Home HomeKass Fleisher The Bear River Massacre and the Making of History (2004)Homa Jan Antoni Ostatni koncertBear Greg Wiecznosc (SCAN dal 1073)Bear Greg WiecznoscAnne McCaffrey Jezdzcy Smokow Mistrz Harfiarzy z Pernde Gaulle Pamietniki wojenneR 10 07 (4)Moorcock Michael GlorianaDikotter Frank Wielki głódPetersin Thomas Ogrodnik Szoguna (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mostlysunny.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Kiedy powróciliśmy z gwiazd, byliśmy zbyt słabi, by zniszczyć twój rodzaj.Niektórzy Sidhowie, włącza­jąc w to Maga, objawili się ludziom jako bogowie i usiłowali powstrzymywać ich rozwój, ale twoja rasa nie zawsze czciła ich ślepo.Mimo wszystko dorastała, dojrzewała i odkrywała drzemią­ce w niej potencjały.Wykorzystała kłamstwa i sny zsyłane jej przez fałszywych bogów, tak jak kwiat wykorzystuje nawóz.Ona uważała, że powinniśmy żyć z wami w pokoju, ale nawet jej ministrowie odmawiali wprowadzenia w czyn snutych przez nią planów.Była królową; to ona przyprowadziła nas do domu i była potężną czarodziejką; nie mogli wystąpić przeciw niej otwarcie.Zaczęła wędrować po Ziemi w poszukiwaniu rozwiązania.Z cza­sem jej ministrowie zdołali przekonać większość Sidhów, że królowa oszalała, że nie wytrzymała trudów podróży, że - jak często się wtedy zdarzało - moc, jaką dysponowała, padła jej na umysł.Zebrała więc wokół siebie najwierniejszych stronników i utwo­rzyła Radę Eleu.Podczas gdy inni Sidhowie usiłowali podporząd­kować sobie ludzi, Rada szerzyła wśród nich wiedzę.Podczas gdymag Tonn całe wieki poświęcił tworzeniu wizerunków waszych bogów Jahwe, Baala i innych, królowa przeciwstawiała się mu i starała zachęcić ludzi do rozwijania swych najdoskonalszych cech.Tonn był silniejszy.I w końcu królowa oświadczyła, że zakochała się w człowieku.Odrzuciła zimny i pozbawiony uczucia związek z mężczyznami swego rodzaju.Twarz Biriego nie zdradzała ironii ani nawet świadomości samokrytyki.- Czasami, nawet teraz, jej stronnicy wierzą, że naprawdę była wtedy szalona, ale ona szczerze poko­chała tego człowieka i kiedy zmarł, jak wszyscy śmiertelni, złożyła jego ciało tutaj.Potem, przez tysiące lat, Rada Eleu pracowała pod kierunkiem królowej nad wydźwignięciem ludzkości do poziomu, po którego osiągnięciu inni Sidhowie mogliby uznać ludzi za równych sobie.Ale jej entuzjazm umarł wraz z jej mężem; z czasem umarła też królowa i jej ciało złożono nie w grobowcu honoru, czy w drzewie, skąd mogłaby przekazywać swą mądrość potomnym, a u boku tego, którego kochała.Tonn, aby sprzeciwić się jej woli, powołał do życia Czarny Zakon i postawił na jego czele Taraxa.Czarny Zakon, Maln, zwalczał każdą akcję Rady Eleu.Po dziś dzień stoją wobec siebie w opozycji i Rada Eleu musi pracować w tajemnicy.- A więc to są Elme i Aske - mruknął Michael.Biri skinął głową.- Adonna jest zepsutym bogiem - ciągnął - którego uwiąd starczy staje się z upływem czasu coraz to bardziej i bardziej wyraźny.Nie mogę mu służyć.Muszę służyć tym, którzy mu się przeciwstawiają i występują przeciw Malnowi.- Chcesz pomagać ludziom?- Wychodzi na to, że muszę, nieprawdaż? - Biri uśmiechnął się ponuro.- Czy Żurawice są córkami Elme?- Elme i Aske spłodzili czterdzieścioro dzieci, pierwszych Mieszańców.Dwadzieścioro z ich potomstwa poślubiło ludzi i miało z nimi dzieci.- Jak dawno to było?- Aż dziewięć tysięcy ziemskich lat i tylko osiemdziesiąt lat temu.Ci, w których żyłach płynie mniej niż ósma część krwi Sidhów, stają się znowu śmiertelnymi, ale potrafią w pewnymstopniu posługiwać się magią.Ich dzieci rozproszyły się po Ziemi, a wiele z nich żyło tysiące lat przeżywając wiele pokoleń swych potomków.Dawno, dawno temu Elme miała swój dwór w pięknym ogrodzie otoczonym wysokimi murami z kamienia.Szukała rady u Wężomaga, ostatniego z pierwotnych ludzi.Oczy Michaela zwęziły się.- Wiesz o tym? - spytał Biri przyglądając mu się z zacieka­wieniem.Michael wpatrywał się w szkielet w jasnej sukni i nie wiedział, jak zareagować.W końcu oczy mu zapłonęły, jak gdyby przez całe życie wysłuchiwał zaledwie fragmentów jakiejś cudownej i smutnej historii, a teraz poznał wreszcie jej zakończenie.Rozdział trzydziesty dziewiątyWrócili tą samą drogą, którą przybyli.Michael nie zwracał prawie uwagi na towarzyszące im fajerwerki; trzymał się Biriego i konia, i zwracał swe myśli do wewnątrz.Dowiedział się rzeczy, jakich nie mogłaby go nigdy nauczyć żadna lekcja historii na Ziemi.Podejrzewał, że istnieje jeszcze wiele takich spraw, o których usłyszał tylko prawdy częściowe albo wręcz kłamstwa.Koń zatrzymał się na skraju skalnej półki wychodzącej na obóz i zaczął bić kopytem w ziemię.Nie było już widać jego kłów, a oczy mu złagodniały.Michael zeskoczył z wierzchowca i spojrzał w górę na Biriego.- Nie ufam ci - oznajmił.Biri wytrzymał jego spojrzenie z kamienną twarzą.- Nie,- nie.Sądzę, że powiedziałeś mi prawdę o Elme i Askem, i o tym, co ci wiadomo z historii Sidhów.Nie widzę żadnego powodu, dla którego miałbyś mnie w tym wzglę­dzie okłamywać.Być może wiesz, że słyszałem już sporo z tej opowieści od innych.Ale nie bardzo chce mi się wierzyć, że porzuciłeś Adonnę.Biri uśmiechnął się ironicznie.- Pogodzisz się jednak z tą myślą?- Rozważę ją jako pewną możliwość - zaproponował Mi­chael.- Ale wszystko idzie zbyt gładko.Każdy chce, żebym doszedł do Izomaga.Tylko Kapłanka Godzin powiedziała mi, że jestem pionkiem uwikłanym w zmagania dwóch sił - Rady Eleu i Malnu.Jej chyba ufam.- To szlachetna kobieta - przyznał Biri wyrażając swój szacunek skłonieniem głowy.- Wydaje mi się, że nadszedł czas, żebym zaczął działać na własną rękę - powiedział Michael.- Chcę wrócić na Ziemie Paktu.- One już nie istnieją - powiedział Biri.- Twoich ludzi i Mieszańców przeniesiono gdzie indziej, ulokowano w nowych wspólnotach.- Chciałeś powiedzieć, w obozach - poprawił go Michael.­Zaprowadź mnie do jednego z tych obozów.- Są ściśle strzeżone [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •