[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ach! póznom przybył, nie mogłem jej zbawić,Mogłem jej tylko małą ulgę sprawić,Mogłem w ślad za nią jej wroga wyprawić.Jego śmierć lekka ale jej męczeństwoByło dla myśli mych takim straszydłem,%7łe w końcu ludziom i sobie obrzydłem.On zginął słusznie zrządzeniem wyroków,On wiedział o tym od swoich proroków34,1050 Których słuch wieszczy śmierć przeczuwa w daliI słyszy wystrzał wprzód, nim broń wypali;Zginął śród bitwy, zgiełku i hałasu,Bez mąk, bez bolu cierpieć nie miał czasu.Raz tylko wezwać Mahometa zdołał,Raz tylko w niebo o pomstę zawołał.Poznał mnie w tłumie, lecieliśmy cwałem,On poległ długo nad leżącym stałemI duszy jego ujścia pilnowałem.Konał jak tygrys pokłuty od szczwaczy,1060 Lecz nie czuł tego, co czuję rozpaczy!Szukałem w licu sinem, krwią nabiegłem,Znaków boleści żadnych nie dostrzegłem.Rysy, śmiertelną okryte ciemnotą,Jeszcze wściekłością tchnęły nie zgryzotą.Cóż bym dał za to, gdybym w jego twarzyMógł widzieć rozpacz ginących zbrodniarzy!Widzieć, jak pózna, niedołężna skruchaZ konającego wywołuje duchaZbrodnię i nie chce zbrodniarza rozgrzeszyć,1070 Nie może zbawić, a nawet pocieszyć.34W wielu krajach, na przykład w Szkocji, są ludzie, którzy mają posiadać wzrok podwójny: przewidywaćprzyszłe wypadki.W Turcji są niektórzy obdarzeni duchem prorockim i słyszący przyszłe postrzały.31* * *W krainach zimnych i serca są chłodne,Uczuć, prawdziwej miłości niegodne.W moim gorącym sercu czucia mojeWrzały jak w Etnie płomieniste zdroje.Nie umiem nucić w żałosnych piosenkachO lubych więzach i okrutnych wdziękach.Jeśli krwi burza, oczu błyskawica,Ust nieme drżenie, mieniące się lica,Serca katownia i głowy szaleństwo,1080 Zmiałość w zamiarach i w spełnieniu męstwo,Pierś chciwa zemsty, dłoń zbrojna kindżałem,Wszystko, co czułem i co dokonałem,Jeśli to znakiem kochania kochałem!Nie wiem, co wzdychać i skargi wywierać,Wiem, jak wzajemność zyskać i umierać.Umrę, lecz pierwej rozkoszy użyłem,Niech co chce będzie szczęśliwy już byłem.Mamże kląć losom? jam sprawca mej doli,Ja chciałem cierpieć, nie zmieniłem woli;1090 Dziś wróć mi dawne trudy i rozkosze,Jam gotów znosić, co zniosłem, co znoszę.Gotów żyć znowu, jakeśmy z nią żyli,Gotów na wszystko prócz śmierci Leili.%7łycia mojego żałować nie warto,%7łałuję życia, które jej wydarto.Ona spi, falmi nakryta chłodnemi!35Ach! czemuż grobu nie miała na ziemi,Czemuż to serce schorzałe nie możeZnalezć i dzielić jej podziemne łoże? 1100 Ach! był to anioł życia i światłości,Widzę go dotąd, w oczach moich gości,Krąży wkoło mnie, wabi mnie i nęci,Moja zaranna jutrzenka pamięci!Zaiste, miłość jest świętym pożarem,Iskrą zatloną w ogniach nieśmiertelnych,Aniołów dobrem, Wszechmocnego darem,Balsamem rajskim dla serc skazitelnych.Pobożność duszę w niebiosa porywa,35Przed niewielu laty żona Muchtar baszy oskarżyła syna swego o niewierność.Muchtar wywiadywał się onazwiska kochanek syna.Wymieniono mu dwanaście najpiękniejszych kobiet Janiny.Basza rozkazał jetejże nocy pochwycić, wsadzić w skórzane wory i wrzucić do morza.Janczar, obecny tej egzekucji,zapewniał mnie, że żadna z ofiar nie wydała krzyku ani pokazała znaku trwogi.Za mojej bytności w Grecjiśpiewano pieśni o Frozynie, najpiękniejszej z owych Greczynek.Historia o Giaurze i Leili jest nieco dawniejsza; słyszałem ją od jednego z tych opowiadaczy, którzy pokawiarniach wschodnich prawią różne powieści wierszem i prozą.%7łałuję, że niewiele spamiętałemułamków oryginału; porobiłem różne odmiany, wmieszałem własne dodatki; czytelnik je rozezna po stylu,ubogim w obrazy , orientalne.Objaśnienia czerpałem z Herbelota i ze sławnej powieści Kalif Watek.32Ale z miłością niebo w duszę wpływa;1110 Uczucie, które bóstwem zapalamy;Które wytrawia wszystkie myśli plamy.Jest to promyczek wszechtwórczego słońca,Korona, duszę wokoło wieńcząca.Wyznam, że moja miłość była inna,Była zbyt ziemska, ludzka, nawet gminna.Jam grzesznik, ojcze lecz ona niewinna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]