[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sam chwycił połówkę zwłok, na tyle lekką, że można ją było łatwo unieść.Stempel podszedł na skraj dziury, która szybko napełniała się puszystym, białym śniegiem.Wrzucił do torby czyjś palec wskazujący, zakrzywiony wokół nieistniejącego spustu.Wydawało mu się, że jest naukowcem-paleontologiem - daleko, bardzo daleko w przyszłości.SZPITAL MARYNARKI WOJENNEJ, BETHESDA, MARYLAND17 marca, 22.00 GMT (17.00 czasu lokalnego)- Dziękujemy, panie prezydencie, że zgodził się pan z nami spotkać - powiedział prowadzący konferencję.CBS, ABC, NNBC, CNN - w jaskrawym świetle lamp prawie nie było widać dziennikarzy.Czoło i kark Gordona pokrywała warstewka potu, ale nie chciał ocierać czoła.Widok słabości przywódcy kraju zostałby przez wszystkich dobrze zapamiętany.Leżał na łóżku ubrany w szlafrok koloru królewskiego błękitu.Lewą kieszeń na piersi ozdabiało złote prezydenckie godło.Rurki, przewody i sprzęt medyczny usunięto z pola widzenia okrutnych oczu kamer.Wszystkie szczegóły wywiadu zostały szczegółowo omówione.Liczba kamer, ich rozmieszczenie i wyznaczenie tych, z których można robić zbliżenia.Tematyka pytań.Sieć zgodziła się nie wprowadzać skrótów i nie komentować wypowiedzi na temat wojny.Ograniczenia nałożone przez Biały Dom stanowiły same w sobie temat na sensacyjny reportaż i prowadziły do kolejnego zajadłego ataku mediów.Zaczął dziennikarz prowadzący z CBS.- Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, pierwsze pytanie zada ABC.- Obrócił się ku rywalowi z konkurencyjnej stacji.- Panie prezydencie, liczba ofiar wojny z Chinami, opublikowana przez Ministerstwo Obrony, napawa przerażeniem.Trzy tysiące dwustu dwunastu amerykańskich żołnierzy zabitych, siedem tysięcy rannych i zaginionych.Najnowsze badania opinii publicznej, przeprowadzone wspólnie przez CNN i “Wall Street Journal” przed ogłoszeniem tych danych pokazały, że siedemdziesiąt dwa procent Amerykanów jest przeciwnych wojnie.Doniesienia ze stolic naszych sojuszników wskazują, że ich rządy sporządzaj ą awaryjne plany pospiesznego wycofania swoich wojsk z Syberii na wypadek, gdyby losy wojny zaczęły przebiegać nie po naszej myśli.- Zada pan w końcu pytanie? - przerwał Gordon przydługą wypowiedź Feina.- Czy ma pan zamiar ogłosić całkowite wycofanie amerykańskich sił z Syberii? Plotki na ten temat od kilku dni obiegają Waszyngton.- Nie - odparł Gordon.- Więc zamierza pan ciągnąć tę wojną?- Taki jest mój zamiar, owszem.- Jak długo chce pan prowadzić wojnę? - zapytał dziennikarz ABC.- Aż do zwycięstwa.Dziennikarz uniósł się w krześle i pochylił do przodu.- Ale po co? Jaki jest cel tej wojny?- Komunistyczne Chiny zaatakowały Syberię, stawiając nas przed dwiema możliwościami: uciec przed agresją i pozwolić Chińczykom zająć tyle terytoriów, ile zdołają, albo się im przeciwstawić.Ta wojna nie wybuchła z naszej inicjatywy; to oni zaczęli.Ale mieliśmy możliwość wyboru, więc postanowiliśmy nie uciekać.- Mówi pan “my”, panie prezydencie - włączył się dziennikarz z NBC News.- Ale tak naprawdę to pan podejmował decyzje.Dowiedzieliśmy się, że z członków pana administracji niemal każdy sprzeciwia się tej wojnie.Mówiąc bez ogródek, panie prezydencie, pańscy ludzie zaczęli chować się po kątach i dystansować od tej chyba najbardziej niepopularnej wojny w dziejach naszego kraju.Biorąc to wszystko pod uwagę, dlaczego tak mocno angażuje się pan w działania, które mógłby pan bez trudu przerwać, tak jak robili to pana poprzednicy przy podobnych okazjach? Dał się pan przecież poznać jako zdecydowany przeciwnik forsowanego przez prezydenta Marshalla planu rozmieszczenia wojsk na Syberii.- Walczymy nie dlatego, że tego chcemy, ale dlatego, że musimy.Walczymy dlatego, że nie możemy pozwolić zbrodniczym rządom na czerpanie korzyści z agresji.Jesteśmy najpotężniejszym narodem na świecie, a nasz system rządzenia jest najdoskonalszy w dziejach.Nie cofamy się przed karaniem niesprawiedliwości.Nie cofamy się przed wypełnianiem naszych obowiązków wynikających z przywództwa nad światem.A podstawowym i pierwszym z tych obowiązków jest ochrona słabszych przed silniejszymi, ukaranie napastników, którzy pomimo lekcji historii wciąż wybieraj ą drogę krwi, śmierci i zniszczenia, by zapanować nad sąsiadami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]