[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z najwiêkszym wysi³kiem staralisiê oblegaj¹cy obaliæ choæby czêœæ muru, by wojsko mog³o siê wedrzeæ,zrabowaæ wszystko, zburzyæ miasto i zostawiæ za sob¹ pastwisko dlaowiec i pustkowie.Inaczej bowiem — rozumowali — nie bêd¹ mogliz honorem i chwa³¹ podj¹æ marszu na Rzym, jeœli nie zburz¹ pierwszegomiasta Italii, które im opór stawi³o.Wiêc sam Maksyminus wraz z synem,którego zrobi³ Cezarem9, obje¿d¿ali na koniach stanowiska ¿o³nierzy,obietnicami darów oraz proœbami starali siê nak³oniæ ich do wysi³kówi wzbudziæ u nich zapa³.Akwilejczycy ze swej strony miotali z góry ka-mienie, sporz¹dzali mieszankê z siarki, asfaltu, smo³y i oliwy, wk³adali j¹do wydr¹¿onych naczyñ, które osadzone by³y na d³ugich dr¹¿kach, zapa-lali i kiedy wojsko zbli¿y³o siê do murów, wszyscy naraz wylewali tenukrop na szturmuj¹cych, zlewaj¹c ich jakby deszczem ognistym.Rozlewa-j¹ca siê smo³a wraz ze wspomnianymi dodatkami przenika³a nie tylko doods³oniêtych czêœci cia³a, ale dostawa³a siê wszêdzie, tak ¿e ugodzeni w tensposób zdzierali z siebie p³on¹ce pancerze i inn¹ broñ, bo siê ¿elazo roz-grzewa³o, a wszystko, co by³o ze skóry i drzewa, zapala³o siê i odpada³o,Tote¿ mo¿na by³o widzieæ ¿o³nierzy, którzy zdjêli ze siebie zbrojê, tak ¿eporzucona broñ wygl¹da³a jakby ³upy, wydarte nie w walce dziêki mê-stwu, ale przemyœln¹ sztuk¹.W ten sposób bardzo wielu ¿o³nierzy straci³owzrok i dozna³o poparzeñ na twarzy i innych czêœciach cia³a, które by³yobna¿one.Ale i na machiny przysuwane do murów rzucali ¿agwie nasyconesmo³¹ i ¿ywic¹, które na koñcu pocisku, do którego by³y przywi¹zane,mia³y ostrza; pociski te wyrzucone z ¿agwi¹ przywi¹zan¹ wbija³y siê domachin i utkwiwszy w nich z ³atwoœci¹ je zapala³y.5.W pierwszych dniach zatem szczêœcie wojenne nie przynios³o roz-strzygniêcia, lecz waha³o siê zarówno na tê, jak i na tamt¹ stronê.Alez biegiem czasu wojsko Maksymina zaczê³o siê zniechêcaæ i zawiedzionew swoich nadziejach upada³o na duchu.Bo przeciwnicy, co do którychprzypuszczali, ¿e nie wytrzymaj¹ ani jednego szturmu, nie tylko, jakstwierdzili, bronili siê, ale i mê¿nie siê przeciwstawiali.Przeciwnie, Akwi-lejczycy podnosili siê na duchu i nabierali w pe³ni otuchy, a zdobywaj¹cdoœwiadczenie w nieustannych walkach krzepili swoj¹ odwagê i lekcewa-¿yli sobie ¿o³nierzy, tak ¿e nawet z nich szydzili; Maksymina zaœ, gdymury okr¹¿a³, l¿yli i rzucali na niego, jak i na syna jego z³oœliwe i ha-9Gajusz Juliusz Werus Maksymus mianowany zosta³ przez ojca Ce-zarem ju¿ w 236 r.niebne obelgi, którymi dotkniêty w tym wiêkszy gniew wpada³.A ¿enie móg³ go wywrzeæ na nieprzyjacio³ach, kara³ raz po raz dowódcóww³asnych wojsk za to, ¿e szturmy na mury przeprowadzaj¹ s³abo i bezmêskiego rozmachu.Tote¿ w jego w³asnym wojsku ros³a nienawiœæ kuniemu i oburzenie, podczas gdy u przeciwników wzmaga³o siê coraz wiêcejlekcewa¿enie.Do tego do³¹czy³a siê i ta okolicznoœæ, ¿e Akwilejczycy mieli pe³nowszystkiego i wielk¹ obfitoœæ œrodków ¿ywnoœci, bo z du¿¹ zapobiegli-woœci¹ nagromadzono w mieœcie wszelkie artyku³y, jakie s¹ ludziom i by-d³u potrzebne do jedzenia i picia.Wojsko natomiast odczuwa³o brakwszystkiego, bo poœcinali nawet drzewa owocowe i spalili pola uprawne.Mieszkaj¹c stale w namiotach obliczonych na krótki pobyt, w wiêkszejczêœci nawet pod go³ym niebem, wystawieni byli na deszcz, to na upa³s³oneczny, a nawet ginêli z g³odu, bo nie mieli zapewnionego dowozu¿ywnoœci ani dla siebie, ani dla zwierz¹t jucznych.Rzymianie bowiemzamknêli wszystkie drogi z Italii przy pomocy wzniesionych murów i pil-nowanych bram.Równoczeœnie senat rozes³a³ by³ych konsulów z doboro-wymi, w ca³ej Italii zaci¹gniêtymi ludŸmi, aby pilnowali wszystkich wy-brze¿y i portów i nie pozwalali okrêtom wyp³ywaæ, tak ¿e Maksyminuspozosta³ bez jakichkolwiek wieœci, co siê w Rzymie dzieje; wszystkieuczêszczane przez ludzi œcie¿ki by³y strze¿one, tak ¿e nikt przejœæ nie zdo-³a³.Tak siê zatem z³o¿y³o, ¿e wojsko, które zdawa³o siê prowadziæ oblê¿e-nie, samo zosta³o oblê¿one, skoro nie zdo³a³o zaj¹æ Akwilei, a nie mog³ote¿ od niej odst¹piæ i pomaszerowaæ na Rzym z braku okrêtów i wozów;wszystko bowiem zosta³o pierwej zajête i zamkniête
[ Pobierz całość w formacie PDF ]