Home HomeChmielowski Benedykt Nowe AtenyChmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)chmielowski benedykt nowe ateny (3)Trollope Joanna Najlepsi przyjacieleJ.Chmielewska 2 Wielki diamentJ.Chmielewska 1 Wielki diamentJoanna.Chmielewska. .Ksiazka.Poniekad.Kucharska.PL.PDF.eBook.(osloskop.net)Chmielewska Joanna Lesio (www.ksiazki4u.prv.pl)Chmielewska Joanna Dwie glowy i jedna nogaForsyth Frederick Negocjator
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gotmax.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    . Chociaż zapłaciłam.I nijak bym książek na plecy nie wzięła,chociaż moje.Boże drogi, jak to jednak trzeba myśleć. Moment, czekaj  poprosił Konrad. Można wiedzieć, o czym właściwie mó-wisz? O, nie.Za dużo jest tego.Jutro ci powiem.A tak strasznie chciałam powiedzieć ciwczoraj wieczorem! Ale może chociaż powiedz, o czym? O wszystkim.Przerwa się kończy, muszę to wyłączyć.Ale może jak oni pojadą nabankiet, to ty wrócisz? Wrócę po ósmej nawet z końca świata.Gdyby tę rozmowę usłyszała Jola, niemiałaby najmniejszych wątpliwości, że jej brat musi być zakochany do szaleństwa, skorona pytanie .wrócisz? nie odpowiedział:  Bo.?* * *Popołudnie przed bankietowym wieczorem stanowiło apogeum wszystkich dotych-czasowych udręk i katuszy.Chiffon-velour na Malwinę wlazł.I nawet się dopiął.Wdzięczność należała się gorse-towi, który prawie uniemożliwiał Malwinie oddychanie, ale od razu postanowiła, że od-dychać nie będzie.Nie musi.Wystarczy jej tlenu, dostarczanego przez szczęście.Justynka zachowała zdrowy rozum i obiektywne spojrzenie.Wczoraj naraziła sięśmiertelnie wujowi, trudno, dziś narazi się ciotce.Skutki nie do przewidzenia, ale prze-cież, do licha, jakoś da sobie radę, dorosła jest, pełnoletnia! Dorosłość do czegoś zobo-wiązuje!243  No i widzi ciocia  zaczęła delikatnie. Gdyby to były dwa tygodnie, a jeszczelepiej trzy. Trzy tygodnie na tej brei obrzydliwej?  oburzyła się Malwina. Jeden wystar-czył, proszę! Leży na mnie doskonale! Nawet za bardzo doskonale  przyświadczyła Justynka zimno. Co ty wygadujesz, co to znaczy za bardzo? Nawet schylać się.no nie, nie muszęsię schylać. Tu jest drugie lustro.Niech się ciocia obejrzy z tyłu i z boku. Nie potrzebuję się oglądać, sama widzę, że leży! Nie wmawiaj we mnie głupot! Skoro tak świetnie leży, może ciocia ten widok z przyjemnością obejrzeć.Proszę,niech ciocia spojrzy w lustro.Mimo subtelnych złych przeczuć, Malwina spojrzała.Zobaczyła się z tyłu.Potemz profilu.Chciała pochwalić swój wygląd, ale coś usiadło jej na strunach głosowych.Milczała.Suknia była obcisła.Na szczuplejszej figurze podkreślała jej kształt, obfitszą ekspo-nowała wybuchowo.Całość, gdyby Malwina była wyższa, robiłaby wrażenie eleganckoopakowanego wieloryba.Przy niższym wzroście nieodparcie nasuwała skojarzeniaz doskonale utuczoną hipopotamicą w ostatniej fazie ciąży.Odruchowo Malwina spróbowała wciągnąć brzuch.Zważywszy, iż gorset odwaliłswoją robotę, efekt był mizerny.Poczuła, że twarz jej zaczyna płonąć. No co. zaczęła buntowniczo, ale od razu zmieniło się to na żałośnie. Noprzecież obcisłe poszczupla.Odłożywszy na stołek wszelkie miłosierdzie, Justynka odwróciła ją i lustro zaprezen-towało pośladki w charakterze zadu wyjątkowo zażywnego perszerona.Nie, takiego wi-doku Malwina nie mogła przyjąć do wiadomości, w ogóle nie mogła weń uwierzyć, tolustro musiało zniekształcać! To niemożliwe, żeby mogła tak wyglądać w tej upragnio-nej sukni!Już miała oczy pełne łez, ale siostrzenica zdążyła zareagować. %7ładnego płaczu, ciociu! Ciocia ma zrobioną twarz! Niech ciocia cierpi w sobie,nie na zewnątrz!!!Cierpienie w sobie Malwina umiała ujawnić tylko w jeden sposób. To po co ty mi kazałaś te gówna jadać?! Po co ja się tak namęczyłam?! Oszukałaśmnie, zrobiłaś mi świństwo, w życiu ci tego nie przebaczę! Obiecałaś mi, że wejdę w tenszyfon-welur, że w tym pójdę, wezmę szafiry.! I co mi tu teraz pokazujesz, przez ciebieten koszmar, żmiję mam w domu, potwora! Zejdz mi z oczu.!!! Nigdzie cioci nie zejdę, tylko ubiorę ciocię jak człowieka.Wchodziła ta kiecka naciocię tydzień temu? Nie.A teraz wchodzi. No i co mi z tego, że teraz wchodzi.!244  To, że teraz ciocia przymierzy srebrne cętki i dopiero ciocia zobaczy.Już, już, niechciocia to zdejmuje i mierzy, potem pogadamy.Zamiast zdejmować i mierzyć, Malwina urządziła atak histeryczny.Nie mogła pła-kać, nie mogła niszczyć kunsztownie przygotowanej twarzy, musiała ograniczyć siędo krzyków, obelg i inwektyw.Nastawiona na gwałtowne reakcje, Justynka zniosła tocierpliwie, z odpięciem zamka musiała poczekać, aż ciotka przestanie się miotać, alew końcu i to nastąpiło, bo pancerz utrudniał Malwinie gwałtowne ruchy.Wśród prote-stów, pretensji i wybuchów goryczy jedna kiecka została zamieniona na drugą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •