Home HomeHoward Robert E Ludzie Czarnego Kregu (SCAN dalSiesicka Krystyna Ludzie jak wiatrBulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756Norton Andre Lackey Mercedes Zguba elfowShakespeare, William Life Of Timon Of Athens, TheResnick Mike WrozbiarkaAndre Norton Galaktyczni rozbitkowieAndre Norton Gryf w chwaleADDISON.WESLEY.THE.LEAN.MINDSET.2014Masterton Graham Zwierciadlo Piekiel (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tynka123.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Mikrofilm jest dźwiękowy, jeśli nie chcesz czytać, możesz włączyć dźwięk.- Nie chcę wstawać.Jest mi zimno.- To poczekaj, aż skończę pisać, to ci włączę.- Jak nie chcesz, to poproszę szuszę.- No to poproś - uśmiechnąłem się.Po chwili usłyszałem z sąsiedniego pokoju subtelny filmowy głos: “.i miał jeszcze doktor Ajboli psa Awwa".A więc Alisa jednak wstała i włączyła dźwięk.- Natychmiast do łóżka! - krzyknąłem.- Przeziębisz się!- Kiedy ja jestem w łóżku.- Nie wolno kłamać.Kto w takim razie włączył dźwięk?- Szusza.Bardzo nie chcę, żeby moja córka wyrosła na kłamczuchę.Zostawiłem pracę i poszedłem, żeby z nią poważnie porozmawiać.Na ścianie wisiał ekran: nieszczęśliwe zwierzęta tłoczyły się u drzwi dobrego doktora Ajboli, a szusza coś majstrował przy mikroprojektorze.- Jak ci się udało go tak wytresować? - zapytałem szczerze zdziwiony.- Wcale go nie tresowałam.On sam wszystko umie.Zmieszany szusza przebierał przednimi łapami.Zapanowała niezręczna cisza.- Ale jednak.- powiedziałem wreszcie.- Przepraszam - rozległ się wysoki zachrypnięty głos.To mówił szusza.- Ale ja się naprawdę sam nauczyłem.To przecież nietrudne.- Przepraszam.- wykrztusiłem.- To nietrudne - powtórzył szusza.- Przecież pan sam pokazywał wczoraj Alisie bajkę o królu modliszek.- Nie, już nie o to mi chodzi.Kto cię nauczył mówić?- Ja go uczyłam - powiedziała Alisa.- Nic nie rozumiem.Dziesiątki biologów obserwują szusze i nigdy żaden szusza nie odezwał się słowem.- A nasz szusza nawet czytać umie.Umiesz?- On mi tyle ciekawych rzeczy opowiada.Żyjemy z Alisą w wielkiej przyjaźni.A więc dlaczego milczałeś tak długo?Bo się wstydził - odpowiedziała za szuszę Alisa.Szusza spuścił oczy.Przełożyła IRENA LEWANDOWSKAO PEWNYM WIDMIELatem mieszkamy we Wnukowie.Jest to bardzo wygodne, ponieważ chodzi tam jednoszynowa kolejka, a od przystanku do naszego domku jest pięć minut drogi.W lesie, po przeciwnej stronie szosy, rosną opieńki i koźlaki, ale jest ich znacznie mniej niż zbieraczy grzybów.Przyjechałem na letnisko prosto z zoo i zamiast, żeby wypocząć, wpadłem w kipiący wir miejscowego życia.Jego ośrodkiem był chłopczyk sąsiadów, Kola, słynny na całe Wnukowo, ponieważ zabierał innym dzieciom zabawki.Przyjeżdżał nawet do niego psycholog z Leningradu, który potem napisał pracę naukową o chłopczyku Koli.Psycholog studiował Kolę, a Kola jadł konfitury i marudził przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.Przywiozłem mu z miasta trzykołową rakietę fotonową, żeby wreszcie przestał.Oprócz tego przebywała tam babcia Koli, która lubiła rozmawiać o genetyce i pisała powieść o Mendlu, babcia Alisy, chłopczyk Jura, jego mama Karma, trojaczki z sąsiedniej ulicy, które chórem śpiewały pod moimi oknami i wreszcie widmo.Widmo mieszkało gdzieś pod jabłonią i pojawiło się stosunkowo niedawno.W widmo wierzyły Alisa i babcia Koli.I nikt więcej.Siedzieliśmy z Alisą na tarasie i czekaliśmy, aż nowy robot produkcji szczełkowskiej fabryki ugotuje manną kaszę.Robot już dwa razy się przepalił, więc Alisa i ja wymyślaliśmy fabryce, ale nie chciało nam się brać do gotowania, a nasza babcia pojechała do teatru.Alisa powiedziała:- On dziś przyjdzie.- Kto on?- Mój widm.- Widmo, ono - poprawiłem ją automatycznie, nie spuszczając oczu z robota.- Dobrze - Alisa nie zamierzała dyskutować.- Niech będzie mój widmo.A Kola zabrał trojaczkom orzechy.Czy to nie jest okropnie zdumiewające?- Okropnie.Więc coś ty mówiła o widmie?- On jest dobry.- Twoim zdaniem wszyscy są dobrzy.- Prócz Koli.- No powiedzmy oprócz Koli.Myślę, że gdybym przywiózł smoka ziejącego ogniem, to też byś się z nim zaprzyjaźniła.- Na pewno.A czy on jest dobry?- Nikt jeszcze nie zdołał porozmawiać z nim na ten temat.Smok żyje na Marsie i pluje kipiącym jadem.- Na pewno ktoś go skrzywdził.Po co zabraliście go z Marsa?Na to pytanie nic nie mogłem odpowiedzieć.To była święta prawda.Nikt nie pytał smoka o zdanie, kiedy go wywożono z Marsa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •