Home HomeSimak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (2)Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalMcCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN dsw faustyna kowalska dzienniczeCHRIS CARTER HUNTER 03. Nocny przeÂśladowcaTeach Yourself DirectX 7 in 24 HoursAndersen Nexo Martin Matka (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam0012.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Później doszła do wniosku, że nie było w tym nic dziwnego: Benjy miał przecież czterdzieści lat.Patrick i Ellie przywitali ją bardzo ciepło.Ellie wyglądała na zmęczoną.Wyjaśniła Nicole, że usiłuje poprawić stosunki pomiędzy istotami różnych gatunków.- Mogę to robić - mówiła - bo znam język ośmiornic.Mam nadzieję, że pomożesz mi, gdy odzyskasz siły.Patrick odbył z Nicole rozmowę na osobności.- Martwię się o Nai - powiedział.- Ta historia z Galileuszem rani jej serce.Jest rozżalona, bo Klocki, jak nazywamy tutejsze roboty, zabrały go stąd bez uzasadnienia; Nai ma wprawdzie prawo do widzeń z synem, ale tylko przez dwie godziny dziennie.Jestem pewien, że poprosi cię, żebyś się za nią wstawiła.Nai się zmieniła; jej oczy straciły dawny blask.Do wszystkiego była nastawiona negatywnie.- Mieszkamy w państwie policyjnym - mówiła.- Jest nam tutaj znacznie gorzej niż pod rządami Nakamury.Mam ci wiele historii do opowiedzenia.Max Puckett i uwielbiana przez niego Eponine postarzeli się jak wszyscy, ale ich miłość i obecność syna podtrzymywała ich na duchu.Gdy Nicole spytała, czy przeszkadzają im obecne warunki mieszkaniowe, Eponine wzruszyła ramionami.- Właściwie nie - odparła.- Nie zapominaj, że wychowałam się w sierocińcu w Limoges.Poza tym cieszę się, że żyję i że mam Maxa i Mariusza.Nigdy nie przypuszczałam, że dożyję wieku, kiedy będę miała siwe włosy.Max pozostał taki jak dawniej, choć już całkiem posiwiał, a jego krok nie był już tak sprężysty.Ale jego oczy były pogodne i wesołe.- W palarni jest taki jeden facet - mówił do Nicole - który jest twoim wielbicielem.Jakoś udało mu się uniknąć zagłady, choć śmierć nie ominęła jego żony.W każdym razie - uśmiechnął się Max - pomyślałem sobie, że mógłbym was razem umówić, jak tylko będziesz miała trochę czasu.On jest trochę młodszy od ciebie, ale to chyba nie będzie przeszkodą.Nicole spytała o problemy związane ze współżyciem ludzi i ośmiornic.- Widzisz - odparł Max - wojna zakończyła się już piętnaście czy szesnaście lat temu, ale każdy kogoś utracił: przyjaciela, krewnego lub sąsiada.Oni nieprędko zapomną, że to wszystko zrobiły ośmiornice.- W odpowiedzi na atak armii Nakamury - mruknęła Nicole.- Ale ludzie nie myślą w ten sposób.Może nadal wierzą w oficjalną wersję, nagłaśnianą przez propagandę Nakamury, a nie w to, co Orzeł powiedział im, gdy tutaj przybyli.Prawda wygląda tak, że ludzie boją się ośmiornic i zarazem nienawidzą ich.Pomimo niestrudzonych wysiłków Ellie kontaktu z nimi pragnie nie więcej niż dwadzieścia procent ludzi.Większość nie wychodzi poza obszar naszego sektora.Niestety, panująca tutaj ciasnota nie poprawia ich samopoczucia.Nicole położyła się na boku i spojrzała na śpiącą Ellie, która poruszyła się przez sen.Ona śni, pomyślała Nicole.Mam nadzieję, że nie jest to sen o Robercie.Orzeł chyba dobrze wiedział, dlaczego utrzymuje mnie przy życiu, nawet w wypadku, gdybym nie miała nic do roboty.Mogę się jeszcze przydać.- To będzie pierwsze ważne wydarzenie - mówił Max.- Za każdym razem, gdy idę do restauracji, w czasie gdy jest ona otwarta dla wszystkich, przypomina mi się Święto Obfitości ze Szmaragdowego Grodu.Te dziwaczne stwory, które przyleciały tu razem z ośmiornicami może i są fascynujące, ale przyznam, że lepiej się czuję, gdy nie ma ich wokół mnie.- Tato, a nie moglibyśmy zaczekać, aż przyjdzie nasza kolej? - spytał Mariusz.- Nikki boi się legwanów.Gapią się na nas tymi żółtymi oczami i przy jedzeniu wydają takie nieprzyjemne odgłosy.- Synu - rzekł Max - jeżeli chcesz, możesz razem z Nikki poczekać na “lunch tylko dla ludzi".Nicole chce zjeść razem ze wszystkimi rezydentami, dla niej to sprawa pryncypiów.Twoja matka i ja będziemy jej towarzyszyć.- Nie przejmujcie się mną - powiedziała Nicole.- Jestem pewna, że Ellie lub Patrick.- To nonsens - przerwał jej Max.- Eponine i ja bardzo chętnie pójdziemy z tobą.Poza tym Patrick i Nai poszli zobaczyć się z Galileuszem, Ellie jest w sali rekreacyjnej, a Benjy czyta z Keplerem i Marią.- Cieszę się, że mnie rozumiesz, Max.Właściwe zachowanie się jest dla mnie bardzo ważne, zwłaszcza na początku.Wprawdzie Orzeł i doktor Blue niewiele powiedzieli mi o tym problemie.- Nie ma o czym mówić - odparł Max.- Wczoraj, kiedy już spałaś, powiedziałem mojej Francuzeczce, że na pewno będziesz chciała jadać z innymi.Nie zapominaj, że dobrze cię znamy - roześmiał się.Dołączyła do nich Eponine i ruszyli niemal pustym korytarzem.Po drodze spotkali tylko kilka osób idących w przeciwnym kierunku, a przy wyjściu z sektora dla ludzi stała jakaś para.Max nachylił się nad Nicole:- Para, którą widzisz przy wyjściu, to nie są zwykli ludzie.To aktywiści Rady.Bardzo ważni i nadęci.Para ruszyła w ich stronę.- Czego oni chcą? - szepnęła Nicole.- Nie wiem.Ale zaraz się dowiemy.- Witaj, Max.Dzień dobry, Eponine - przywitał się korpulentny czterdziestolatek.Spojrzał na Nicole i uśmiechnął się sztucznie.- To pani jest Nicole Wakefield! - rzekł wyciągając rękę na powitanie.- Dużo o pani słyszeliśmy.Witamy, witamy.Jestem Stephen Kowalski.- A ja Renee du Pont - przedstawiła się towarzysząca mu kobieta.Wymieniwszy kilka uprzejmości Kowalski spytał Maxa, dokąd idą.- Zabieramy panią Wakefield na lunch - wyjaśnił Max.- Ale to jeszcze nie nasza pora - powiedział grubas zerkając na zegarek i znów uśmiechając się szeroko.- Poczekajcie jeszcze trzy kwadranse, a Renee i ja chętnie z wami pójdziemy.Jesteśmy członkami Rady, chętnie porozmawialibyśmy z panią Wakefield o naszej pracy.Rada z pewnością wyrazi chęć zaproszenia pani na obrady.- Dziękuję za zaproszenie, Stephen - rzekł Max - ale jesteśmy bardzo głodni i pójdziemy jeść już teraz.Kowalski zmarszczył brwi.- Nie robiłbym tego na twoim miejscu, Max.Sytuacja jest teraz napięta.Po wczorajszym incydencie w basenie Rada ogłosiła bojkot wspólnych posiłków przez kolejne dwa dni.Emily była szczególnie dotknięta tym, że Duży Klocek przydzielił Garlandowi nadzór policyjny, a ośmiornica nie została ukarana.Już po raz czwarty Klocki są przeciwko nam.- Ależ Stephen - rzekł Max - słyszałem o tej historii przy kolacji.Przecież Garland przekroczył limit kąpieli o piętnaście minut.I to on pierwszy zaatakował ośmiornicę.- To była prowokacja - wyjaśniła Renee du Pont.- W basenie były tylko trzy ośmiornice.Nie było powodu, żeby przeszkadzać Garlandowi w pływaniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •