Home HomeChmielowski Benedykt Nowe AtenyChmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)chmielowski benedykt nowe ateny (3)Trollope Joanna Najlepsi przyjacieleJ.Chmielewska 2 Wielki diamentJ.Chmielewska 1 Wielki diamentJoanna.Chmielewska. .Ksiazka.Poniekad.Kucharska.PL.PDF.eBook.(osloskop.net)Chmielewska Joanna Lesio (www.ksiazki4u.prv.pl)Chmielewska Joanna Dwie glowy i jedna nogapbi11
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tgshydraulik.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Powinienem chyba panią uprzedzić - rzekł łagodnie - że dopiero teraz.bardzo przepraszam.popatrzyłem na panią uważniej i stwierdzam, że pani mi się szalenie podoba.Nie jestem pewien, czy to nie wpłynie negatywnie na rezultaty pani gry.Mówię na wszelki wypadek.- Och, nic nie szkodzi - odparła Elunia beztrosko.- Musiałabym się chyba strasznie starać, żeby przegrać to, co wygrałam.Wezmę to, oczywiście, pod uwagę i pogram delikatnie.Zamierzałam spróbować ruletki.- Nic, jak sądzę, nie stoi na przeszkodzie.Ale z ruletką tym bardziej ostrożnie.Czekając na dostarczenie pieniędzy przy zablokowanym chwilowo automacie.Elunia popijała po odrobinie swoją czwartą whisky i przyglądała się spod oka grającemu nieprzerwanie facetowi.Nie był chłopcem, był całkowicie dorosłym mężczyzną, chociaż wyglądał na zaledwie przekroczoną trzydziestkę.Dorosłość miał w sobie, gdzieś wewnątrz.Ciemnowłosy i ciemnooki, ostrzyżony krótko, po męsku, bez bujnych loków i warkocza.Elunia wyrosła już z upodobań podlotka, kędziory po pas u mężczyzny przestały budzić jej zachwyt.„Długie włosy, krótki rozum” - mignęło jej w głowie i cichutko do siebie zachichotała.nie miał też wąsów ani brody, miał za to regularne rysy i energiczny podbródek.Piękne brwi.grawitujące ku sobie, ale jeszcze nie zrośnięte.Barczysty, już wcześniej zdążyła zauważyć, że wysoki, promieniowała z niego jakaś potężna siła fizyczna i coś jeszcze, co napełniało ją tajemniczym wzruszeniem, chociaż nie umiała tego czegoś sprecyzować.Poczuła szaloną chęć dotknięcia go, położenia mu ręki na rękawie albo coś w tym rodzaju, pohamowała się jednak, bo akurat podeszła do niej obsługa kasyna z gotówką i gratulacjami.Grzecznie zapytano, czy nie życzy sobie jakiejś asysty przy powrocie do domu, ochrony albo może firmowego samochodu, bo tyle pieniędzy w torebce.- Ale ja jeszcze nie wracam do domu! - zaprotestowała Elunia namiętnie.Spojrzała na zegarek i stwierdziła, że jest dopiero dziesiąta.- Chyba że jak się wygra, to może trzeba.?Natychmiast uspokojono ją w tej kwestii.Bez względu na wysokość wygranej nikt jej nie zabroni siedzieć tu nawet do rana.Dopiero wychodząc, podejmie decyzję, chce goryla czy nie.- I tak pojadę taksówką - westchnęła, smętnie spoglądając na swoją napoczętą szklankę z czwartą whisky.- To czwarta, zdaje się, pewnie jeszcze wypiję i piątą, więc samochód zostawię.Prawdziwy mężczyzna obok nie wtrącał się, grał.Elunia również pograła przez chwilę, ale jej automat osłabł po zrywie i nie dawał nic, zdecydowała się zatem przejść wreszcie do tej zaplanowanej ruletki.Pięknego faceta rzeczywiście podrywać nie zamierzała.Ogólnie biorąc, Elunia nigdy w życiu nie była podrywaczką.Na śmierć i życie zakochała się raz, w Pawełku, poślubiła go, Pawełek okazał się niewypałem do tego stopnia, że wielka miłość przeszła jej radykalnie, a kolejne potężne uczucie na razie jeszcze nie miało do niej dostępu.To coś do Kazia to była zwyczajna sympatia, przyjaźń, łagodne upodobanie, pozbawione dzikiego ognia.Powrót Kazia do domu sprawiał jej przyjemność, ale nie powodował rozszalałego bicia serca, w jego nieobecności nie trwała w napięciu i nie gryzła nocami poduszki, do głowy by jej nie przyszło, żeby przez Kazia niszczyć sobie pościel, a zbyt młoda była, żeby docenić ten błogi spokój przy jego boku.Ponadto seks traktowała dość poważnie, wykluczając związki sporadyczne i przypadkowe, i nigdy nie zdarzyło jej się iść do łóżka z kimś przed chwilą poznanym.Być może, po rozstaniu z Pawełkiem do takiego głupstwa okazałaby się zdolna, na szczęście jednak Kazio znalazł się pod ręką.Zostawiła zatem teraz, acz z lekkim żalem, swój ideał męskiej urody przy automacie i ruszyła odkrywać nowy rodzaj rozpusty.Ze szklanką w dłoni i z torebką przewieszoną przez ramię, obejrzawszy wszystkie stoły, zdecydowała się na jeden, najmniej oblężony, pojęcia zielonego nie mając, iż stawka na nim wynosi dwadzieścia pięć złotych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •