[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tyle jest wśród ludzi słabości odnośnie do tej szkody, że uważam za rzecz niemal pewną, iżuczynki spełniane na oczach ludzkich są w większości grzeszne albo mało warte, alboniedoskonałe w obliczu Boga.Nie ma bowiem w nich oderwania się od względów ludzkich.Bo i cóż innego można sądzić o rozmaitych dziełach i fundacjach, jakich niektórzy dokonują,a których przeprowadzenia nie podjęliby się, jeśliby im to nie miało przynieść honorów,poważania ludzkiego, próżnej chwały, albo uwiecznienia ich imienia, rodu czy bogactwa.Niektórzy posuwają się tak daleko, że umieszczają w świątyniach swoje godła, nazwiska iwizerunki, chcąc niejako zająć miejsce świętych obrazów, przed którymi by wszyscy klękali.Można powiedzieć, że niektórzy przez te mniemane dobre dzieła sami siebie wynoszą i cześćsobie oddają niemal większą niż Bogu.Jest to niestety prawda, bo wszystkiego dokonujątylko dla tych względów osobistych.Pominąwszy tych najgorszych, iluż jest takich, którzy na różne sposoby ponoszą tę szkodę wswoich czynach? Jedni bowiem chcą, by ich chwalono, drudzy, by im okazywanowdzięcznność, inni rozpowiadają szeroko, czego dokonali i podobają sobie w tym, by ten iów, a nawet wszyscy o tym wiedzieli.Są i tacy, którzy rozdają jałmużnę za pośrednictweminnych, aby więcej ludzi o tym wiedziało.Inni wreszcie pragną i jednego, i drugiego.Wszystko to jest owym głosem trąby, o którym mówi Chrystus w Ewangelii (tamże), aktórym posługują się ludzie zarozumiali, dlatego też nie będą mieli nagrody u Boga za swojeczyny.6.Kto chce uniknąć tej szkody, niech się ukrywa ze swymi uczynkami tak, by tylko Bóg jewidział.Niech nie pragnie zwracać uwagi innych na siebie czy na swe czyny.Niech ukrywaswe czyny nie tylko przed innymi, lecz i przed samym sobą, tzn.niech w nich nie szukaupodobania, niech ich zbyt nie ceni, jak gdyby niczym były i nie smakuje w nich.Do tegobowiem w duchowym znaczeniu odnoszą się słowa Chrystusa: Niech nie wie lewica twoja,co prawica czyni (tamże, 6, 3).Oznacza to: nie oceniaj okiem cielesnym i doczesnym dzieła,które spełniasz duchowo.W ten oto sposób siła woli skupia się w Bogu i przed Niego przynosi owoc swoich czynów;przeto nie tylko nie traci ich zasługi, lecz ją powiększa.Do tego odnoszą się słowa Joba: Czyradowałem się w skrytości serca mego i całowałem rękę moją usty mymi: to, co jestnieprawością największą? (31, 27-28).Przez rękę rozumie się tu czyn, a przez usta wolę,lubującą się w czynie.To upodobanie w samym sobie wyrażone jest słowami: Czyradowałem się w skrytości serca mego! Jeśli tak, to takie upodobanie jest nieprawościąnajwiększą i zaparciem się Boga (Job 31, 27).Myśl więc tych słów jest taka, że nie miał onupodobania w sobie ani nie radował się w skrytości serca.7.Piąta szkoda bywa taka, że ludzie zadowoleni ze swoich czynów nie postępują wdoskonałości.Przywiązawszy się bowiem do swoich czynów, w nich znajdują upodobanie ipociechę.Gdy go zaś nie doznają, zniechęcają się w swych usiłowaniach i tracą wytrwałość.Spotyka się to zwłaszcza wtedy, gdy Bóg dla ich postępu duchowego karmi ich twardymchlebem doskonałych, pozbawiając ich równocześnie mleka niemowląt.Czyni todoświadczając ich sił i oczyszczając ich pożądanie, by tym sposobem przysposobić ich dopokarmu dorosłych.Do tego można zastosować w duchowym znaczeniu słowa Mędrca: Muchy zdychające psują miłą woń drogiego olejku (Koh 10, 7).Gdy bowiem łączy się ztym jakieś umartwienie, umierają oni dla swych dobrych uczynków, zaprzestając ichspełniania.Tracą wtedy wytrwałość, zawierającą w sobie słodycz ducha i wewnętrznąpociechę.8.Szósta szkoda jest ta, że ludzie tego rodzaju zazwyczaj szukają samych siebie.Uważająbowiem za najlepsze te rzeczy i czyny, które im są miłe, niemiłe zaś uważają za mało warte.Chwalą więc i cenią pierwsze, a gardzą drugimi.W rzeczywistości zaś te uczynki, którewięcej sprawiają umartwienia (szczególnie osobom nie ugruntowanym jeszcze wdoskonałości), są milsze i bardziej wartościowe przed Bogiem nizli te, które przynoszą z sobąpociechę.Sprawia to zaparcie się siebie, z jakim człowiek musi je wykonywać.W uczynkach,które przynoszą pociechę, łatwo człowiek może szukać siebie.Do tego odnoszą się słowaMicheasza: Malum manuum suarum dicunt bonum; Zło rąk swoich nazywają dobrem (7, 3).Znaczy to, że co w ich czynach jest złe, wydaje się im dobre, a to na skutek ich upodobaniawe własnych czynach, a nie w samym jedynie Bogu.Zbyt długo byłoby mówić, w jakim stopniu ta szkoda panuje zarówno wśród ludziduchowych, jak i wśród ogółu.Bo trudno jest znalezć kogoś, kto spełniałby dobre uczynki zczystej miłości ku (s.370) Bogu, nie szukając w nich korzyści, pociechy, upodobania czyjakiegoś innego względu.9.Siódma szkoda stąd pochodzi, że jeśli człowiek nie odrywa się od próżnej radości wdobrych uczynkach, staje się niezdolny do przyjęcia rady i korzystnych wskazówek co doswoich czynów.Krępuje go nawyk czynienia wszystkiego dla własnej próżnej radości,sprawiając, że nie uznaje za lepszą rady pochodzącej od innych.A chociażby ją i uznał, niepójdzie za nią, nie mając do tego odwagi.Tacy ludzie tracą powoli miłość Bożą i miłość blizniego z powodu miłości własnej, z jakąprzywiązują się do swych czynów.I ta miłość własna ostudza miłość Bożą.Rozdział 29Wskazuje na korzyści, jakie dusza odnosi odrywając swą radość od dóbr moralnych.1.Dusza odnosi wielkie korzyści, jeśli jej wola nie czerpie zwodniczej radości z tych właśniedóbr.Uwalnia się najpierw od licznych pokus i oszustw szatańskich, ukrywających się w radości zdobrych uczynków.Można to poznać z tego, co mówi Księga Joba: Pod cieniem sypia wkryjówce trzcinowej i na miejscach wilgotnych (40, 16).Słowa te odnoszą się do szatana,[który przebywa w wilgoci próżnych radości i w próżności trzciny (t j.w próżnych czynach),oszukując duszę] (10)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]