Home HomeCharles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)Michael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwaCollins Suzanne Igrzyska œmierci 01 Igrzyska œmierciHowatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różniCarroll Jonathan Calujac ul (2)Andrzej Ziemiański Pomnik Cesarzowej Achai t2(30) Niemirski ArkadiuszPraktyczny komentarz do Nowego (4)Louis Pommier Dizionario omeopatica d'urgenzaJordan Robert Oko Swiata t.1
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bestwowgoldca.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .To bardzo wygodna i solidna łódz izawsze czułem się bezpiecznie, kiedy za sterem był Tom alboJudy.Poza tym Tom i Judy, podobnie jak John Corey, nie lubilizłej pogody i przy pierwszych grzywaczach zawracaliśmy zawszedo domu.Mimo to stawiałem teraz czoło jednemu z najgorszychzagrożeń z mojej prywatnej listy, a ono pluło mi, by tak rzec,prosto w twarz.I chociaż może to zabrzmieć niepoważnie, prawiepodobała mi się ta jazda  poczucie mocy, gdy dodawałem gazu,wibracja silników, dotyk koła sterowego.Nagle objąłemdowodzenie.Chyba zbyt długo siedziałem na tylnej ławce.Stałem, trzymając jedną ręką ster, a drugą, dla zachowaniarównowagi, wspierając na górnej krawędzi przedniej szyby.Wle-piałem oczy w ulewę, wypatrując przed sobą łodzi, dokładnie rzeczbiorąc chris-crafta, lecz z trudem dostrzegałem brzeg i horyzont,nie mówiąc już o innej jednostce.Beth wyszła z kabiny i podała mi kamizelkę ratunkową. Włóż to  krzyknęła. Ja potrzymam ster.Wkładając kamizelkę, zauważyłem, że zawiesiła na szyi lornetkę.Miała na sobie żółtą kurtkę przeciwdeszczową, dżinsy, tenisówki itaką samą jak moja pomarańczową kamizelkę ratunkową. To ciuchy Fredrica?  zapytałem. Mam nadzieję, że nie.Należą chyba do Sondry Wells.Trochęciasne.Położyłam mapę na stole, gdybyś chciał rzucić na niąokiem  dodała. Potrafisz czytać morskie mapy?  zapytałem. Trochę.A ty?451  To żaden problem.Morze jest niebieskie, ląd brązowy.Zerknęna nią pózniej. Szukałam na dole radia, ale nie znalazłam  poinformowałamnie. Mogę ci coś zaśpiewać.Lubisz  Oklahomę"? John.proszę, nie rób z siebie idioty.Mam na myśli nadajnikradiowy. Aha, nadajnik.Tutaj też nie ma radia. Na dole jest ładowarka do telefonu komórkowego, ale nie matelefonu  dodała. No tak.Na małych łodziach ludzie skłonni są używać komó-rek.Ja wolę radiostację.Tak czy owak wynika z tego, że nie możnasię z nami skontaktować. Zgadza się.Nie możemy nawet wysłać sygnału SOS. Nie mogli go też wysłać ludzie na Mayflower.Nie przejmujsię. Znalazłam rakietnicę  powiedziała, klepiąc się po kieszenikurtki i ignorując moją uwagę. To dobrze.Może nam się pózniej przydać  odparłem,chociaż nie sądziłem, żeby ktoś zdołał zobaczyć flarę tej nocy.Stanąłem ponownie za sterem, a Beth usiadła na schodkach kołomnie.Zmęczyło nas przekrzykiwanie burzy i przez jakiś czasmilczeliśmy.Byliśmy oboje przemoczeni, żołądki podchodziły namdo gardła i mieliśmy niezłego pietra.A jednak początkowy strachprzed burzą zmniejszał się w miarę, jak uświadamialiśmy sobie, żenie każda fala musi nas koniecznie zatopić.Po mniej więcej dziesięciu minutach Beth wstała i przysunęła siębliżej, żebym mógł ją lepiej słyszeć. Naprawdę myślisz, że popłynął na Plum Island?  zapytała. Naprawdę. Dlaczego? %7łeby zabrać stamtąd skarb. Podczas takiej burzy nie będzie tam ani jednej łodzi patrolowejStevensa i ani jednego helikoptera Straży Przybrzeżnej  stwierdziła. Zgadza się.A drogi będą nieprzejezdne, w związku z czympo wyspie nie będą krążyły patrole. To prawda.Dlaczego Tobin nie zaczekał z zamordowaniemGordonów do czasu, kiedy położy rękę na całym skarbie? Nie wiem.Może Gordonowie zaskoczyli go, kiedy przetrząsałich dom.Jestem przekonany, że mieli zabrać cały skarb, ale cośposzło zle.452  I teraz musi go sam zabrać.Czy on wie, gdzie to jest? Musi wiedzieć, w przeciwnym razie by tam nie płynął.Dowiedziałem się od Emmy, że Tobin był raz na wyspie z wycieczkąTowarzystwa Historycznego Peconic.Nakłonił wtedy Toma alboJudy, żeby pokazali mu miejsce ukrycia skarbu, który znajdował sięna pewno w jednym z archeologicznych wykopów Toma.Tobin niebył łatwowiernym człowiekiem i jestem pewien, że Gordonowieteż go specjalnie nie lubili ani mu nie ufali.Wzajemnie się wyko-rzystywali. Między złodziejami zawsze dochodzi do niesnasek  oświad-czyła Beth.Chciałem powiedzieć, że Tom i Judy nie byli złodziejami, aleprzecież byli.I kiedy przekroczyli tę linię, która oddziela uczciwychobywateli od konspiratorów, ich los był w zasadzie przypieczęto-wany.Nie jestem moralistą, ale w mojej pracy codziennie tooglądam.Gardła rozbolały nas od krzyku i soli i ponownie umilkliśmy.Zbliżałem się do przesmyku między południowym brzegiemNorth Fork i Shelter Island, ale morze wydawało się tam bardziejwzburzone niż przedtem.Wielka fala pojawiła się nie wiadomoskąd i zawisła przez sekundę nad prawą burtą.Beth zobaczyła ją ikrzyknęła.Fala złamała się nad samą łodzią i było to tak, jakbyśmywpłynęli pod wodospad.Nagle znalazłem się na pokładzie, a potem prąd wody zrzuciłmnie w dół schodów i wylądowałem na plecach Beth.Zerwaliśmysię oboje na nogi i popełzłem na górę.Aódz pozbawiona byłakontroli; koło sterowe kręciło się na wszystkie strony.Złapałem jei sadowiąc się w fotelu, skierowałem dziób w stronę kolejnejmonstrualnej fali, która uniosła nas w górę.Miałem dziwne wraże-nie, że znajduję się dziesięć stóp nad poziomem morza; oba brzegizdawały się leżeć niżej ode mnie.Fala przełamała się i zawiśliśmy przez sekundę w powietrzu, apotem opadliśmy w następną dolinę.Walcząc ze sterem, starałemsię skręcić na wschód, w kierunku cieśniny, gdzie musiało byćlepiej niż tu.Spojrzałem w lewo, ale Beth nie było na schodach prowadzącychdo kabiny. Beth!  zawołałem. Już idę  odkrzyknęła z dołu.Wspięła się na czworakach na górę i zobaczyłem, że krwawi jejczoło.453  Nic ci się nie stało?  zapytałem. Nic.trochę się tylko poobijałam.Boli mnie tyłek. Próbo-wała się roześmiać, ale zabrzmiało to bardziej jak szloch. Toszaleństwo  stwierdziła. Zejdz na dół i zrób sobie martini.Zamieszaj, nie wstrząsaj. Twoje idiotyczne poczucie humoru pasuje do sytuacji oznajmiła. Kabina zaczyna nabierać wody i słyszę, jak pracująpompy.Potrafisz to dowcipnie skomentować? Nie wiem.pomyślmy.dzwięk, który słyszysz, to nie pompy,ale pracujący pod wodą elektryczny wibrator Sondry Wells.Jak cisię to podoba? Zaraz wyskoczę za burtę.Czy pompy nadążą z wypom-powywaniem wody?  zapytała. Chyba tak.Zależy, ile jeszcze fal zaleje pokład.Rzeczywiście zauważyłem, że obciążona wodą łódz wolniejreaguje na ruchy steru.%7ładne z nas nie odzywało się przez następnedziesięć minut [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •