Home HomeMary Joe Tate Critical Companion to F. Scott Fitzgerald, A Literary Reference to His Life And Work (2007)Scott S. Ellis Madame Vieux Carré, The French Quarter in the Twentieth Century (2009)Diane Adams & RJ Scott In the Shadow of the Wolf 2 Broken MemoriesCarter Scott Cherie Jesli zycie jest gra oto jej reScott Justin Poscig na oceanie (SCAN dal 805Scott Justin Blekitne Bractwo (SCAN dal 687)Smith Scott Prosty Plan (SCAN dal 924)Terry Pratchett Mort[5 1]Eriskon Steven Przyplywy Misterny planTom Clancy Oblezenie v 1.1
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • styleman.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Własne sińce odczuwała jeszcze wy­raźnie, ale nikt ich nie widział, ukrytych pod ubraniem.Zastana­wiała się, czy nie dręczy go ból w kroczu, czy musiał odwiedzić urologa.Nie pozwoliła jednak, by jej twarz zdradziła uczucie sa­tysfakcji.Achilles powtarzał, jak świetnie idzie kampania i jaką dobrą robotę wykonali tutaj, w planowaniu.Armia była dobrze zaopa­trzona i mimo ataków tchórzliwych wojsk tajskich ofensywa prze­biegała zgodnie z założeniami.Zrewidowanymi, naturalnie.Co za greeyaz.Przecież rozmawiał z planistami.Doskonale wiedzieli, że armia utknęła, że ciągle walczą z Birmańczykami na równinie Irawadi, ponieważ tajska taktyka uniemożliwia rozpo­częcie miażdżącego szturmu, który zepchnie siły Birmy w góry i otworzy armii indyjskiej drogę do Tajlandii.Założenia? Nic już nie pozostało z założeń.Achilles naprawdę mówił tak: Jesteśmy na Unii towarzyskiej.Dopilnujcie, by żadna notatka, żaden e-mail z tej sali nie pozwolił komukolwiek choćby podejrzewać, że nie wszystko idzie zgodnie z planem.Nie zmieniało to faktu, że wszyscy w planowaniu przeczuwa­li klęskę.Zaopatrzenie potężnej armii w ruchu było wystarczają­co trudne wobec ograniczonych rezerw kraju.Zaopatrzenie, kie­dy połowa transportów znikała w wyniku działań nieprzyjaciela, zużywało rezerwy szybciej, niż Indie potrafiły je odnawiać.Przy obecnym tempie produkcji i konsumpcji amunicja dla indyjskiej armii skończy się za siedem tygodni.Ale to bez znacze­nia - jeśli nie nastąpi cud, zapasy nieodnawialnych paliw wystar­czą tylko na cztery.Wszyscy wiedzieli, że gdyby realizowano plan Petry, Indie mogłyby prowadzić wojnę w nieskończoność, a ponoszone straty na pewno złamałyby już opór Birmy.Wojna toczyłaby się na grun­cie Tajlandii, a wojska indyjskie nie wlokłyby się powoli, ze zbli­żającym się nieuchronnie terminem wyczerpania zapasów.W sali planowania nie rozmawiali o tym, ale przy posiłkach ostrożnie i nie wprost próbowali dyskutować o sytuacji.Czy już za późno, żeby zmienić strategię? Właściwie nie, lecz wymagałoby to taktycznego wycofania głównych sił, czego nie da się ukryć przed ludźmi i mediami.W sensie politycznym byłaby to katastro­fa.Ale kiedy zabraknie naboi i paliwa, katastrofa będzie jeszcze bardziej dotkliwa.- I tak musimy opracować plany wycofania wojsk - stwier­dził Sayagi.- Jeżeli na polu walki nie zdarzy się cud, nie pojawi się jakiś genialny dowódca, do tej pory niewidoczny, nie nastą­pią zaburzenia polityczne w Birmie albo Tajlandii, musimy wie­dzieć, jak ewakuować naszych ludzi.- Nie dostaniemy chyba zgody na takie opracowanie - zauwa­żył ktoś.Petra rzadko się odzywała podczas posiłków, mimo swego no­wego zwyczaju, by siadać przy stoliku z tą czy inną grupą z plano­wania.Teraz jednak zaproponowała rozwiązanie.- Róbcie to w głowie.Zastanawiali się przez chwilę.- Dobry plan - uznał w końcu Sayagi.- Niekonfrontacyjny.Od tego czasu część dyskusji przy jedzeniu składała się z ta­jemniczych uwag kolejnych członków zespołu, dotyczących frag­mentów planu ewakuacji.Następnym razem, kiedy Petra zabrała głos, nie miało to związku z planowaniem wojskowym jako takim.Ktoś żartobliwie zauważył, że chwila jest odpowiednia, by powrócił Bose.Petra znała historię Subhasa Chandry Bose, Netajiego wspieranej przez Japończyków antybrytyjskiej Indyjskiej Armii Narodowej pod­czas drugiej wojny światowej.Kiedy pod koniec wojny zginął w katastrofie lotniczej w drodze do Japonii, powstała legenda, że naprawdę wciąż żyje i kiedyś powróci, by poprowadzić swój naród do wolności.Przez wieki, które minęły od tego czasu, wspomnie­nie o powrocie Bose stało się jednocześnie żartem i poważnym ko­mentarzem - sugestią, że obecny rząd jest równie nielegalny jak dawniej brytyjski radża.Od wspomnienia o Bose rozmowa skierowała się na Gandhiego.Ktoś zaczął mówić o „pokojowym oporze” - nie sugerując, oczywiście, że ktokolwiek w planowaniu rozważa coś podobnego.- Nie, to był bierny opór - odpowiedział ktoś inny.Wtedy odezwała się Petra.- To są Indie i znacie właściwe słowo.Satyagraha nie ozna­cza pokojowego ani biernego oporu.- Nie wszyscy tu znają hindi - przypomniał planista z plemie­nia Tamilów.- Ale wszyscy powinni słyszeć o Gandhim.Sayagi przyznał jej rację.- Satyagraha oznacza coś innego.To zgoda na osobiste cier­pienie, jeśli jest konieczne, by zrobić to, co słuszne.- A jaka to różnica?- Czasami to, co słuszne, nie jest ani pokojowe, ani bierne - wyjaśniła Petra.- Najważniejsze, że nie próbuje się unikać kon­sekwencji.Znosi się to, co znieść trzeba.- To przypomina odwagę.Bardziej niż cokolwiek innego - za­uważył Tamil.- Odwagę, by postępować słusznie - uzupełnił Sayagi.- Od­wagę nawet wtedy, kiedy nie można wygrać.- A co z ostrożnością, która jest lepszą częścią odwagi?- To słowa tchórzliwej postaci z Szekspira - odparł ktoś inny.Zresztą jedno drugiemu nie przeczy - stwierdził Sayagi.- Całkiem różne okoliczności.Jeśli istnieje szansa na późniejsze zwycięstwo, czasem warto się wycofać i zachować siły.Ale kiedy sam wiesz, że ceną za słuszny postępek jest ogromna strata, cierpienie czy nawet śmierć, tym bardziej starasz się postąpić słusz­nie, z obawy że strach uczyni cię nieprawym.- Hm.Paradoksy w paradoksach.Ale Petra zmieniła temat z powierzchownej filozofii na coś poważniejszego.- Staram się osiągnąć satyagraha - oznajmiła.Z milczenia, jakie zapadło, domyśliła się, że przynajmniej nie­którzy zrozumieli.Żyła jeszcze, ponieważ nie osiągnęła satyagraha, nie zawsze postępowała słusznie, ale robiła tylko to, co konieczne dla przetrwania.I teraz chciała to zmienić.Zrobić to, co właściwe, nie dbając, czy przeżyje tę próbę.I z wielu zapewne powodów - czy to z szacunku dla niej, czy zakłopotani jej szczerością, czy zajęci własnymi przemyśleniami - zachowali milczenie do końca posiłku.Wtedy znowu zaczęli mówić o liczbach i terminach.Wojna trwała już od miesiąca.Achilles właśnie wygłaszał do nich mowę o tym, że zwycięstwo jest coraz bliższe, choć oni zma­gali się z coraz większymi problemami planu wycofania wojsk.Istotnie, odnieśli kilka zwycięstw i w dwóch punktach armia in­dyjska przekroczyła granicę Tajlandii - jednak to tylko wydłużyło linie dostaw, a żołnierze znowu znaleźli się w terenie górzystym, gdzie ich liczba nie dawała przewagi w walce, ale nadał wymagała zaopatrzenia.Lokalne ofensywy zużywały paliwo i amunicję.Za kilka dni dowódcy będą musieli wybierać, czy uru­chomić czołgi, czy ciężarówki z zaopatrzeniem.Byli na najlepszej drodze, by stać się armią pieszą i wygłodniałą.Gdy tylko Achilles wyszedł, wstał Sayagi.- Pora, żeby spisać nasz plan i przekazać go dowództwu.Mu­simy ogłosić zwycięstwo i wycofać się jak najszybciej.Nie rozległy się sprzeciwy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •