Home HomeChmielowski Benedykt Nowe AtenyChmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)chmielowski benedykt nowe ateny (3)Trollope Joanna Najlepsi przyjacieleJ.Chmielewska 2 Wielki diamentJ.Chmielewska 1 Wielki diamentJoanna.Chmielewska. .Ksiazka.Poniekad.Kucharska.PL.PDF.eBook.(osloskop.net)Chmielewska Joanna Lesio (www.ksiazki4u.prv.pl)Chmielewska Joanna Dwie glowy i jedna nogaHeath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księcia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • radius.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Co się stało? - spytał, zaskoczony.- Dlaczego tak stoisz?Elunia odzyskała zdolność ruchu i odłożyła słuchawkę.- Nie wiem - odparła w oszołomieniu.- Albo jakiś wariat, albo pomyłka.Ale nie, wymienił moje nazwisko.Komuś coś źle zrobiłam.? Tylko dlaczego mówił do mnie w liczbie mnogiej.?- Kto?- Nie wiem.Kazio miał wprawdzie szczery zamiar jeszcze przed śniadaniem zużytkować ukochaną kobietę erotycznie, bo Eluni nigdy mu nie było za dużo, ale teraz nagle seks wyleciał mu z głowy.- Powtórz porządnie, co to było - rozkazał surowo.- Od początku do końca!Elunia postarała się skupić.Z jej strony padły dwa słowa, „słucham” i „tak”, nie miała z tym zatem problemu, gorzej wyglądała wypowiedź rozmówcy.W zdenerwowaniu umknęły jej szczegóły.- Żonę i dzieci wysłał na wczasy - powiedziała żałośnie.- Jakieś pieniądze miał w pralce, nie wiem, może zapomniał wyjąc z kieszeni.I jutro idzie do prokuratora.- Oszołom - zawyrokował podejrzliwie Kazio.- Chyba to nie tak wyglądało.Przypomnij sobie porządnie, bo to nigdy nie wiadomo.Po bardzo długiej chwili, już w trakcie śniadania, Elunia odtworzyła komunikat obcego osobnika nieco bardziej dokładnie.Kazio, młodzieniec życiowy, zaczął rozumieć przekazaną treść.- Ciekawe - mruknął w zamyśleniu.- Jesteś komuś coś winna?Elunia poszukała w pamięci.- Agacie, sto złotych.Znalazłam się na mieście bez pieniędzy i pożyczyłam sobie od niej.Do licha, zapomniałam jej oddać!- Ale to nie była Agata? Ani jej mąż?- Nie.Ona nie ma męża.- Robiłaś może coś z kimś, a inwestor nie zapłacił? Albo zapłacił tylko tobie, a tamtemu nie?- Nic o czymś takim nie wiem.Dotychczas wszyscy wszystko płacili.- Znasz jakichś hochsztaplerów? Bywają u ciebie?- Nie wiem.Zdawało mi się, że nie.To znaczy, co do bywania jestem pewna.Kaziu, oszalałeś.?! Kto ma tu bywać, gdzie usiąść, na tym jednym stołku, czy na podłodze?!Kazio z wysiłkiem pohamował chęć rzucenia okiem w kierunku tapczanu.Zdołał zachować się jak dżentelmen.- No to nie wiem.Typowa groźba w kwestii zwrotu pieniędzy.Może istnieje jeszcze jakaś inna Eleonora Burska?- Może istnieje - zgodziła się Elunia.- Ale ja nic o tym nie wiem.W naszej rodzinie czegoś podobnego nie ma, oni tylko mnie jednej dali takie idiotyczne imię.Ale nazwisko popularne, więc nie mogę wykluczyć.A w ogóle co mnie to obchodzi, facet się rąbnął, jego zmartwienie.Kazio był zdania, że niekoniecznie, porzucił jednakże temat.W poniedziałek wyjeżdżał na dwa dni, musiał dopilnować ustalania granic działek budowlanych na Mazurach, nie mógł oferować klientom czegoś, o czym sam nie miał pojęcia.Ogarnął go niepokój, czy przez te dwa dni pomyłka się przypadkiem nie pogłębi, dzięki czemu Elunia znalazłaby się sama w oku cyklonu.Niepokój nosił wyraźne znamiona proroczego przeczucia.- Obiecaj mi jedno - poprosił już w drodze na Służewiec.- Przez te dwa dni, kiedy mnie nie będzie, nie otworzysz drzwi nikomu obcemu.Choćby żebrał i błagał na klęczkach.Zważywszy, iż warunków na przyjmowanie gości Elunia wciąż jeszcze nie miała i prawie nikt u niej nie bywał, obietnicę złożyła chętnie.* * *Pierwszy telefon, jaki odezwał się w poniedziałek rano, znów zawierał w sobie tajemniczą treść.- Ja mówiłem poważnie - rzekł głos, który Elunia rozpoznała dopiero po chwili.- A od pani się zacznie.Nie liczcie na to, że się wygłupię osobiście, czekam do jedenastej, a potem ruszam gliny.Tym razem Elunia zdołała się odezwać, bo zaskoczenie było mniejsze.- Proszę pana, to pomyłka! Nie mam pojęcia, o czym pan mówi! Pan czegoś chce, ja rozumiem, ale przecież nie ode mnie! Niech pan się zastanowi, do kogo pan dzwoni!- Do Eleonory Burskiej, z zawodu artysta plastyk, zamieszkałej ostatnio przy Gruszczyńskiego sześć, mieszkania osiem, numer dowodu osobistego DB 2585817.Zgadza się?Elunia na nowo poczuła oszołomienie.- Tak, z tym że dowodu nie pamiętam.Ale i tak nie rozumiem, o czym pan mówi! Czy pan może mi jakoś przystępnie wyjaśnić, o co tu chodzi?- Nie zgrywaj słodkiej kretynki, laleczko.Już wyjaśniłem.Niech świńską szczeciną porosnę, jeśli nie przekazałaś wszystkiego swoim mocodawcom.Do jedenastej, ostatni termin i więcej przekomarzać się nie będziemy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •