[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PrzeszedÅ‚ siÄ™ po rynku i przy straganie z kwiatamikupiÅ‚ zielony bukiet szaÅ‚wii.Constança powiedziaÅ‚a mu, że ten krzewzawdziÄ™czaÅ‚ swojÄ… nazwÄ™ Å‚aciÅ„skiemu salvare, czyli ratować.Symbo-lizowaÅ‚ życzenia dÅ‚ugiego życia i zdrowia tak odpowiednie dlaMargaridy.Potem przez chwilÄ™ przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ arlekinowi wyczyniajÄ…-cemu swoje akrobacje poÅ›ród leniwego tÅ‚umu.NiecierpliwiÅ‚ siÄ™ jed-nak, by zobaczyć córkÄ™ i żonÄ™.PodążaÅ‚ wiÄ™c Neal Street, a potemCoptic Street w kierunku szpitala.ZnalazÅ‚ siÄ™ u wejÅ›cia do BritishMuseum i jako że do wizyty brakowaÅ‚o jeszcze półtorej godziny, zde-cydowaÅ‚ siÄ™ zajrzeć do Å›rodka.ZbliżyÅ‚ siÄ™ do głównego wejÅ›cia na Great Russell Street i wszedÅ‚ pozewnÄ™trznych schodach.Część, w której znajdowaÅ‚a siÄ™ bibliotekastarożytna, zostaÅ‚a zrównana z ziemiÄ…, by postawić na jej miejscuÅ›rodkowe skrzydÅ‚o o nowoczesnych, awangardowych liniach.Tomásjednak, po uzyskaniu informacji, skrÄ™ciÅ‚ od razu w lewo.PrzeszedÅ‚przez salÄ™ z asyryjskimi rzezbami i wszedÅ‚ w korytarz ze sztukÄ… egip-skÄ… jeden z klejnotów muzeum.Na pierwszym piÄ™trze znajdowaÅ‚ysiÄ™ mumie, nieodmiennie fascynujÄ…ce zwiedzajÄ…cych.Historyk po-szukiwaÅ‚ jednak innego skarbu.Krążąc wokół obelisków i dziwnychposÄ…gów Izydy i Amona, zatrzymaÅ‚ siÄ™ dopiero wtedy, kiedy ujrzaÅ‚przed sobÄ… ciemny, bÅ‚yszczÄ…cy kamieÅ„, przedstawiajÄ…cy trzy rodzajetajemniczych znaków wyrytych na gÅ‚adkiej powierzchni.ByÅ‚y to in-formacje pozostawione przez dawno minione cywilizacje, przekaz,który odbyÅ‚ podróż w czasie, dotarÅ‚szy aż tu i teraz, stajÄ…c siÄ™ noÅ›ni-kiem wieÅ›ci ze Å›wiata, który już nie istniaÅ‚.KamieÅ„ z Rosetty.Tomás wyszedÅ‚ z muzeum, kiedy do czasu wizyty brakowaÅ‚o dwu-dziestu minut.Niewiele pózniej pojawiÅ‚ siÄ™ przed dyżurnÄ…499pielÄ™gniarkÄ… w strefie izolacji oddziaÅ‚u hematologii z bukietem szaÅ‚-wii w dÅ‚oni.PoprosiÅ‚ o widzenie z MargaridÄ….Angielka byÅ‚a mÅ‚odÄ…dziewczynÄ… o Å‚adnych blond wÅ‚osach, ale dosyć tÅ‚ustej cerze.Z iden-tyfikatora na jej piersiach wynikaÅ‚o, że nazywaÅ‚a siÄ™ Candace Tem-pie.SprawdziÅ‚a coÅ› w komputerze i po krótkiej chwili wahania wstaÅ‚ai podeszÅ‚a do drzwi. ProszÄ™ za mnÄ… powiedziaÅ‚a, wchodzÄ…c w korytarz. DoktorPenrose chce z panem mówić.Noronha poszedÅ‚ za pielÄ™gniarkÄ… w kierunku gabinetu lekarza.Dziewczyna byÅ‚a niska i szÅ‚a szybkim, krótkim krokiem, raczej maÅ‚oeleganckim.Przystanęła przed drzwiami, zastukaÅ‚a i uchyliÅ‚a je. Doctor, mister Thomas Norona is here.Tomás uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, sÅ‚yszÄ…c tÄ™ dziwnÄ… wymowÄ™ swojego nazwi-ska. Come in odezwaÅ‚ siÄ™ gÅ‚os z wewnÄ…trz.Candace oddaliÅ‚a siÄ™, a Tomás wszedÅ‚ do gabinetu, uÅ›miechajÄ…csiÄ™ pod nosem.Wciąż myÅ›laÅ‚ o Thomasie Noronie jak wymówiÅ‚ato pielÄ™gniarka.ZobaczyÅ‚, jak Penrose podnosi siÄ™ powoli zza biurka.MiaÅ‚ zasÄ™pionÄ… twarz i bardzo poważne spojrzenie. ChciaÅ‚ pan ze mnÄ… rozmawiać, panie doktorze.Lekarz zrobiÅ‚ gest w kierunku kanapy i usiadÅ‚ obok goÅ›cia w po-chylonej do przodu pozycji, jak gdyby w każdej chwili zamierzaÅ‚wstać.WestchnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko. Obawiam siÄ™, że mam dla pana zÅ‚e wiadomoÅ›ci.PrzygnÄ™biony wyraz twarzy doktora mówiÅ‚ wszystko.TomásotworzyÅ‚ usta z przerażenia, nogi odmówiÅ‚y mu posÅ‚uszeÅ„stwa, aserce Å‚omotaÅ‚o. Moja córka. jÄ™knÄ…Å‚. Przykro mi panu o tym mówić, ale najgorszy scenariusz, ten,którego siÄ™ najbardziej obawialiÅ›my, wÅ‚aÅ›nie siÄ™ rozgrywa oznaj-miÅ‚ Penrose. MargaridÄ… zÅ‚apaÅ‚a jakÄ…Å› infekcjÄ™ i w tej chwili jest wstanie krytycznym.###Przyklejona do szyby przed izolatkÄ… Margaridy Constança miaÅ‚aÅ‚zy w oczach i czerwony nos, a rÄ™kÄ… zasÅ‚aniaÅ‚a usta.DÅ‚awiÅ‚a siÄ™500cichym pÅ‚aczem.Tomás objÄ…Å‚ jÄ… i oboje obserwowali córkÄ™ leżącÄ… nałóżku po drugiej stronie szyby.Pozbawiona wÅ‚osów gÅ‚owa dziew-czynki poÅ‚yskiwaÅ‚a, a maÅ‚a spaÅ‚a niespokojnym snem, walczÄ…c o ży-cie.PielÄ™gniarki biegaÅ‚y tam i z powrotem, a Penrose pojawiÅ‚ siÄ™chwilÄ™ pózniej, by skoordynować ich pracÄ™.Po zbadaniu dziecka iwydaniu kolejnych instrukcji podszedÅ‚ do przerażonych rodziców. Czy ona przeżyje, panie doktorze? Robimy, co w naszej mocy powiedziaÅ‚ poważnie. Ale czy ona przeżyje, panie doktorze?Lekarz westchnÄ…Å‚. Robimy, co w naszej mocy powtórzyÅ‚. Sytuacja jest jednakbardzo poważna, nowy szpik kostny jest jeszcze niedojrzaÅ‚y, a onanie ma żadnej odpornoÅ›ci.Musicie przygotować siÄ™ na najgorsze.Rodzice dziewczynki nie potrafili odejść od okna, dziÄ™ki któremuwidzieli, co siÄ™ dzieje w pokoju.Zdecydowali, że jeżeli MargaridamiaÅ‚a umrzeć, to nie bÄ™dzie wtedy sama.Oni bÄ™dÄ… przy niej.PrzezcaÅ‚e popoÅ‚udnie oraz noc pozostali przy szybie.Jedna z pielÄ™gniarekprzyniosÅ‚a im krzesÅ‚a i usiedli tam, przyklejeni do okna, patrzÄ…c nacórkÄ™ w agonii.OkoÅ‚o czwartej nad ranem zauważyli w pokoju nagÅ‚e poruszenie.Zaniepokojeni wstali z krzeseÅ‚.Dziecko, które tak dÅ‚ugo spaÅ‚o nie-spokojnie w gorÄ…czce, teraz leżaÅ‚o nieruchomo.MiaÅ‚o spokojnÄ…twarz.Jedna z pielÄ™gniarek pobiegÅ‚a po lekarza.Po drugiej stronieszyby wszystko przebiegaÅ‚o w ciszy, jak gdyby Tomás i ConstançaoglÄ…dali niemy film.ByÅ‚ to jednak horror, przerażajÄ…cy ich do tegostopnia, że drżeli ze strachu.Wyczuwali, że nadszedÅ‚ najgorszy mo-ment w ich życiu.Kilka chwil pózniej pojawiÅ‚ siÄ™ lekarz, oszoÅ‚omiony, jak gdybywÅ‚aÅ›nie siÄ™ obudziÅ‚.ByÅ‚ to gruby mężczyzna z drugim podbródkiem.Na piersiach nosiÅ‚ identyfikator z nazwiskiem Hackett.PochyliÅ‚ siÄ™nad pacjentkÄ…, sprawdziÅ‚ jej temperaturÄ™, zmierzyÅ‚ puls i podniósÅ‚powiekÄ™, aby przyjrzeć siÄ™ oku.SprawdziÅ‚ rejestr na aparaturze iprzez moment rozmawiaÅ‚ z pielÄ™gniarkami.Kiedy przygotowywaÅ‚ siÄ™do wyjÅ›cia, jedna z nich gestem wskazaÅ‚a na okno, za którym znaj-dowali siÄ™ rodzice, jakby chciaÅ‚a powiedzieć, że bÄ™dzie musiaÅ‚ ichpoinformować.Lekarz, po krótkim wahaniu, podszedÅ‚ do nich.501 Dobry wieczór, jestem doktor Hackett przedstawiÅ‚ siÄ™ krót-ko.Tomás mocniej przytuliÅ‚ do siebie żonÄ™, przygotowujÄ…c siÄ™ na naj-gorsze. Bardzo mi przykro.Ojciec dziewczynki otworzyÅ‚ i zamknÄ…Å‚ usta, nie wydajÄ…c żadnegodzwiÄ™ku, nawet najmniejszego.ByÅ‚ przerażony, sparaliżowany i nie-zdolny do wyduszenia jakiegokolwiek sÅ‚owa, tak przybity, że niezdawaÅ‚ sobie sprawy z bólu, który już wyciskaÅ‚ mu z oczu Å‚zy.NogiodmawiaÅ‚y mu posÅ‚uszeÅ„stwa, a serce Å‚omotaÅ‚o gwaÅ‚townie.W tymmomencie dostrzegÅ‚ współczucie w oczach lekarza i w koÅ„cu zrozu-miaÅ‚, że to spojrzenie ostatecznie przypieczÄ™tuje brutalnÄ… wiado-mość.Koszmar, którego najbardziej siÄ™ baÅ‚, stawaÅ‚ siÄ™ rzeczywisto-Å›ciÄ….%7Å‚ycie nie byÅ‚o niczym wiÄ™cej niż kruchym westchnieniem, chwi-lowym, ulotnym przebÅ‚yskiem Å›wiatÅ‚a w odwiecznym mroku czasu.ZrozumiaÅ‚, że jego maÅ‚y Å›wiat staÅ‚ siÄ™ niewyobrażalnie ubogi, że bez-powrotnie straciÅ‚ tÄ™ czystość i uczciwość, która zawsze oczarowywaÅ‚ago w niewinnej twarzyczce Margaridy.W tym momencie zmieszania,w intensywnym uÅ‚amku pomiÄ™dzy szokiem wywoÅ‚anym wiadomoÅ›ciÄ…a wybuchem cierpienia, zdumiaÅ‚ siÄ™, że nie rodzi siÄ™ w nim sprawie-dliwy bunt przeciw okrutnej zdradzie losu.OdczuwaÅ‚ raczej ogromnyból i przejmujÄ…cÄ… tÄ™sknotÄ™ za swojÄ… utraconÄ… córeczkÄ…, dojmujÄ…cÄ… igÅ‚Ä™bokÄ… nostalgiÄ™ ojca, który wie, że nigdy nie byÅ‚o dziewczynki takpiÄ™knej, jak jego wÅ‚asna, że nigdy żaden oset nie bÄ™dzie tak bardzoprzypominaÅ‚ najpiÄ™kniejszego kwiatu. Kolorowych snów, moja kochana.XIXNie ma wiÄ™kszego bólu niż ten odczuwany po stracie dziecka.Tomás i Constança przez dÅ‚ugie miesiÄ…ce żyli przybici Å›mierciÄ… Mar-garidy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]