Home HomeCollins Jackie Hollywood 3 Dzieci z HollywoodCard Orson Scott Dzieci Umyslu (SCAN dal 922)Peter Berling Dzieci Graala 02 Krew królówPeter Berling Dzieci Graala Krew krolowStrugaccy A. i B Miasto skazane (SCAN dal 754)Binek Tadeusz 04 OswiecenieBachman Richard Regulatorzy (SCAN dal 871)Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika.[osiolek.pl] (4)Sapkowski Andrzej narrenturm XQWZ57GOZN73DR2QO7HICard Orson Scott Uczen Alvin (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Drzewo palmowe, śląc swejsamiczce żyzny pył, drży z miłości w gorącym powiewie wiatru; jeleń, w czas rykowiska,rozpruwa brzuch opornej Aani; gołębica omdlewa pod skrzydłami samca niby rozkochanamimoza; człowiek zaś, dzierżąc w ramionach swą towarzyszkę, na łonie wszechpotężnej natu-ry czuje, jak w sercu jego drga boska iskra, która go stworzyła.O przyjacielu! Kiedy w nagich ramionach tulisz piękną i krzepką kobietę, jeżeli rozkosz wyci-ska ci łzy, jeżeli czujesz, jak na twych wargach łkają zaklęcia wiekuistej miłości, jeżeli nieskoń-czoność zstępuje w twoje serce, nie lękaj się poddać wzruszeniu, bodaj w objęciach ladacznicy.Ale nie myl wina z pijaństwem; nie przypisuj boskości czarze, z której pijesz boski napój;nie dziw się wieczór, iż znajdziesz ją pustą i strzaskaną.To kobieta, to kruche naczynie ule-pione przez garncarza z gliny.Podziękuj Bogu, że ci ukazał niebo, ale dlatego że trzepoczesz skrzydłami, nie uważaj sięza ptaka.Nawet ptaki nie mogą przebyć chmur; jest sfera, w której zbywa im powietrza;skowronek, który wzbije się z pieśnią w mgły poranne, opada niekiedy martwy na ziemię.Bierz z miłości tyle, ile wstrzemięzliwy człowiek z wina; nie stawaj się pijakiem.Gdy ko-chanka jest szczera i wierna, kochaj ją; gdy nie posiada tych cnot, ale jest młoda i ładna, ko-chaj ją, że jest młoda i ładna; gdy miła i pełna dowcipu, kochaj ją także; gdy zaś nie ma żad-nej z tych zalet, ale cię kocha, kochaj ją i za to.Miłości nie spotyka się co dzień.Nie wydzieraj sobie włosów i nie myśl o samobójstwie, dlatego że masz rywala.Powia-dasz, że luba oszukuje cię z drugim, i duma twoja cierpi; zmień jedynie słowa; powiedz, że tojego oszukuje dla ciebie, i oto możesz się puszyć.Nie twórz sobie zasad i nie mów, że żądasz miłości wyłącznej; sam jesteś człowiekiem isam zmienny; mówiąc to zatem, trzeba ci dodać po cichu:  O ile to możliwe.Bierz pogodę, jak ją Bóg nadarzy, wiatr taki, jaki dmie, kobietę, jak jest.Hiszpanki, naj-przedniejsze z kobiet, kochają wiernie; serce mają szczere i gwałtowne, ale noszą sztylet nasercu.Włoszki są lubieżne, ale szukają szerokich barów i mierzą kochanka krawieckim łokciem.Angielki są egzaltowane i melancholiczne, ale zimne i wymuszone.Niemki są tkliwe i słodkie,ale mdłe i jednostajne.Francuzki są sprytne, wykwintne i rozkoszne, ale kłamią jak istne szatany.Przede wszystkim nie wiń kobiet, iż są tym, czym są; myśmy to uczynili je takimi niszczącdzieło natury, gdzieśmy tylko mogli.Przemyślna natura stworzyła dziewicę na kochankę; ale za pierwszym dzieckiem włosy jejwypadają, pierś traci kształt, ciało jej szpeci blizna; kobieta jest stworzona, aby była matką.Mężczyzna, zrażonym szczerbami jej piękności, odleciałby ją może; ale dziecko czepia się go30 z płaczem.Oto rodzina, prawo ludzkie; wszystko się odeń oddala, jest potworne.Cnota wie-śniaków zasadza się na tym, iż żony ich są to przyrządy do rodzenia i karmienia, jak oni znówprzyrządy do uprawy roli.Nie znają fałszywych włosów ani blanszu, ale uściski ich nie siejązarazy; prostoduszne ich pieszczoty nie użyczają pamiątki odkrycia Ameryki.Nie są zmysło-we, ale są zdrowe; mają szerokie i zgrubiałe ręce, ale nie serca.Cywilizacja robi wszystko na wspak naturze.Dziewicę stworzoną na to, by biegała wsłońcu, by podziwiała nagich szermierzy jak w Sparcie, by jej było wolno wybierać, kochać,miejskie obyczaje zamykają pod klucz; w zamian za to chowa romans pod krucyfiksem; wy-blakła i leniwa daje folgę chuciom w obliczu zwierciadła; w ciszy nocnej kala tę piękność,która ją dławi i której trzeba powietrza.Następnie, z dnia na dzień, dobywa się ją na światło,nie wiedzącą nic, nie kochającą nic, pragnącą wszystkiego; stara baba daje jej nauki, szepcejej do ucha plugastwa i rzuca ją w łoże obcego mężczyzny, który ją gwałci.Oto małżeństwo,to znaczy rodzina wedle cywilizacji.I oto biedna dziewczyna rodzi dziecko; włosy jej,kształtna pierś, ciało, wszystko niszczeje i więdnie; straciła wdzięk kochanki, a nie kochała!Poczęła, urodziła, pyta się sama czemu.Przynoszą jej dziecko i mówią:  Jesteś matką. Od-powiada:  Nie jestem matką; dajcie to dziecko kobiecie, która ma mleko; w moich piersiachgo nie ma; nie tą drogą kobieta dochodzi do pokarmu. Mąż odpowiada, iż żona ma słusz-ność, że dziecko by mu ją zbrzydziło.Schodzą się krewni, stroją ją, obrzucają zakrwawionełóżko' koronkami; pielęgnują ją, leczą z choroby macierzyństwa.Za miesiąc już jest w Tuile-riach, na balu, w Operze; dziecko w Chaillot, w Auxerre, mąż w lupanarze.Tuzin młodychludzi mówi jej o miłości, poświęceniu, sympatii, wiecznym uścisku, o wszystkim, czymwzbiera jej serce.Bierze jednego z nich, tuli go do łona; on hańbi ją, odwraca się i idzie nagiełdę.Początek już zrobiono: biedaczka płacze przez jedną noc i spostrzega, że od łez czer-wienieją oczy.Bierze pocieszyciela, po którego stracie pociesza ją znów inny; i tak do lattrzydziestu i dalej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •