[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy to nie jest klucz do motywów tej podłej zbrodni?- Prawda wyjdzie na światło dzienne - oznajmił Tygellinus.- I motywy też, nie ma wątpliwości.Niewolnicy są poddawani torturom.- Potem dodał z pogardliwym gestem ręki: - To nędzne kreatury.Trudno wierzyć raportom, jakie o nich zbieram.Mówi się, że wszyscy bez wyjątku są chrześcijanami.- Mówisz, że to sami chrześcijanie? - Neron, którego zainteresowanie sprawą było jak dotąd znikome, zapałał gniewem.- Czy to prawda, że miał ponad stu niewolników? Czyż to możliwe, żeby w jednym domostwie znajdowało się stu nawróconych na tę zdradziecką, tę nieczystą wiarę? Tygellinie, to naprawdę poważna sprawa.Czy mamy dać się udusić tej rosnącej fali, która się wznosi jak trujące gazy z bagien? - Jego twarz pokryła czerwień furii, oczy się rozszerzyły.- Masz zabić wszystkich tych niewolników! - rozkazał.- To jedyne, co należy zrobić.Wtedy będziemy pewni, że ten, który zawinił, poniesie karę za zbrodnię, a jeśli chodzi o pozostałych, lepiej się ich pozbyć.Widać było od razu, że to oświadczenie nie znalazło aprobaty u zebranych.Niektórzy z gości byli zbyt pijani i siedząc z twarzami bez wyrazu ograniczyli się do wlepienia oczu w Nerona, ale widać było, że wszyscy pozostali wysłuchali słów cesarskich ze zdumieniem i zgrozą.Tygellin był zbyt nieczuły lub zbyt obojętny, aby to zrozumieć, albo się o to zatroszczyć.- To prawda, cezarze, iż trzeba coś zrobić, aby powstrzymać szerzenie się tej wiary.Wydałeś mi rozkaz, który może się wydawać drakoński.Trzeba jednak mieć na uwadze, że egzekucja tych niewolników posłuży jako ostrzeżenie dla całego świata, a zwłaszcza dla ludu rzymskiego.Nikt nie powinien przyjmować tej herezji.Petroniusz był ostrożniejszy.Postanowił stać się rzecznikiem protestu.- Twoje pragnienie, by zahamować szerzenie się tej dziwnej religii, jest naturalne i godne zalecenia, cezarze! Nie jestem biegły w prawie, więc moja opinia niewiele tu znaczy.Niejeden Rzymianin odczuwa to samo co ja, że akurat ten występek nie usprawiedliwia tak surowego wymiaru kary.Ludzie będą mówili, że egzekucja całej setki ludzi, nawet jeśli są to niewolnicy, jest niezgodna z zasadami rzymskiej sprawiedliwości.To nie przestępcy, oni są tylko podejrzani.Trzeba jeszcze i to rozważyć, że niewolnicy są kosztowni.Oni bez wątpienia stanowią znaczną część spuścizny po zmarłym.Co powiedzą jego spadkobiercy? Czy mają być stratni, czy też wynagrodzi się ich za tę stratę z funduszów publicznych?To wystarczyło, aby Tygellin stanął po stronie surowości.- Niezwykłe sytuacje wymagają niezwykłych kroków - oznajmił.- Właśnie to miał na myśli cezar, nakazując egzekucję wszystkich podejrzanych.Ma on dar docierania wprost do jądra zagadnienia i podejmowania mądrych i słusznych decyzji.Jestem przekonany, że w tym przypadku to on ma rację.Petroniusz nie miał zamiaru ustąpić.Podszedł do Nerona i odezwał się doń po cichu:- Twój zamysł spotka się z wielką niechęcią ludzi.Twoja dawna pobłażliwość zyskała ci ogromną sympatię i ludzie, którzy cię za to podziwiają, nie będą mogli tego zrozumieć.Będą wstrząśnięci i przerażeni, będą mówili: “Co się stało naszemu ukochanemu panu?” Rozważ to dokładnie, nim podejmiesz decyzję.- Ach, cezarze!Kobiecy głos dobiegł ze środka auli.Kiedy wszystkie oczy zwróciły się w kierunku, z którego ten głos dochodził, zobaczono Helenę, która opuściła sofę i zbliżała się do wolnej przestrzeni u stóp schodów.Twarz miała pobladłą, ale malował się na niej wyraz niezłomnego postanowienia.- Szerzenie się tej religii może słusznie zaniepokoić cezara - oznajmiła, zatrzymując się w miejscu, gdzie dwaj gladiatorzy wciąż jeszcze stali z wyciągniętymi mieczami.- Czy cezar zdaje sobie sprawę, w jakiej mierze przeniknęła ona do jego własnego domostwa? Czy wie o tym, że ta religia wciąż się umacnia, że niemal każdego dnia przybywa nawróconych? Powinien wiedzieć przynajmniej to, że wielu wyższych urzędników dworskich to chrześcijanie, którzy popierają się we wszystkim.- Jakie masz dowody na to, co mówisz? - zapytał Neron.- Prawdziwość moich słów jest znana wszystkim gościom, obecnym na tej sali - oznajmiła Helena.- Skoro ja ośmieliłam się przemówić, być może wystąpią teraz i inni, aby powiedzieć, iż znana im jest powaga sytuacji.- Czy występujesz z oskarżeniem, że na moim dworze są spiskowcy? - Głos cesarza wskazywał, jak poważnie był zaniepokojony.- Czy mniemasz, że zamierzają użyć przemocy, tak jak w przypadku Kwintusa Klariusa? Czy właśnie to chcesz mi zakomunikować? Mów dalej, kobieto! Nie musisz obawiać się żadnych konsekwencji.- Jest tak, jak mówisz, cezarze.Co ma na celu ten spisek, tego nie wiem.Neron był zaskoczony.Jego twarz najpierw poczerwieniała od gniewu, potem pobladła, a w wysadzonych na wierzch oczach pojawiła się panika.Rozejrzał się po twarzach zebranych, jakby obawiał się znaleźć na nich potwierdzenie alarmującego sygnału, że knuto spisek przeciw niemu w jego własnym domostwie.- Tygellinie! - zawołał.- Tygellinie, czy to możliwe? Jeżeli sprawy tak rozpaczliwie wyglądają, powinno się mnie o tym powiadomić, powinno się mnie ochraniać.Dlaczego nie postawiłeś straży wokół mnie? Dlaczego każdy spiskujący zdrajca ma do mnie łatwy dostęp?- Cezar nie ma powodu do niepokoju - odparł Tygellin patrząc na Helenę, jakby chciał ocenić jej wartość jako narzędzia, które będzie mógł wykorzystać.- Z największą pieczołowitością dbamy o ochronę twojej świętej osoby, panie.Wiem o tym, że wśród twojej służby jest wielu chrześcijan.Może paru z nich zajmuje bardziej odpowiedzialne stanowiska, ale większość to niewolnicy.Wydaje się, że ta wiara jest najbardziej stosowna dla ludzi żyjących w niewolnictwie.Jeśli chodzi o spisek, to sprawa ta będzie zbadana natychmiast z wielką dokładnością, ale jak na razie nie ma żadnych dowodów na to, że zaistniał jakiś faktyczny spisek przeciw osobie naszego ukochanego władcy.- Musimy mieć pewność, nie możemy być zanadto ufni! - zawołał Neron.Obrócił się i wskazał palcem Helenę.- Musimy znać nazwiska.Wniosłaś poważne oskarżenie, a teraz musisz je podtrzymać, podając imiona zamieszanych osób.Muszę poznać całą prawdę.- Nietrudno podać ich imiona, cezarze!Helena rozejrzała się i jej oczy z rozmysłem spoczęły na Juli-$juli, która odeszła na bok i siedziała teraz na podłodze.- Zadaj to pytanie niewolnicy, która dopiero co tańczyła dla twojej przyjemności.Juli-$juli właśnie rozwiązywała rzemyki u sandałów.Kiedy to usłyszała, jej palce zesztywniały i oziębły tak, że nie mogła nimi poruszać.Zapewnienia Tygellina nie rozproszyły trwogi Nerona.Uchwycił się tej pierwszej namacalnej informacji.- Tygellinie! - zawołał.- Wybadaj tą dziewczynę.Musimy dojść prawdy.Nie wolno nam zwlekać.Jedna chwila zwłoki może nam przynieść klęskę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]