Home HomeVerne Juliusz Wyprawa do wnetrza ZiemiVerne Juliusz Dwa lata wakacjiShakespeare, William Julius CaesarSłowacki Juliusz BeniowskiJasienica Pawel Rozwazania o wojnie domowejGajusz Juliusz Cezar O Wojnie GalicyjskiejI Juliusz Cezar (2)Gajusz Juliusz Cezar O Wojnie DomowejHenry Kuttner Kraina Mroku (2)Joshua Goldstein The Real Price of War, How You Pay for the War on Terror (2005)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tlumiki.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .To zaś zostałoudaremnione przez oblężenie i otoczenie miasta szańcami Cezara.Gdy się rozniosło o zamiarach Domicjusza, żołnierze, którzy byli wKorfinium, wczesnym wieczorem urządzają zgromadzenie i przeztrybunów wojskowych, centurionów i najgodniejszych spośród siebieprowadzą rozmowy o tym, że Cezar ich osaczył mając już wały iszańce prawie gotowe, a ich wódz Domicjusz, na którego słowozostali, ma zamiar wszystko porzucić i ratować się ucieczką; i oniwięc muszą myśleć o swoim ocaleniu.Z początku Marsowie się niezgadzają i zajmują tę część miasta, która się wydawała najbardziejobronna, a takie powstaje wśród nich zamieszanie, że biorą się już dobroni.Wkrótce jednak, posławszy tu i ówdzie na zwiady, poznają to, oczym nie wiedzieli, mianowicie zamysły Domicjusza.Zaraz gowyprowadzają na plac, stawiają przy nim straż, a sami spośród siebiewybierają posłów do Cezara, by mu oświadczyć, że są gotowiotworzyć bramy, przyjąć jego warunki i wydać mu żywegoDomicjusza.Cezar rozumiał, że w jego interesie jest najszybciej zająć miasto iprzeprowadzić kohorty do swojego obozu, by nie nastąpiła odmiana 31nastrojów przez przekupstwo, przypływ odwagi lub fałszywe pogłoski(jak to na wojnie często wielkie zdarzenia są wywołane małymi); bałsię jednak, że z wkroczeniem żołnierzy w nocnej porze, ułatwiającejswawolę, mogłoby dojść do splądrowania miasta.Przyjął więc posłówłaskawie i puścił ich z powrotem, nakazując strzec bram i murów.Sam rozstawia żołnierzy na wałach, nie zostawiając wolnych miejsc,jak to czynił poprzednio, lecz w nieprzerwanej linii straży i pikiet,żeby mieli ścisłą łączność ze sobą i zajmowali całe okolę wałów;trybunów wojskowych i prefektów obsyła rozkazem, by mieli oko nietylko na wycieczki, ale nawet na poszczególnych ludzi wykradającychsię potajemnie z miasta.Nie było człowieka tak niefrasobliwego lubgnuśnego, który by zasnął tej nocy.Wszyscy z takim napięciemoczekiwali wyniku, że myśl i wyobraznia biegły z przedmiotu naprzedmiot: co się stanie z Korfinium, co z Domicjuszem, co zLentulusem, co z innymi, i jaki będzie koniec wszystkiego.Około czwartej straży Lentulus Spinther woła z muru do naszychpikiet i straży, że chciałby, jeśli to możliwe, widzieć się z Cezarem.Otrzymawszy pozwolenie, zostaje sprowadzony z miasta, a żołnierzeDomicjusza odstępują go dopiero wtedy, gdy staje przed Cezarem.Idzie mu o własne bezpieczeństwo, prosi i zaklina, by go Cezaroszczędził, powołuje się na dawną przyjazń i dobrodziejstwa, któremu Cezar wyświadczył.A były one bardzo wielkie: dzięki Cezarowiwszedł do kolegium pontyfików, po preturze otrzymał prowincjęHiszpanię, miał jego poparcie, gdy się ubiegał o konsulat.Cezar muprzerywa, mówiąc, że nie na zło wyruszył ze swojej prowincji, ale bysię bronić przed zniewagami, jakie go spotykają od wrogów; bytrybunów ludu, których z jego powodu wygnano, przywrócić dogodności; by siebie i lud rzymski uwolnić od ucisku mniejszościpartyjnej.Ta mowa podniosła Lentulusa na duchu: prosi, by mu wolnobyło wrócić do miasta, gdzie innym doda nadziei i otuchy tym, couzyskał dla własnego ocalenia; niektórzy są tak przerażeni, ze nosząsię ze złymi zamiarami wobec swego życia.Otrzymawszypozwolenie, odchodzi.Cezar skoro świt każe do siebie sprowadzić wszystkich senatorów,synów senatorskich, trybunów wojskowych, rycerzy rzymskich.Pięciu było ze stanu senatorskiego: Lucjusz Domicjusz, PubliuszLentulus Spinther, Lucjusz Cecyliusz Rufus, Sekstus KwinktyliuszWarus kwestor, Lucjusz Rubriusz; poza tym syn Domicjusza i kilku 32innych młodzieńców, wielka liczba rycerzy rzymskich i dekurionów,których Domicjusz wezwał z municypiów.Gdy ich sprowadzono,Cezar zabrania żołnierzom lżyć ich i napastować, a sam w krótkimprzemówieniu wyrzuca im niewdzięczność, jaką odpłacili się za jegowielkie dobrodziejstwa.Po czym puszcza ich wolno.Sześć milionówsestercjów, które Domicjusz zwiózł i umieścił w skarbcu miejskim,kwa-tuorwirowie wręczają Cezarowi, on jednak zwraca je Domicju-szowi, żeby się nie wydawało, iż jest bardziej powściągliwy, gdy idzieo życie ludzkie, niż gdy o pieniądze - a przecież dobrze wiedział, że sąto pieniądze publiczne, dane Pompejuszowi na wypłatę żołdu.Odżołnierzy Domicjuszowych odbiera przysięgę, jeszcze tego dnia zwijaobóz i odbywa pełny marsz dzienny.Pod Korfinium zabawiłwszystkiego siedem dni.Przez ziemie Marucynów, Frentanów,Larynatów zdąża do Apulii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •