Home HomeChristopher J. O'Leary, Robert A. Straits, Stephen A. Wandner Job Training Policy In The United States (2004)Robert Pozen Too Big to Save How to Fix the U.S. Financial System (2009)Zen and the Heart of Psychotherapy by Robert Rosenbaum PhD 1st EdnQoS in Integrated 3G Networks Robert Lloyd Evans (2)Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia (2)Heinlein Robert A Kot ktory przenika przez sciany(37) Sebastian Miernicki Pan Samochodzik i ... Wilhelm GustloffZimmer Bradley Marion Mgly AvalonuDuenas Maria Krawcowa z Madrytucorneille pierre, racine jan baptiste tragedie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kfr.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Mnie z przedsiębiorstwem mojego ojca albo z kryształową misą mojej mamy.Dla większości Amerykanów dziedzictwo to rzecz konkretna, namacalna.Z kolei dla ciebie to cośtajemniczego i nieokreślonego, coś, przed czym nie ma ucieczki.Przez chwilę milczał, a ona nawet nie zdawała sobie sprawy, jak głęboko poruszyły go jejsłowa. Rozumiesz to znacznie lepiej, ni\ sądziłem.Odwróciła wzrok.Nie chciała ulegać emocjom. Dlaczego to robisz? Co? Dlaczego wieziesz mnie malowniczą drogą wzdłu\ morza? Dlaczego przyszedłeś do teatru?Dlaczego mnie pocałowałeś?Wypatrywał jakiegoś ustronnego miejsca przy falochronie. To chyba oczywiste  rzekł. Bo naszła mnie ochota. Nigdy wcześniej cię nie nachodziła. Kobiety wcale nie są tak spostrzegawcze, za jakie się uwa\ają. Zatrzymawszy samochód,zgasił silnik, po czym wsunął kluczyki do kieszeni spodni. Chciałem cię pocałować, odkąd cię tylkozobaczyłem.Przejdziemy się?Oszołomiona, nie ruszyła się z miejsca.Aleksander obszedł samochód i otworzył drzwi odstrony pasa\era. Musisz odpiąć pas. Nieprawda. Inaczej trudno ci będzie wysiąść.Odpięła pas i wyskoczyła z auta. Mówiąc  nieprawda , miałam na myśli to, co powiedziałeś.Podczas naszego pierwszegospotkania w ogóle na mnie nie patrzyłeś.A jeśli ju\, to z niechęcią. Nie mogłem oderwać od ciebie oczu. Ujął ją za rękę i ruszył w stronę piaszczystego brzegu. Wolę pla\ę wieczorem, kiedy turyści wracają do hoteli na kolację. To śmieszne. Ze wolę pustą pla\ę?  spytał z czarującym uśmiechem. Przestań wszystko przekręcać. Wyrwała rękę i zwolniła kroku. Nie wiem, w co się ze mnąbawisz. A w co chciałabyś się bawić?  Z przyjemnością obserwował jej zmieszanie. Aleks, wtedy przed laty wcale mi się nie przyglądałeś.Wiem, bo. Urwała.Owszem,wodziła za nim rozmiłowanym wzrokiem, ale przecie\ nie musiała mu tego mówić. Bo? Po prostu wiem i ju\. Skierowała się w stronę wody. Nie rozumiem, dlaczego nagleuznałeś, \e jestem wolna i atrakcyjna.  Ze jesteś atrakcyjna, wiem od dawna.Poło\ył rękę na jej ramieniu.Eve odwróciła się.Słonce chyliło się ku zachodowi, powlekająckrajobraz ciepłym, złocistym blaskiem. A to, czy jesteś wolna, nie ma znaczenia  kontynuował. Pragnę cię.I tylko to się liczy.Skrzy\owała ręce na piersiach.Jej oczy, niebieskie jak morze, ciskały pioruny. A poniewa\ jesteś księciem, uwa\asz, \e mo\esz mieć wszystko, czego zapragniesz?Zapomniał o pla\y, o zachodzie słońca, o ochroniarzach stojących na chodniku. Poniewa\ jestem księciem, znacznie trudniej mi zaspokoić moje pragnienia.Zwłaszcza gdydotyczą one kobiety. W dodatku Amerykanki. Oddech miała szybki, urywany.O ile\ prościej byłoby o nic niepytać, pomyślała.Nie pytać, nie kwestionować, nie roztrząsać, lecz przysunąć się bli\ej, przytulić,pocałować. Amerykanki zafascynowanej teatrem, która nie pochodzi z \adnej utytułowanej rodziny.Innymi słowy, lepiej byłoby, \eby członek ksią\ęcej rodziny miał romans z jakąś europejskąarystokratką, prawda? Prawda  przyznał; nie chciał jej oszukiwać. Wielu przedstawicieli rady oraz wielu wysokopostawionych urzędników państwowych wolałoby, \ebym związał się z kobietą nale\ącą doarystokracji. Oczywiście.Czyli byłoby wskazane, \ebym zgodziła się na pokątny romans?Uśmiech znikł z jego warg, rysy twarzy stały się napięte, spojrzenie nieprzeniknione. O nic takiego cię nie prosiłem. Ale poprosiłbyś.To tylko kwestia czasu. Czuła się upokorzona.Tylko dzięki złości, jaka wniej narastała, nie wybuchnęła płaczem. Wasza Wysokość pozwoli, \e nie skorzystam z jegowspaniałomyślnej oferty? Kiedy kocham się z mę\czyzną, robię to bez wstydu.Będąc z kimś, niewidzę powodu, \eby ukrywać się przed światem. Mam tego świadomość.Zamierzała odejść, ale coś w jego tonie sprawiło, \e zawahała się. Co chcesz przez to powiedzieć? Znajomości z moim bratem przed nikim nie ukrywasz  rzekł chłodno. Bez wstyduokazujesz mu uczucie.Zamiast skulić się z bólu, z furią przystąpiła do ataku. Więc o to chodzi, tak? O jakąś kretyńską rywalizację? Jakim prawem brat coś mo\e, a ja nie?Uznałeś, \e nie jesteś gorszy? śe te\ chcesz spróbować? Licz się ze słowami, Eve. Szlag by cię trafił, Aleks!  Nie była w stanie pohamować złości. Mo\e jesteś arystokratą,księciem, władcą, ale to tylko powłoka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •