[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten zamknięty krąg ma jakiś większy sens. Jaki? Tego nie wiem.Dorabianie teorii do faktów to już wasza robota. Skoro szkoła i zrzeszenie przejmują majątek upadłych, których sądzi, a potem nadzorujejako sędzia komisarz, Fogel, to chyba jasne, o co chodzi zasugerował Zimny. I tak, i nie.Odpowiedzią wcale nie jest forsa, tylko władza i wpływy.Stowarzyszeniezrzesza prawników, przez co jasno widać, kto jest w grupie interesów u Fogla , a szkołasłuży mu do rozliczania różnych przysług.Dzięki temu tworzy się sieć zależności, która oplatacały system.Ciężko z takim sędzią wygrać sprawę, ciężko mu się postawić, a jeśli to dalejbędzie trwać, to rozerwanie pajęczyny może być w ogóle niemożliwe.Ona się wzmocnii będzie wchłaniać coraz to nowych ludzi, którzy widząc bezsens stawiania oporu, popłynąz nurtem.Przykład pójdzie dalej i powstaną kolejne grupy interesów, a z nich zacznąkiełkować podgrupy i tak dalej.Na koniec otrzymacie układankę, w której na pewno niechodzi o sprawiedliwość. Niefajnie szepnęła Kasia. Można powiedzieć, że ja mam to w nosie.Zaraz płynę w kolejny rejs, nie będzie mnie.Jak się wkurzę, to ostatecznie zamieszkam gdzieś dalej, w Londku albo na Seszelach. Myśli pan, że tam jest inaczej? zapytał Zimny, przypominając sobie, jak to samo pytaniezadał mu kiedyś inny dziennikarz, który wyemigrował do Anglii.W jego głosie brzmiałorozgoryczenie i drwina.Nie, chłopcze, wszędzie na wierzchu pływają śmieci i są ludzie,którzy muszą je zbierać, którzy udają, że ich nie widzą, i tacy, którym zwyczajnie nieprzeszkadzają.Tyle że tutaj, w Anglii, śmieci są nieco lepszej jakości i posegregowane.Polska dopiero do tego dojrzewa. Układy są w każdym miejscu na świecie, ale nie aż tak bezczelne.U nas rządowy ekspertdo spraw korupcji lub, jak w naszym przypadku, sędzia biorą bez żenady, zachowują się jakgangsterzy i pracują na wizerunek kraju skąpanego w korupcji.W Stanach czy EuropieZachodniej rynek przekrętów dostosowuje się do reguł gospodarki wolnorynkowej, dziękiczemu panuje ostra konkurencja, która sprawia, że grupy interesów same się zwalczają, niemogą liczyć na bezkarność, a dla ludzi uczciwych jest rzeczywiście jakaś alternatywapostępowania.U nas, jak widać, taki Fogel, Księżny, syndycy, działający na granicy prawaszpiedzy czy agenci nikogo nie dziwią. Dziwią. Wątpię, żeby się przejęli, nawet gdybyście wywalili im całą prawdę wprost.Zresztą&zobaczymy, co napiszecie.O mnie napisano już tyle kłamstw, że wam nie wierzę. Mimo to spotyka się pan z nami. A co mam zrobić? Zawsze mogę się pomylić.Trzeba wierzyć, że jednak się uda, że nieokażecie się wysłannikami zła.Poza tym& w kraju przeżartym korupcją i układami media tojedyna siła, która jeszcze ma szansę na wyjaśnienie i naświetlenie jakiejś sprawy.Dopóki wasnie zaczną mordować, można mieć nadzieję, bo zawsze znajdą się wariaci, którzy postawią sięszefom, nawet jeśli ci dla reklam zaprzedadzą uczciwość.Media to nadzieja.Mogą byćgłupie, tabloidowe, nastawione na sensację, ale czasem trafiają na poważną sprawęi pomagają ją wyjaśnić. To taka poważna sprawa? Jeśli uznajemy, że potrzeba sprawiedliwości, niezależności władzy sądowej i jejrzetelności nie została wpisana do konstytucji przypadkiem, to chyba tak.Moim zdaniem sąw każdym kraju dwie dziedziny, którymi możemy zmierzyć jakość demokracji, sprawnościdziałania państwa, życia publicznego i takiego zwyczajnego, prostych ludzi.Tofunkcjonowanie władzy sądowej, a w zasadzie całego aparatu odpowiedzialnego zasprawiedliwość, oraz służby zdrowia.Dwie kluczowe kwestie.Sami sobie odpowiedzcie, jakwyglądają u nas.Zimny słyszał to już nieraz, ale w pełni się z tym zgadzał.Najpierw należy zadbać o filary,a potem dyskutować o zdobieniach. Nie najlepiej. Tragicznie.I zastanówcie się, dlaczego tak wolno idzie ich reformowanie i czemu zawszemożecie napisać, że to syf, bez względu na to, czy piszecie w tysiąc dziewięćsetdziewięćdziesiątym, dwutysięcznym czy teraz.Cokolwiek napiszecie, będzie to prawda. No, trochę lepiej niż w latach dziewięćdziesiątych chyba jest? bąknęła Kasia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]