach Rappaport wrócił do Massachusetts, Howitzer przywitał go wieścią o negatywnym v wyniku badań, który, w jego mniemaniu, obalił fan­tastyczną hipotezę.Rappaport - wiem to od niego - gotów był już rzucić sprawę, lecz podrażniony do­cinkami przyjaciela zaczął się z nim spierać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •