Home HomeWolski Marcin Noc bezprawia oraz inne szalone (2)Wolski Marcin Noc bezprawia oraz inne szaloneLem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadaniaConrad Joseph Tajfun i inne opowiadania (2)Duma o Hetmanie i inne opowiadania Zeromskiromantyzm i inne (34 strony)Platon Eutydem (2)Platon DialogiDialogi PlatonSaylor Steven Ramiona Nemezis
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Jeżeli bowiem najpierw tegonie zrozumiecie, to również nie będziecie mogli uzgodnićze sobą tego, czy ono jest złe, czy dobre.Ja też chętnie,w miarę moich możliwości, przyłączam się do tych do-ciekań.Niech nam przeto wyjaśni ten, kto twierdzi, że być bo-gatym jest czymś dobrym, jak się ma rzecz z tym, o coidzie".  Ależ doprawdy, Sokratesie  Erasistratos rzecze ja o tym, co to znaczy być bogatym, nie twierdzę nic ta-kiego, co by się różniło od mniemań innych ludzi.Albowiembyć bogatym to znaczy mieć na własność wiele majętności. Mniemam, że Kritias nie inaczej pojmuje, co to znaczybyć bogatym".  Nadto więc  jak powiedziałem  gdyby nawettak było, pozostałoby rozpatrzyć, jakiego rodzaju bywająmajętności, aby wnet potem nie okazało się ponownie, żesię co do tego nic zgadzacie.Otóż na przykład Kartagińczycy posługują się takimoto pieniądzem: w małym mieszku skórzanym zaszywa20się przedmiot takiej co najwyżej wielkości, jak stater ,a że przedmiot ten jest zaszyty, nikt o tym nie wie z wyjąt-kiem tych, którzy to robią.Oni zatem posługują się tymprzedmiotem oznaczonym pieczęcią jako pieniądzem,a ten, kto ma najwięcej takich liczmanów, uważany jestza posiadacza wielu pieniędzy i za największego bogacza.Gdyby natomiast ktoś z nas miał nawet najwięcej takichliczmanów, to by wcale nie był bogatszy, niż gdyby miałdużo górskich kamyków.Natomiast w Lacedemonie mają w obiegu pieniądze z żelaza, ito zgoła nie nadającego się do użytku.Za bogatego teżuchodzi ten, kto ma dużą ilość tego rodzaju żelaziwa.Gdzieindziej natomiast ten skarb nie ma żadnej wartości.W Etiopii zaś posługują się rytymi kamykami, z którychżaden obywatel lakoński nie miałby żadnej korzyści.Gdybynatomiast ktoś wśród Scytów21 koczowników był właści-cielem domostwa Pulytiona, to by wcale nie uchodził zabogatszego niż ten, kto by u nas był właścicielem Lyka-bettu 22.Widać zatem, że nie każda z tych rzeczy musi stanowićmienie, skoro niektórzy z ich właścicieli nie okazaliby sięprzez to wcale bogatszymi.Ale każde z nich  powiedzia-łem mogą dla jednych stanowić mienie i ci, którzy je mają, są bogaczami, dla innych natomiast nie stanowiąmienia i ci nie są dzięki nim bogaczami, podobnie jaknie te same rzeczy są dla wszystkich jednakowo pięknelub haniebne, lecz różne dla różnych.Gdybyśmy chcieli rozważyć teraz, dlaczego właśniedomy nie stanowią dla Scytów mienia, dla nas natomiasttak, lub dlaczego dla Kartagińczyków mieszki skórzanestanowią mienie, dla nas natomiast nie, lub dlaczego dlaLacedemończyków żelazo jest skarbem, dla nas natomiastnie, to czy nie moglibyśmy w ten sposób znalezć najlepszejodpowiedzi? Gdyby, na przykład, ktoś w Atenach miałna własność te kamienie na agorze, których wcale niepotrzebujemy, ważące tysiące talentów, to czy mógłbyz tego powodu uchodzić za bogatszego?"  Nie wydaje mi się".  Ale gdyby on miał tysiąc talentów marmuru pa-ryjskiego, czy by go uważano za bardzo bogatego?"  Z całą pewnością".  Czy mianowicie  ja powiedziałem  dlatego,że ten jest użyteczny, tamte natomiast są dla nas bezuży-teczne?" "Tak"  Skoro również u Scytów domy nie stanowią dlanich mienia z tego powodu, że dla nich dom nie jest wcalepotrzebny, przeto Scyta nie uznałby najpiękniejszego domuza coś bardziej dla siebie wartościowego niż kożuch skó-rzany, gdyż ten jest dla niego użyteczny, tamten natomiastbezużyteczny.My znowu, przeciwnie, nie uważamy li-czmanów kartagińskich za mienie, albowiem nie jest dlanas możliwe nabywać za nie te rzeczy, których potrzebu-jemy, tak jak się nabywa za pieniądze, wobec czego dlanas byłyby bezużyteczne".  Chyba tak".   A więc te rzeczy, które właśnie są nam użyteczne,są mieniem, te natomiast, które są bezużyteczne, nie sąteż mieniem".  Jakże więc, Sokratesie?  wtrącając się powiedziałEryksjas  Czy nie jest tak, że my posługujemy się jedniwzględem drugich mową, szkodzeniem i wielu innymidziałaniami? Czy te działania miałyby stanowić dla nasmienie? Wszak wydaje się, że one są użyteczne.Jednakżewcale nie w tym widzimy istotę mienia.Niemal bowiemwszyscy się z tym zgadzają, że to, co ma być mieniem,musi być użyteczne.Lecz skoro nie wszystko użytecznejest mieniem, to które z rzeczy użytecznych są mie-niem?"  Otóż więc  ja na to  jeżeli przystąpimy znowuw ten sposób do badania, czy dałoby się znalezć łatwiej to,o co nam idzie, a mianowicie, dlaczego właściwie jest tak,że my potrzebujemy mienia, i po co wynaleziono własnośćmienia? Czy tak, jak wynaleziono lekarstwa, aby uwalniaćod chorób? W ten sposób bowiem może się nam ta sprawalepiej wyjaśni.Ponieważ okazuje się, że te rzeczy, którestanowią mienie, muszą być użyteczne, mienie zaś jestpewnym rodzajem w zakresie rzeczy, które nazywamy uży-tecznymi, przeto pozostałoby rozważyć, ze względu najaką potrzebę rzeczy użyteczne, które jej zaradzają, sąmieniem23.Chyba mianowicie w każdym razie rzeczyużyteczne, którymi się posługujemy do wytwarzania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •