[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sama przy nim tracÄ™ znajomość jÄ™zyka.Grzegorz by zÅ‚apaÅ‚ bÅ‚yskawicznie.PoniechaÅ‚am gÅ‚upkowatej dyskusji i machnęłam rÄ™kÄ….Jasne, Grzegorz stanowiÅ‚sprawdzian, przykÅ‚ad, poziom, poniżej którego można siÄ™ tylko mÄ™czyć.Powyżej za-pewne też, przynajmniej w moim wydaniu, bo nie popadajmy w megalomaniÄ™, istnie-je na Å›wiecie parÄ™ osób lepszych ode mnie, caÅ‚a Mensa chociażby.Grzegorz jej siÄ™gnÄ…Å‚,ja nie próbowaÅ‚am, ale jego wyższa jakość nie przeszkadzaÅ‚a mi nigdy.Nagle poczu-Å‚am dzikÄ…, straszliwÄ…, nieopanowanÄ… chęć: spotkać siÄ™ z nim jeszcze chociaż raz w życiui powiedzieć mu o tej skorupce Jasia.To wtedy wÅ‚aÅ›nie uczepiÅ‚o siÄ™ mnie tango Noturno.Nie chodziÅ‚o, rzecz jasna, o teklawisze i bladÄ… twarz, blada twarz sÅ‚uży do czego innego, przywiÄ…zuje siÄ™ jÄ… do palamÄ™czarni, rzuca siÄ™ w niÄ… nożami i podpala caÅ‚ość chrustem, we mnie tkwiÅ‚ dalszy ciÄ…g, by ciÄ™ ujrzeć choć raz, życie daÅ‚abym caÅ‚e , no, może caÅ‚e to przesada, ale kawaÅ‚ekz pewnoÅ›ciÄ….TÄ™sknota do czÅ‚owieka wybuchÅ‚a we mnie jak wulkan i zareagowaÅ‚am na niÄ…w pierwszej kolejnoÅ›ci w sposób typowo kobiecy.PoszÅ‚am do fryzjera.Jezus kochany,gÅ‚owa.!!!26* * *Z dwiema gÅ‚owami wjeżdżaÅ‚am do Paryża i obie przyczyniaÅ‚y mi ciężkiej zgryzoty,nie wiadomo która bardziej.WÅ‚adze umysÅ‚owe rozproszyÅ‚y mi siÄ™ nagle niczym spÅ‚oszone kuropatwy i zgÅ‚u-piaÅ‚am z tego do reszty.Paryż znaÅ‚am Å›rednio, można powiedzieć kawaÅ‚kami.PlacRepubliki, Saint Lazare, Chatelet razem z Luwrem, Cité, Wielkie Bulwary, każde sobie,a nie jakoÅ› razem.No, Charles de Gaulle i Trocadero.Do Charles de Gaulle, czyli naplace de 1 Etoile, wÅ‚aÅ›nie musiaÅ‚am siÄ™ dostać, bo w tamtej okolicy miaÅ‚am zamówio-ny hotel.WiedziaÅ‚am doskonale, że muszÄ™ siÄ™ przebić przez caÅ‚y Paryż, najlepiej nad SekwanÄ….Moja beztroska autostradowa skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ radykalnie.DojechaÅ‚am od wÅ‚aÅ›ciwej stro-ny i pojechaÅ‚am wzdÅ‚uż rzeki, jak trzeba, wyleciaÅ‚o mi tylko z gÅ‚owy, którego pasa na-leży siÄ™ trzymać.ZapomniaÅ‚am kompletnie, że prawy wyrzuca na mosty, trzeba jechaćśrodkowym.Rzecz oczywista, natychmiast wypchnęło mnie na Pont de Bercy i znala-zÅ‚am siÄ™ caÅ‚kiem nie tam gdzie trzeba.Z wysiÅ‚kiem przekopaÅ‚am siÄ™ z powrotem, ogÅ‚u-pienie byÅ‚o silne, znów pojechaÅ‚am prawym pasem, przerzuciÅ‚o mnie ponownie przezPont de Sully i już nie zdoÅ‚aÅ‚am wrócić.ZaczynaÅ‚a mnie ogarniać rozpacz, nie wiedzia-Å‚am, gdzie jestem, postanowiÅ‚am jechać tak dÅ‚ugo, aż ujrzÄ™ coÅ› znajomego i rzeczywiÅ›cieznalazÅ‚am siÄ™ w koÅ„cu na placu Republiki.No, przynajmniej ustaliÅ‚ mi siÄ™ kierunek, ru-szyÅ‚am na azymut i wszystko byÅ‚oby Å›wietnie, gdyby nie jedne kierunki ruchu.W Warszawie jedne kierunki ruchu znaÅ‚am doskonale, w Paryżu nie bardzo.Kiedywreszcie, po objechaniu poÅ‚owy miasta, znów przedarÅ‚am siÄ™ na lewy brzeg, poglÄ…d napasy miaÅ‚am ustabilizowany, nie mogÅ‚am sobie tylko przypomnieć, którym mostemtrafiam na place de 1 Etoile.No, de Gaulle a, wszystko jedno.%7Å‚adne spoglÄ…danie w planmiasta nie wchodziÅ‚o w rachubÄ™, wÅ‚Ä…czyÅ‚am siÄ™ w ruch i przepadÅ‚o.Na oko, instynkti duszÄ™ skrÄ™ciÅ‚am na Pont de l Alma i cud boski, wybierajÄ…c avenue Marigeau, trafiÅ‚amwÅ‚aÅ›ciwie.Teraz miaÅ‚am kolejny problem, od której strony Auku wÅ‚aÅ›nie siÄ™ znalazÅ‚am? No, nieod Champs Elysees, to pewne.Gdzie mam avenue Carnot? Nic, wola boska, bÄ™dÄ™ jez-dzić w kółko.Z jeżdżenia w kółko zrezygnowaÅ‚am od pierwszego rzutu oka.Na placu de Gaulle aodbywaÅ‚y siÄ™ uroczystoÅ›ci, niech to piorun strzeli, trafiÅ‚am na zakoÅ„czenie wojny czyco.? A skÄ…d, jedenastego maja, co oni tu urzÄ…dzili? Może jakieÅ› inne obchody, a możemiaÅ‚a to być powojenna trzydniówka.? ZwiÄ™towanie czegoÅ› byÅ‚o pewne, dookoÅ‚a 1 Arcde Triomphe miotaÅ‚o siÄ™ wszystko razem, parada wojskowa, Armia Zbawienia, orkiestrastrażacka, delegacje oficjalne, tÅ‚umy ludzi i peÅ‚ny ruch samochodowy.Nie zostaÅ‚ ogra-niczony, cóż znowu, Francja to kraj swobody, dlatego jÄ… kochaÅ‚am.LokalizacjÄ™ avenueCarnot ustaliÅ‚am kÄ…tem oka i zaczęłam ku niej zmierzać.27Jedno byÅ‚o dla mnie pewne: żadnych konfliktów! Nie stanÄ™ tu na Å›rodku, Å‚amiÄ…c rÄ™cei pÅ‚aczÄ…c, zawartość mojego bagażnika wyklucza interwencje.A diabli wiedzÄ…, jeszczeby ktoÅ› tam zajrzaÅ‚.ChciaÅ‚, nie chciaÅ‚, muszÄ™ przejechać bezkolizyjnie!SiÅ‚a woli czyni cuda, przejechaÅ‚am.Wszyscy razem, inni kierowcy i ja, Å›wiadczyliÅ›mysobie wzajemne rewerencje z życzliwym uÅ›miechem na ustach.Jeden tylko na mojekonto popukaÅ‚ siÄ™ palcem w czoÅ‚o, ale nie dziwiÅ‚am mu siÄ™ wcale i nie daÅ‚am siÄ™ znie-chÄ™cić do jazdy w poprzek.Tamto z bagażnika mnie pchaÅ‚o.ZaparkowaÅ‚am przed ho-telem.Emocje ostatniego odcinka podróży sklÄ™sÅ‚y we mnie szybko, wróciÅ‚ podstawowyproblem.Po jakÄ… cholerÄ™ dotarÅ‚am z tym nabojem aż tutaj? ByÅ‚o pirzgnąć do rowu przyautostradzie w jakimkolwiek pustym miejscu, pustych miejsc, bez tÅ‚oku, sama jedna naszosie miaÅ‚am zatrzÄ™sienie, czego siÄ™ czepiaÅ‚am tych Å›mietników? Nie ma tak, żeby caÅ‚eprocesje lataÅ‚y wzdÅ‚uż autostrady na piechotÄ™, no owszem, koszÄ… pobocza, ale wÅ‚aÅ›niebyÅ‚y Å›wieżo skoszone, co najmniej przez tydzieÅ„ nikt by tego nie znalazÅ‚.A potem szu-kaj wiatru w polu, kto by wiedziaÅ‚, że to ja.?No tak, ten by wiedziaÅ‚, kto podrzuciÅ‚.Ale nie przyznaÅ‚by siÄ™ przecież? A tam, przy-znaÅ‚, nie przyznaÅ‚, mógÅ‚ donieść anonimowo.I co mam z tÄ… gÅ‚owÄ… teraz zrobić? Zabrać do pokoju? Za nic.!!!Hotel, na szczęście, nie byÅ‚ aż tak elegancki, żeby zaraz wylatywali portierzy i chwy-tali bagaże, nikomu też nie wrÄ™czaÅ‚o siÄ™ kluczyków.Sama, bez asysty, wywlokÅ‚am wÅ‚asnÄ…torbÄ™ z bagażnika i dopiero w Å›rodku ktoÅ› tam wtryniÅ‚ jÄ… do windy i doniósÅ‚ do poko-ju.Samochód, starannie wÅ‚Ä…czywszy alarm, zostawiÅ‚am na ulicy przed wejÅ›ciem, a fakt,że byÅ‚o miejsce, wcale mnie nie zdziwiÅ‚.Może nie miaÅ‚am już siÅ‚y dziwić siÄ™ byle czym.Prawie nie zwróciÅ‚am uwagi na jakieÅ› gadanie o parkingu, tu zaraz, naprzeciwko.Przynajmniej jednej gÅ‚owy postanowiÅ‚am siÄ™ pozbyć, z marszu wÅ‚asnÄ… wetknęłampod kran.ByÅ‚ to dowód ogÅ‚upienia bezgranicznego, kiedy zaczynaÅ‚am krÄ™cić wÅ‚osy nawalki przyszÅ‚o mi na myÅ›l, że mogÅ‚am po prostu iść do fryzjera, z pewnoÅ›ciÄ… jakiÅ› jestczynny, nikt w Paryżu nie zamyka niczego o siódmej wieczorem, przeciwnie, raczejotwierajÄ….Syf i malaria! JeÅ›li nie odzyskam bodaj odrobiny rozumu, to wszystko razemzle siÄ™ skoÅ„czy!Moja suszarka zdechÅ‚a i nie chciaÅ‚a dziaÅ‚ać, nie wiadomo dlaczego, bo napiÄ™cie mie-li normalne, dwieÅ›cie dwadzieÅ›cia volt.Nerwowo przeszukaÅ‚am Å‚azienkÄ™, no owszem,chwalić Boga udostÄ™pniali takie urzÄ…dzenie.PodsuszyÅ‚am siÄ™ poÅ‚owicznie i rozpÄ™d misklÄ™sÅ‚, a rÄ™ce zdrÄ™twiaÅ‚y, niemrawo zaczęłam siÄ™ rozpakowywać, co polegaÅ‚o na powie-szeniu w szafie dwóch spódnic i jednego żakietu.PogniotÅ‚o siÄ™ z pewnoÅ›ciÄ…, niech odej-dzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]