[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dodaj, że jestem zdruzgotany i zrobimy wszystko, by jej pomóc.Limuzyna Coala zahamowała gwałtownie przy krawężniku, przepuszczając jadącą na syrenie karetkę pogotowia.Coal od jakiegoś czasu krążył bez celu po mieście - co nie było niczym niezwykłym, gdy zamierzał spotkać się z Matthew Barrem, by omówić naprawdę brudne interesy.Siedzieli w głębi auta i sączyli napoje.Coal zadowolił się wodą mineralną.Barr pił piwo z półlitrowej puszki, kupionej w sklepie spożywczym.Nie zwrócili uwagi na pogotowie.- Muszę wiedzieć, co chodzi po łbie Granthamowi - odezwał się Coal.- Dzwonił dzisiaj do Zikmana, do doradcy Zikmana, Trandella, a także do Nelsona De Vana, jednego z moich byłych asystentów, który pracuje w Komitecie na Rzecz Reelekcji.Na pewno nie ograniczył się do tych trzech telefonów, ale o reszcie nie słyszałem.I wszystko w ciągu jednego dnia! Grantham musiał coś zwęszyć i idzie za ciosem.- Myślisz, że widział raport?Limuzyna włączyła się do ruchu.- Nie, na pewno nie.Gdyby znał jego treść, nie zarzucałby przynęty.Wystarczy, cholera, że o nim słyszał!- Jest dobry.Obserwuję go od lat.Nie afiszuje się i nie szuka sławy.Woli być w cieniu, bo wtedy łatwiej kontaktować się z przeróżnymi informatorami.Zdarzało mu się wypisywać idiotyzmy, ale zazwyczaj jest bardzo dokładny, wręcz skrupulatny.- To mnie właśnie martwi.Jak zwęszy krew, nie popuści.- Oczywiście żądałbym za wiele pytając, o czym mówi raport? - Barr upił łyk piwa.- Istotnie.Nie pytaj mnie o to, bo sprawa jest tak cholernie poufna, że ciarki przechodzą mi po plecach.- W takim razie skąd Grantham o niej wie?- Doskonałe pytanie.Właśnie tego chcę się dowiedzieć.Jak wpadł na trop raportu i ile o nim wie, a także: kim są jego wtyki?- Podłączyliśmy podsłuch do jego telefonu w samochodzie, ale nie byliśmy jeszcze w mieszkaniu.- Dlaczego?- Dzisiaj rano o mało nie nakryła nas jego sprzątaczka.Spróbujemy jutro.- Nie daj się przyłapać, Barr.Pamiętaj o Watergate.- Nie mów mi o tych kretynach, Fletcher.Nie zapominaj, że masz do czynienia ze specjalistami.- No właśnie! Powiedz mi więc, czy ty i twoi specjaliści możecie zainstalować podsłuch w redakcyjnym telefonie Granthama?- Oszalałeś?! - Barr odwrócił się ze zmarszczonymi brwiami.- To niewykonalne.W agencji przez całą dobę aż roi się od ludzi.Mają swoich ochroniarzy i personel techniczny.- Musi być jakiś sposób.- Więc zrób to sam, Coal.Zrób to, jeśli jesteś taki cholernie sprytny.- Zastanów się nad tym, dobra? Po prostu przemyśl to sobie.- Już przemyślałem i mówię ci: to jest niewykonalne!Słowa te dziwnie rozbawiły Coala, co doprowadziło Barra do wrzenia.Limuzyna wjechała do centrum.- Załóżcie podsłuch w mieszkaniu - przypomniał Coal.- Dwa razy dziennie chcę mieć raporty o wszystkich rozmowach Granthama.Samochód zatrzymał się i Barr wysiadł.ROZDZIAŁ 27Śniadanie na Dupont Circle.Było dosyć chłodno; ćpuny i transwestyci leżeli nieprzytomni, pogrążeni w swych perwersyjnych światach.Wokół nich rozłożyło się kilku bezdomnych pijaków.Słońce wzeszło jakiś czas temu i rozproszyło ciemności, więc nic mu nie groziło.Poza tym wciąż był agentem FBI i nosił pod pachą kaburę z gnatem.Kogo miał się bać? Zboczeńców? Co prawda nie używał broni od piętnastu lat, bo rzadko wstawał zza biurka, teraz jednak z chęcią sięgnąłby po krótką kolbę i wypalił, gdyby zaszła potrzeba.Nazywał się Trope i był agentem do specjalnych poruczeń samego dyrektora.Jego misje były tak poufne, że wiedział o nich jedynie Voyles.I to właśnie on wysłał go dzisiaj na pogawędkę z Bookerem z Langley.Obaj cieszyli się ogromnym zaufaniem swoich szefów, którzy od czasu do czasu mieli dosyć kombinowania, co robi druga strona, i za pośrednictwem swych agentów wymieniali informacje.Trope siedział na okrągłej ławce, zwrócony plecami do New Hampshire.Rozpakował kupione w sklepie śniadanie, na które składał się banan i słodka bułka.Spojrzał na zegarek.Booker nigdy się nie spóźniał.Zwykle Trope zjawiał się pierwszy w umówionym miejscu, a Booker pięć minut po nim.Zawsze szybko wymieniali uwagi i Trope odchodził, zostawiając kolegę samego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]