Home HomeMay Peter Wyspa Lewis 2 Czlowiek z Wyspy LewisCharles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)Karol Marks, Fryderyk Engels Manifest KomunistycznyWinnetou t.3 May KKarol Marks Walki klasowe we FrancjiLarock Bruce E Hydraulics of Pipeline SystemsEuropean Cinema and Intertextuality His Ewa MazierskaCarroll Jonathan Dziecko na niebieapiguideMorressy John Kedrigern pokazuje co potrafi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ps3forme.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Naszym zadaniem będzie wyśledzenie, czy wchodzi tu w rachubę mord, czy coś innego.- Jak pan się do tego chce zabrać, mister Sam?- Od właściwego końca, mister Adlerhorst.Kiedy szukam śladów zbrodni, to najpierw zadaję sobie pytanie: kto tu wyciągnie rodzynki z ciasta? Może mi pan to zdradzić?- Oczywiście spadkobierca.- Kto to jest w naszym przypadku?- Mój brat Gotfryd, którego hrabia Wasylkowicz adoptował.- Ali right.Ale ten nie wchodzi tu w grę, ponieważ zniknął razem z hrabią.Kto jest następny?- Pierwotny spadkobierca, siostrzeniec zaginionego hrabiego.- Jak się nazywa?- Nie wiem.W liście nie ma jego nazwiska.- Ale może pan wie, gdzie on mieszka?- Nie.Nic o nim nie wiem, oprócz tego, że jest spokrewniony z zaginionym ze strony matki.- Wobec tego na pańskim miejscu rozpocząłbym poszukiwania tutaj.Najpierw trzeba dopytać się o nazwisko i miejsce zamieszkania spadkobiercy i próbować dowiedzieć się, gdzie przebywał w czasie, kiedy przypuszczalnie popełniono przestępstwo.- Wspaniale! - wtrącił Old Firehand.- Brawo, mister Haw-kens! Postąpiłbym dokładnie tak samo.Czyż nie miałem racji, mister Adlerhorst, kiedy panu radziłem zwrócić się do Sama Hawkensa?- Hihihihi! - roześmiał się mały traper rozbawiony, a gęstwa brody wchłonęła jego chichot.- Nawet jeżeli Pawnisi oszukali mnie na moim porządnym skalpie, to olej w głowie musieli przecież Samowi Hawkensowi zostawić.My się już o to postaramy, żeby prawda wypłynęła na wierzch, mister Adlerhorst.Najpierw musi pan zatelegrafować do pańskiego przyjaciela, albo jeszcze lepiej do poselstwa niemieckiego w Petersburgu i poprosić o odpowiedź tą samą drogą.- To niemożliwe, zbyt dużo kosztuje.Nie mogę opłacić jednej lub kilku depesz, które w naszym przypadku nie składałyby się jedynie z kilku słów.- Niech mój młody biały brat nie martwi się o pieniądze - odezwał się milczący do tej pory Winnetou, jako że jego wyjazd do Rosji nie wchodził w grę.- Apacz zapłaci za depeszę.- Z radością przyjmę waszą ofertę, ale niejako prezent, lecz jako pożyczkę, którą wam spłacę w swoim czasie - oświadczył Herman.- Mój biały brat jest dumny - skinął Apacz.- Winnetou nie podaruje mu tych nuggetów.- No to nie traćmy czasu i zacznijmy poszukiwania - powiedział Herman z zapałem.- Do kogo telegrafujemy w pierwszej kolejności?- Najpierw do pańskiej siostry i przyjaciela w Niemczech - poradził Old Firehand.- Oni pierwsi powinni zostać poinformowani o aktualnym stanie rzeczy.A następnie do niemieckiego konsula lub jakiejkolwiek innej instytucji niemieckiej w Rosji.Do dzieła zabrano się więc zgodnie z radą Old Firehanda.Oczywiście przyjaciele musieli uzbroić się w cierpliwość, ponieważ oczekiwanie na odpowiedź mogło trwać dość długo, jednak nie odczuwali tego jako zwłoki, ponieważ postępowanie sądowe przeciwko przestępcom z Doliny Śmierci jeszcze trwało i wymagało obecności przyjaciół w San Francisco.Po czternastu dniach dotarła wreszcie z Rosji wyczerpująca depesza.Spadkobierca hrabiego Wasylkowicza nazywa się Polikow i przebywa obecnie w Petersburgu.Przebąkiwano o tym, że zanim dostał spadek po swoim wuju tkwił po uszy w długach.W czasie, kiedy jego krewni zaginęli, nie było go w domu, lecz podróżował poza granicami.Niestety nie można stwierdzić, gdzie.To była pokrótce treść depeszy.Old Firehand i Sam Hawkens wyglądali na zadowolonych.Kiełkujące w nich podejrzenie, że obecny spadkobierca hrabiego Wasylkowicza maczał palce w tej ciemnej grze, zostało wzmocnione przez okoliczność, że Polikowa nie było w domu, kiedy prawdopodobnie doszło do przestępstwa, ale oczy wiście nie zdobyli jeszcze żadnych dowodów przeciwko niemu.- Możliwe, że znajdujemy się na niewłaściwym tropie, ale jest to w tej chwili jedyny ślad, który daje nadzieję na sukces, dlatego pójdziemy tym tropem aż do końca.Czy ma pan w Rosji jakiegoś człowieka, którego darzyłby pan zaufaniem, mister Adlerhorst?- Nie, tylko w Niemczech mam przyjaciela i to jest właśnie Paul Normann.- Chodzi o to, żeby tego Polikowa nie stracić z oczu.Proponuję, żeby pan wysłał swojego przyjaciela Normanna do Petersburga.Niech spróbuje dyskretnie zbliżyć się do niego, żeby móc kontrolować każdy jego krok.I niech nam wszystko dokładnie relacjonuje.Co pan o tym sądzi, Sam?- Well, całkowicie się z panem zgadzam, mister Firehand.Sądzę, że musimy iść tym tropem, jeśli się nie mylę.- Mam przeczucie, że Petersburg stanowi zaledwie początek tej nitki, a jej koniec sięga Syberii.Ale, mister Adlerhorst, jeżeli chce pan na Syberii działać odpowiednio energicznie, musi się pan zaopatrzyć w znakomity paszport.Zdoła pan to załatwić?- Tym się nie martwię.Wszyscy będziemy posiadali takie paszporty, że nawet książę lepszego nie dostanie.- Coś takiego! A jak pan chce je zdobyć?- Oczywiście nie drogą oficjalną, tylko po cichu, ukradkiem.Paszporty podpisane własnoręcznie przez cara można dostać nie tylko w Moskwie, lecz także gdzie indziej.- Zaciekawia mnie pan.W jaki sposób chce pan.- Proszę nie zapominać, że pracowałem w niemieckiej tajnej służbie informacyjnej.Pamiętają tam dobrze o mojej uwieńczonej sukcesem działalności w Tunisie, wiecie przecież z moich opowiadań, że tam szczególnie dopisało mi szczęście.Wystarczy, że powiem tylko słowo, a otrzymam każdą pomoc.A paszport podpisany przez cara, a nawet kilka, dostanę bez trudu.- Tym lepiej! Miejmy nadzieję, że droga, którą obraliśmy doprowadzi nas do celu.W następstwie tej narady wysłano szczegółową depeszę do Nor-manna, zawierającą wskazówki i polecenia niezbędne do wykonania zadania.A potem znów należało uzbroić się w cierpliwość.Proces przeciwko oskarżonym nabrał rozpędu.Zebrano przeciwko nim tak miażdżące dowody, że pomimo uporczywego wypierania się winy nie mogło być żadnych wątpliwości co do wyniku procesu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •