Home HomeCameron Christian Tyran 1 TyranFowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarówChristopher J. O'Leary, Robert A. Straits, Stephen A. Wandner Job Training Policy In The United States (2004)Œwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian(1)Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq ChristianJacq Christian Œwietlisty kamień 03 Paneb OgnikEllroy James Krew to wloczegaFaustyna Kowalska, DZIENNICZEK DUCHOWYCard Orson Scott ZadomowienieDav
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lwy.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .I powiedziała też.och, że właściciel sklepu rybnego przysłał łupacze zamiast witlinków, i czy zwróciłam mu na to uwagę.Odpowiedziałam, że tak.No i naprawdę myślę, że to wszystko.Wypowiedź Marty odmalowała sylwetkę zmarłej damy lepiej niż jakikolwiek szczegółowy opis.- Dość trudno jej było dogodzić, co? - rzucił zdawkowo sir Edward.- Trochę grymasiła, ale biedaczka nie wychodziła często i, siedząc w zamknięciu, musiała się czymś rozerwać.Wiele wymagała, ale miała czułe serce; żaden żebrak nie został odesłany z pustymi rękami.Kapryśna może i była, ale też niezwykle miłosierna.- Cieszę się, Marto, że pozostawiła choć jedną osobę, która jej żałuje.Stara służąca wstrzymała oddech.- Myśli pan.och, ależ wszyscy ją lubili.naprawdę.w głębi duszy.Sprzeczali się z nią od czasu do czasu, ale to o niczym nie świadczyło.Sir Edward uniósł głowę.Zaskrzypiały schody.- Schodzi panna Magdalena.- Skąd pani wie? - spytał ostro.- Poznaję jej kroki - wymamrotała stara kobieta, rumieniąc się na twarzy.Sir Edward szybko wyszedł z kuchni.Marta nie popełniła błędu.Magdalena zdążyła akurat zejść i spoglądała teraz na sir Edwarda z nadzieją.- Jak dotąd nie posunąłem się zbyt daleko - stwierdził, odpowiadając na jej spojrzenie, i dodał: - Przypadkiem nie orientuje się pani, jakie listy otrzymała ciotka w dniu śmierci?- Trzymamy je wszystkie razem.Policja oczywiście je przeglądała.Poprowadziła gościa z powrotem do dużego salonu i otworzywszy jedną z szuflad, wyjęła z niej dużą czarną aksamitną torebkę, zamykaną na staroświecki srebrny zatrzask.- Oto torebka ciotki.Znajduje się w niej wszystko tak, jak w dniu jej śmierci.Sir Edward podziękował Magdalenie, po czym zaczął wyjmować zawartość torebki na stół.Była to, zgodnie z jego wyobrażeniami, typowa torebka starszej ekscentrycznej damy.Znajdowało się w niej kilka dziwnych srebrnych monet, dwa imbirowe ciasteczka, trzy wycinki z gazet dotyczące sprawy Joanny Southcott, wymięty drukowany wiersz o bezrobotnych, kalendarzyk z poradami na każdy dzień roku, spora kostka kamfory, okulary i trzy listy.Jeden, długi i zawiły, od osoby podpisanej „kuzynka Lucy”, drugi zawierający rachunek za naprawę zegarka, trzeci - prośbę o wsparcie od dobroczynnej instytucji.Sir Edward przejrzał wszystko bardzo dokładnie, następnie spakował torebkę i oddał ją z westchnieniem Magdalenie.- Dziękuje, panno.Magdaleno.Obawiam się, że wiele tu nie ma.Wstał, zauważył, że z okna dobrze widać frontowe schody, następnie ujął dłoń Magdaleny.- Wychodzi pan?- Tak.- Ale.ale wszystko będzie w porządku?- Ktoś, kto ma do czynienia z prawem, nigdy nie formułuje tak pochopnych stwierdzeń - powiedział poważnie sir Edward i skierował się do wyjścia.Szedł ulicą pogrążony w myślach.Zagadka leżała w jego rękach, a on jej nie rozwiązał.Potrzebował czegoś, choćby drobiazgu, jakiejś małej wskazówki.Drgnął, czując czyjąś dłoń na ramieniu.Należała do zdyszanego Matthew Vaughana.- Goniłem pana, sir Edwardzie.Chcę przeprosić za swoje okropne zachowanie pół godziny temu.Niestety nie grzeszę najlepszym charakterem.To bardzo uprzejme, że zajął się pan tą sprawą.Proszę mnie pytać o wszystko.Jeśli mógłbym cokolwiek zrobić.Sir Edward nagle znieruchomiał.Wpatrywał się w coś po drugiej stronie ulicy.Matthew, trochę zaskoczony, powtórzył:- Jeśli mógłbym cokolwiek zrobić, aby pomóc.- Już pan zrobił, młody człowieku - powiedział sir Edward.- Zatrzymał mnie pan w tym miejscu i skierował uwagę na coś, co niechybnie bym przeoczył.Wskazał na szyld małej restauracji po drugiej stronie ulicy.- „Dwadzieścia cztery kosy”? - spytał Matthew zdziwiony.- Właśnie.- To niezwykła nazwa, ale- przypuszczam, że można tam nieźle zjeść.- Nie zaryzykuję i nie będę próbował - odparł sir Edward.- Mimo że jestem nieco starszy od pana, młody przyjacielu, widać lepiej pamiętam dziecinne wierszyki.Jest taki jeden, który, o ile dobrze sobie przypominam, zaczyna się tak: „Piosenka za sześć pensów, kieszeń pełną żyta kłosów, zapieczone w cieście dwa tuziny kosów.” i tak dalej.Reszta nas nie dotyczy.- Obrócił się na pięcie.- Dokąd pan idzie? - zapytał Matthew Vaughan.- Wracam do waszego domu, przyjacielu.Szli w milczeniu.Matthew Vaughan od czasu do czasu obrzucał swego towarzysza zdziwionym spojrzeniem.Kiedy weszli do domu, sir Edward skierował się prosto w stronę szuflady.Wyjął z niej aksamitną torebkę i otworzył ją.Spojrzał wymownie na Matthew i młody człowiek, z lekkim ociąganiem, opuścił pokój.Sir Edward wysypał srebrne monety na stół.Pokiwał głową w zamyśleniu.Pamięć go nie zawiodła.Schował coś w ręku, po czym wstał i zadzwonił.Kiedy zjawiła się Marta, powiedział:- Wspominała pani, Marto, o ile dobrze pamiętam, że posprzeczała się ze swoją panią na temat nowej sześciopensówki.- Tak, proszę pana.- Ach! Dziwna rzecz, Marto, ale wśród tych monet nie ma nowej sześciopensówki.Są dwie, ale obie stare.Przyglądała mu się z wyrazem zdziwienia na twarzy.- Rozumie pani, co to oznacza? Tamtego wieczoru przyszedł do domu ktoś, komu panna Crabtree dała sześciopensówkę.Sądzę, że dała mu ją w zamian za to.Szybkim gestem wyciągnął rękę i pokazał kiepski wiersz o bezrobociu.Spojrzał na twarz kobiety i to mu wystarczyło.- Gra skończona, Marto.Już wiem.Może mi pani wszystko powiedzieć.Plącząc opadła na fotel.- To prawda.to prawda.Dzwonek zadzwonił jakoś tak dziwnie.Nie byłam pewna, ale postanowiłam sprawdzić.Doszłam do drzwi akurat w chwili, kiedy ją uderzył.Na stole leżał zwitek pięciofuntowych banknotów - ten widok sprawił, że ją uderzył, i przekonanie, że była sama w domu, ponieważ wpuściła go osobiście.Nie mogłam krzyczeć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •