Home HomeSimak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (2)Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalMcCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN dAsimov Isaac Narodziny Fundacji (SCAN dal 10Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika.[osiolek.pl] (4)Lem Stanislaw Cyberiada (3)Chmielewska Joanna Krowa Niebianska
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Pruskość ema­nowała też z jego zachowania.Był sztywny, niezwykle poprawny i brakowało mu wdzięku i wesołości tak typowych dla wiedeńczyków.- Moje stosunki z porucznikiem Dorfrichterem nie układały się najlepiej - stwierdził.- Nie lubiliśmy się, niestety.- Czy był po temu jakiś powód? Istniał może jakiś konflikt?- To nie był konflikt, ale ściśle mówiąc kłótnia.Otóż.- O co wam poszło? - przerwał mu Kunze zupeł­nie nie interesujący się semantyką.- Przeważnie o problemy wojskowe.Czy mogę naj­przód powiedzieć parę słów o sobie? Ojciec mój za mło­du wyemigrował z Niemiec do Austrii.Urodziłem się tutaj, natomiast reszta rodziny Mollów mieszka nadal we Wrocławiu.Moi dwaj stryjowie i sześciu kuzy­nów są oficerami w pruskiej armii.To zawodowi żoł­nierze.Od nich nauczyłem się, co to znaczy dyscypli­na.Nasza armia austro-węgierska jest niestety sama w sobie zbytnio gemütlich.Dorfrichter nie chciał przy­znać mi w tym racji.Skłonność Molla do długich i zawiłych wywodów za­czynała działać Kunzemu na nerwy.- Czy to znaczy, że spieraliście się o czysto abstrak­cyjne sprawy i nie było między wami żadnego osobi­stego zatargu?- Oczywiście, że nie - odparł Moll zdumiony bra­kiem spostrzegawczości u kapitana Kunze.- Mieliś­my także odrębne zdanie co do użyteczności szybko­strzelnych dział polowych.- Proszę się dobrze zastanowić - nalegał Kun­ze.- Pamięta pan może jakieś wydarzenie o bardziej osobistym charakterze?- Niestety, nie przypominam sobie niczego.- Utrzymywał pan jakieś kontakty z Dorfrichte­rem bezpośrednio po ukończeniu Akademii Wojennej lub później?- Żadnych.Chociaż jest jedna rzecz.Właśnie so­bie przypomniałem.Pan użył określenia „bezpośred­nio”.Otóż w 1907 roku przydzielono mnie do 28 puł­ku piechoty, stacjonującego w Kecskemét, na Węgrzech.Wynająłem tam dwa pokoje od pani nazwi­skiem Varga.Parę miesięcy przedtem mieszkał tam właśnie Dorfrichter, zanim go przeniesiono do 13 bry­gady do Sarajewa.- I co dalej?- W zeszłym roku natknąłem się nagle na Dorfrichtera.Opowiedziałem mu o wszystkim i dodałem: „Jaki świat jest mały, prawda?” Na to Dorfrichter zaczer­wienił się i czym prędzej oddalił.Byłem tym dość zdziwiony.I nadal jestem.- Czy ta gospodyni coś mówiła na jego temat?Moll zamyślił się głęboko, marszcząc czoło i ściąga­jąc wargi.Kunze zaczął się raptem zastanawiać, jak mogła kobieta tak powabna jak Anna Gabriel sypiać z mężczyzną tak wypranym z wdzięku, jak kapitan Moll.Kunze często o niej myślał i nie mógł dotąd uwolnić się od przeświadczenia, że jest częściowo od­powiedzialny za jej tragiczny koniec.Należał do tej kategorii ludzi, którzy starają się utrzymywać swe su­mienie w takim samym ładzie i czystości jak szuflady biurka, toteż uważał nawet cząstkową swą winę za niezatartą plamę.- Przypominam sobie - powiedział w końcu Moll - że pani Varga raz mi mówiła o jakimś roman­sie Dorfrichtera z pewną aktorką z Kecskemét.Mam nadzieję, że się nie mylę co do osoby.Pan zna te ma­łomiasteczkowe garnizony.Cóż innego może robić nie­żonaty mężczyzna, niż sypiać z kim popadnie i upijać się.Krążyło po miasteczku masę pieprznych historyjek i o innych oficerach.- Kim była ta aktorka? Pan ją znał?- Nie.Wyjechała z miasteczka razem z Dorfrichterem.Z powodu jej zniknięcia wybuchł tam nawet ja­kiś skandal.- Czy pan wie, jak się nazywała?- Niestety, nie.Ale mogę listownie spytać o to moją gospodynię.Okropnie się ucieszy, jeśli będzie mogła udzielić informacji.Odkąd skasowano urząd miejskiego herolda, ona go zastępuje z własnej i nie­przymuszonej woli.Kunze odpowiedział, że będzie mu bardzo wdzięczny za informację, i kapitan Moll niebawem odszedł.Kie­dy tylko podejrzenie padło na Dorfrichtera, z miejsca zbadano jego przeszłość, specjalnie zaś przebieg służ­by w poszczególnych garnizonach, ale niczego istotne­go nie wniosło to do sprawy.Był powszechnie lubiany, chwalony przez zwierzchników jako doskonały oficer i szanowany przez żołnierzy.Jego życie miłosne, jak się mogli o tym przekonać prowadzący śledztwo, było najzupełniej normalne: niewinne flirty, romanse z mę­żatkami o swobodniejszych obyczajach lub odwiedziny w godnych najwyższego polecenia burdelach, a od chwili ślubu z Marianną Gruber małżeńskie szczęście w domowym zaciszu.Dorfrichtera ściągnięto po raz drugi na przesłucha­nie po południu.Policzki miał zaczerwienione, a nos i uszy niemal fioletowe z zimna.Był właśnie w środku „spaceru”, kiedy przyszedł po niego profos Tuttman [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •