Home HomeChmielowski Benedykt Nowe AtenyChmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)chmielowski benedykt nowe ateny (3)Trollope Joanna Najlepsi przyjacieleJ.Chmielewska 2 Wielki diamentJ.Chmielewska 1 Wielki diamentJoanna.Chmielewska. .Ksiazka.Poniekad.Kucharska.PL.PDF.eBook.(osloskop.net)Chmielewska Joanna Lesio (www.ksiazki4u.prv.pl)Chmielewska Joanna Dwie glowy i jedna nogaDenning Troy Gwiazda po gwiezdzie (SCAN dal
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tgshydraulik.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Usiadła na laurach niczym kwoka na jajkach i jeszcze jej było źle.Słusznie ją Karol przydeptywał, aczkolwiek może odrobinę za często.Sama Krystyna mogłaby jej zazdrościć, gdyby nie to, że w swoim mężu wciąż była rzetelnie zakocha­na.W mężu, w dzieciach i w pracy.Gdzie jej było do pieniędzy Wolskich, ale na Karola by się nie za­mieniła.A gdyby już, o rany boskie, inaczej ustawi­łaby życie i swoje, i jego.No i wówczas, rzecz jasna, nie wytrzymałby Karol, więc nie ma czego żałować i zazdrościć.Malwina rozważała dwie sprawy równocześnie.Joli i nadwagi.Zdenerwowana była coraz bardziej aż do chwili, kiedy przypomniała sobie, że przecież ma Karola zabić i obie kwestie automatycznie upad­ną.Rozpogodziła się nagle ku zdumieniu Krystyny.- No tak - zgodziła się.- To myślisz, że co? Nie żreć? Jak to zrobić? Bo Karol wszelkie diety wyklucza.Krystyna surowo zwróciła jej uwagę, że tu Karola nie ma.Tymczasem ona sama pije kawę czarną i go­rzką, a Malwina z cukrem i ze śmietanką.Przymu­sza ją kto? A w dodatku widać było, że łypie okiem w kierunku kremówek, Karol jej te kremówki podtyka? W domu też, kiedy go nie ma, może rąbać sałatę.I ewentualnie bób.Bób ma ujemne kalorie.- Ponadto przypominam ci o surowej marchwi - dodała już zupełnie bezlitośnie.- Więcej kalorii traci się gryząc niż zyskuje jedząc.Że już nie wspo­mnę o ćwiczeniach fizycznych, ogród można kopać i grabić w pocie czoła.- Mamy trawnik - bąknęła Malwina.- Ręczna maszyna do koszenia trawy też niezła.Coraz silniej Malwina zaczynała czuć, że takiego życia dłużej nie wytrzyma.Maszyna do koszenia tra­wy przy jej niechęci do prac ogrodniczych, istne kpi­ny! Jak tego Karola bezpiecznie zamordować.?- Długie spacery - kontynuowała Krystyna, świet­nie się bawiąc wyrazem twarzy przyjaciółki.- Kobiety chudną od nóg.Najlepiej w trudnym terenie, po lesie o nierównym podłożu, szczególnie że można zabłądzić i wtedy już parę kilo masz jak w banku.- Oszalałaś, gdzie mam zabłądzić, w Lesie Kabackim?- Kto ci nie da jechać kawałek dalej? Chociażby w okolice Małkini.Wuj mojej jednej znajomej po­jechał tam na polowanie dwadzieścia pięć lat temu i dwa tygodnie go nie było.Szukali go milicją i woj­skiem, całe tyraliery, bez skutku.Informacja Malwinę żywo zainteresowała.- Nie żartuj! To co się z nim stało?- Później się okazało, że rąbnął się w głowę i do­stał amnezji.To znaczy, nie wiadomo, sam się rąb­nął, czy załatwił go jakiś kłusownik.Znaleźli go w chlewiku u jakiegoś obcego chłopa, który nawet o nim nie wiedział.- I co?- No, cała afera była, bo znaleźli go niejako pry­watnie.Przez żonę.- W jakim sensie przez żonę?- On nie był przecież sam, trzech ich pojechało.Ona podniosła alarm już w nocy.- Kto?- Ta żona.Nie wrócił wieczorem.Oni się roze­szli, ci trzej, jeden wrócił do domu, nie mając o niczym pojęcia, a drugi brał udział w poszukiwaniach.W końcu władze zrezygnowały, podejrzewali, że wpadł w bagienko, tam były gdzieniegdzie takie małe bagien-ka w trzcinach.Jedyna możliwość to ta, że wpadł w któreś i utonął.Ale ta żona się uparła, doszła do tego, że wynajęła jakichś.nawet nie wiem, jak ich nazwać, bo prywatnych detektywów w tamtych czasach u nas nie było, może jacyś gliniarze na emeryturze czy coś w tym guście, opłacała ich, żeby dodatkowo szukali po ludziach, po lasach i okolicach, no, różne sztuki wypra­wiała.Prywatnych detektywów.!!!Malwinę przeszył jakby prąd elektryczny.Że też o czymś takim dotychczas nie pomyślała! A cóż za przecudowny traf, to spotkanie z Krystyną, w życiu by nie przypuszczała, że okaże się aż tak pouczające!Dostała wypieków, co Krystynę nieco zdziwiło, bo niby dlaczego Malwina miałaby się do tego stop­nia przejąć amnezją obcego człowieka, i to jeszcze przed ćwierćwiekiem.Ze względu na te odchudza­jące spacery czy co?- Ale nie musisz chyba specjalnie błądzić i ginąć na całe dwa tygodnie, chociaż trzeba przyznać, że po odnalezieniu odchudzony był rekordowo - rze­kła trochę zjadliwie.- Wystarczy jak się przelecisz ze dwa razy na tydzień bez pożywienia.- No i popatrz jak się zmieniło - przerwała jej Malwina, nie słuchając, bo w obliczu nowych moż­liwości nadwaga przestała ją obchodzić.- Teraz można sobie wynająć wszystko, ochronę i tak dalej.I tych takich też.Zająknęła się na przypomnienie, że musi wszak działać w bezwzględnej tajemnicy.W takiego wy­najętego może wpierać, że pcha ją zazdrość o męża i podejrzewa go o dziwki, ale Krystyna się na ten idiotyzm nie nabierze.Zamknąć gębę i przejść na inny temat!Krystyna pomogła jej bezwiednie.- Ci tacy - powiedziała obojętnie - to się na­wet ogłaszają w prasie.Ciekawa jestem, swoją dro­gą, czy tak to wszystko załatwiają jak w rozmaitych kryminałach.Aż mnie czasem korci, żeby spróbo­wać, ale po pierwsze, nie mam kogo śledzić, a po drugie, szkoda mi pieniędzy.Oni podobno są kosz­towni.Ty, stara, ja już muszę lecieć, urwałam się z roboty na chwilę.Ile my tu płacimy?- Ja zapłacę - zaofiarowała się Malwina wiel­kodusznie, bo zysk z dzisiejszego spotkania przeras­tał wszystkie pieniądze świata.- Jak się śpieszysz to leć.Ja mogę wolniej.W Krystynie znów drgnęła litość, a zarazem sa­tysfakcja, że Malwina odchudzać się powinna, a ona sama me musi, obiecała zatem przyjaciółce bardzo specjalny spis potraw dietetycznych i poszła Malwina popatrzyła za nią ze smętną zazdrością w ser­cu Boże Jedyny jak ta dziewczyna wygląda, smukła sylwetka, lekki krok, wieku na sobie nie ma wcaleNatychmiast trzeba kupić aktualną prasę!* * *Jola Grzesicka tym razem chciała poślubić pieniądzeDwanaście lat temu poślubiła swoją wielką miłość co okazało się potwornym niewypałem.Nie minął rok kiedy wyszło na jaw, iż wielka miłość zajmuje się handlem dwutorowym, na jednym torze narkotyki na drugim dziewczyny, do dziewczyn miała zaliczać się także i Jola, to jednakże nie wyszło, ponieważ już była w ciąży.Przyznała się do tej ciąży zbyt późno, żeby ją usunąć, piekielna awantura, jaką urządził młody małżonek, wyzuła ją ze złudzeń, a nie pozbawiła zdrowia tylko dzięki przypadkowi, rękoczynom prze­szkodziło mianowicie pogotowie, wezwane akurat do sąsiadów, Jola uciekła brutalowi spod pięści, po czym bielmo spadło jej z oczu.Rozwód, z racji morale współmałżonka, uzyskała z łatwością, wróciła do panieńskiego nazwiska, dziec­ko częściowo podrzuciła starszej siostrze, a ściśle biorąc, obie z siostrą podrzucały dzieci dość jeszcze młodej babci, i zajęła się zarabianiem pieniędzy.Wyjątkowe zdolności lingwistyczne pozwoliły jej szybko osiągnąć zupełnie przyzwoity stopień egzystencji, a rozmaite tłumaczenia wykonywane w domu dały szansę na sensowną organizację życia.Łatwo jednakże nie było [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •