Home HomeRoberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzeniaRoberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzeniaRoberts Nora Marzenia 01 Smiale marzeniaChristopher J. O'Leary, Robert A. Straits, Stephen A. Wandner Job Training Policy In The United States (2004)hossSuworow Wiktor Kontrola (3)Gaiman Neil Amerykanscy BogowieTerry Pratchett 21 WiedzmikolAlex Kava Dotyk złaTolkien J.R.R. Dwie Wieze (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Regis! - wrzasnęła Catti - brie, odwracając się, by spojrzeć na metrowej wielkościhalflinga.Kiedy sapał, trzęsły mu się kręcone, brązowe włosy, podobnie jak zaokrąglonybrzuszek.- Odchodzicie, nie złożywszy nawet wizyty! - krzyknął halfling, w końcu doganiając parę.Natychmiast zatonął w ciasnym uścisku pozbawionej słów Catti - brie.- %7ładnego  miło cięspotkać dla waszego starego przyjaciela? - spytał Regis, lądując z powrotem na ziemi.- Sądziliśmy, że będziesz z Bruenorem - wyjaśnił szczerze Drizzt, a Regis nie czuł urazy,bowiem wytłumaczenie było proste i całkowicie wiarygodne.Z pewnością gdyby Drizzt i Catti -brie wiedzieli, że halfling przebywa w Bryn Shander, poszliby prosto do niego.- Dzielę swój czas pomiędzy kopalnie i miasto - wyjaśnił Regis.- Ktoś musi służyć zaambasadora pomiędzy kupcami a tym twoim opryskliwym ojcem!Catti - brie znów go uścisnęła.- Zjedliśmy obiad z Cassiusem - wytłumaczył Drizzt.- Wygląda na to, że niewiele sięzmieniło w Dekapolis.- Poza sporą ilością ludzi.Wiecie jak to jest w tej dolinie.Niewielu zostaje długo, albożyje długo.- Cassius wciąż włada Bryn Shander - stwierdził Drizzt.- A Jensin Brent wciąż przemawia za Caer - Dineval - odrzekł radośnie Regis.Była todobra wiadomość dla towarzyszy, bowiem Jensin Brent był jednym z bohaterów bitwy o DolinęLodowego Wichru przeciw Akarowi Kesselowi i kryształowemu reliktowi.Należał do jednych znajrozsądniejszych polityków, jakich którekolwiek z nich kiedykolwiek spotkało.- Dobremu towarzyszy złe - ciągnął Regis - ponieważ Kemp pozostał w Targos.- Stary, twardy orczy pomiot - odparła cicho Catti - brie.- Twardszy niż kiedykolwiek - powiedział Regis.- Berkthgar też wrócił.Drizzt i Catti - brie przytaknęli.Oboje słyszeli już takie plotki.- Bryka z Revjakiem i Plemieniem Aosia - wyjaśnił halfling.- Nie słyszymy od nich zbytwiele.Jego ton powiedział parze, że chodzi tu o coś więcej. - Bruenor złożył Revjakovi wizytę - przyznał Regis.- Nie poszła dobrze.Drizzt znał Reyjaka, rozumiał duszę tego mądrego mężczyzny.Znał również Berkthgara idrow nie potrzebował wiele czasu, by domyślić się zródła powstałych problemów.- Berkthgar nigdy tak naprawdę nie wybaczył Bruenorowi - rzekł Regis.- Znowu chodzi o młot - powiedziała z rozgoryczeniem Catti - brie.Regis nie był w stanie zaoferować żadnych wyjaśnień, a Drizzt uznał, iż musi złożyćwizytę barbarzyńcom.Berkthgar był szlachetnym i mężnym wojownikiem, choć odznaczał sięuporem, a drow podejrzewał, że jego stary przyjaciel Reyjak może potrzebować trochę wsparcia.Ta sprawa musiała jednak poczekać.Drizzt oraz Catti - brie spędzili noc z Regisem wjego rezydencji w Bryn Shander, po czym wyruszyli o brzasku następnego dnia, kierując sięszybkim krokiem prosto na północ, do krasnoludzkich kopalń.Dotarli tam przed południem i gdy zeszli do dolinki, zniecierpliwiona Catti - brie, któratutaj właśnie dorastała, zastąpiła Regisa na przedzie.Młoda kobieta nie potrzebowałaprzewodnika w tak znajomym otoczeniu.Udała się prosto do głównego wejścia dokrasnoludzkiego kompleksu i weszła bez wahania do środka, z taką łatwością pochylając się, byprzedostać się pod niską framugą, iż wydawało się, że nigdy się stąd nie oddaliła.Wręcz biegła słabo oświetlonymi korytarzami, zatrzymując się na chwilkę przy każdymnapotkanym krasnoludzie.Brodate twarze wszystkich z nich rozjaśniały się, gdy ich właścicielezdawali sobie sprawę, że Catti - brie oraz Drizzt wrócili.Rozmowy były grzeczne, lecz bardzokrótkie, składały się z życzeń pomyślności od krasnoluda oraz pytania ze strony Catti - brie lubDrizzta, gdzie mogą znalezć Bruenora.W końcu doszli do pomieszczenia, w którym według doniesień pracował Bruenor.Usłyszeli wewnątrz brzęk młota - krasnolud kuł, co rzadko miało miejsce w przeciągu ostatniejdekady, odkąd stworzył Aegis - fanga.Catti - brie otworzyła ze skrzypnięciem drzwi.Bruenor był do niej odwrócony tyłem, leczwiedziała, że to on, dzięki krępym barkom, szaleńczo rudym włosom oraz hełmowi z ułamanymjednym rogiem.Z powodu odgłosów swego młota oraz buzującego ognia tuż obok, Bruenor nieusłyszał, jak wchodzą.We troje podeszli prosto do nie spodziewającego się niczego krasnoluda i Catti - briepacnęła go w ramię.Obrócił się lekko, zaledwie zerkając w jej stronę.- Paszoł stąd! - mruknął krasnolud.- Nie widzisz, że naprawiam. Słowa Bruenora zagubiły się w donośnym odgłosie przełykanej śliny.Wciąż wpatrywałsię przed siebie przez długą chwilę, jakby obawiał się spojrzeć, jakby się obawiał, że to szybkiezerknięcie go oszukało.Następnie rudobrody krasnolud obrócił się i niemal zemdlał na widok swej córki oraznajlepszego przyjaciela, którzy wrócili do niego po sześciu długich latach.Upuścił młot prosto naczubek swojej stopy, lecz wydawał się tego nie zauważać, gdy wykonał ciężki krok do przodu iotoczył Catti - brie oraz Drizzta uściskiem tak ciasnym, iż wydawało im się, że potężnykrasnolud połamie im kręgosłupy.Powoli Bruenor pozwolił Drizztowi wyślizgnąć się z objęć i ścisnął Catti - brie jeszczemocniej, raz za razem mamrocząc  moja dziewczynka.Drizzt wykorzystał tę sposobność, by sprowadzić Guenhwyvar z jej astralnego domu izaraz gdy krasnolud odsunął się w końcu od Catti - brie, pantera pogrzebała go pod sobą,przewracając i stając triumfalnie na nim.- Zabierz ze mnie tego cholernego kota! - ryknął Bruenor, na co Guenhwyvar niedbaleoblizała mu całą twarz.- Och, ty głupi kocie - narzekał krasnolud, lecz w głosie Bruenora nie było złości.Jakżemógłby być zły, gdy jego dwoje, nie, troje przyjaciół wróciło?I jakże mógłby ów gniew, gdyby jakikolwiek odczuwał, utrzymać się w obliczuwybuchów śmiechu ze strony Drizzta, Catti - brie i Regisa.Pokonany Bruenor spojrzał na kocicęi wydawało mu się, że Guenhwyvar się uśmiecha.Pięcioro towarzyszy spędziło resztę dnia i dużą część nocy na wymienianiu opowieści.Bruenor i Regis mieli niewiele do opowiedzenia, poza szybkim przytoczeniem swej decyzji opozostawieniu Mithrilowej Hali w rękach Gandaluga i powrocie do Doliny Lodowego Wichru.Bruenor nie potrafił wyjaśnić w pełni tego wyboru - jego wyboru, ponieważ Regis poprostu poszedł wraz z nim - lecz Drizzt mógł to zrobić.Kiedy zelżał w końcu odczuwany przezkrasnoluda żal po stracie Wulfgara oraz gdy zmalała radość po zwycięstwie nad mrocznymielfami, Bruenor stał się niespokojny, podobnie jak wcześniej Catti - brie i Drizzt.Rudobrodykrasnolud był stary, miał ponad dwieście lat, lecz był niezbyt wiekowy jak na standardy swegoludu.Nie był nawet gotowy, by spocząć w jednym miejscu i żyć długo i szczęśliwie.KiedyGandalug wrócił do Mithrilowej Hali, Bruenor mógł w końcu zapomnieć o obowiązkach izastanowić nad swoimi uczuciami. Ze swej strony Drizzt oraz Catti - brie mieli znacznie więcej do powiedzenia, przytaczającopowieści o ściganiu piratów wzdłuż Wybrzeża Mieczy wraz z kapitanem Deudermontem.Bruenor również z nim żeglował, lecz Regis nie znał tego mężczyzny.Mieli tyle do powiedzenia! Jedna bitwa za drugą - trzymające w napięciu pościgi, grającamuzyka i Catti - brie wychylająca się zawsze ze swego bocianiego gniazda, by dostrzec barwyprzeciwnika.Kiedy dotarli jednak do wydarzeń kilku ostatnich tygodni, Drizzt zakończył nagleopowieści [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •