[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludzie z Beckbridge radowali się z innymi i dziękowali za to, żetak wielu mieszkańców wioski powróciło żywych, choć niektórzynaznaczeni przez wojnę.Steve, Ken, Wayne i Ian przeżyli.Byli teżtacy, którzy opłakiwali stratę bliskich i dla nich ten dzień byłprzyprawiony nutką smutku.Laurę przepełniała wielka wdzięcznośći modliła się cicho za Boba oraz tych, którzy stracili życie po obustronach konfliktu.Miniony rok nie był wolny od trudnych chwil.Nikt nie spodziewałsię, że Hitler będzie się bronił tak długo.Po inwazji w czerwcu tysiącdziewięćset czterdziestego czwartego roku wiele osób oczekiwało, że* Właśc.Union Flag, czyli flaga państwowa Wielkiej Brytanii - jest kombinacjąwzorów flag narodowych Anglii (krzyż św.Jerzego), Szkocji (krzyż św.Andrzeja)i Irlandii (krzyż św.Patryka) umieszczonych na niebieskim tle (przyp.red.).397wojna się zakończy przed Bożym Narodzeniem - ci srodze sięzawiedli.Niemiecki dyktator miał jeszcze kilka asów w rękawie:latające bomby V- I, w istocie będące małymi bezzałogowymi samolotami wypełnionymi materiałem wybuchowym, napawały mieszkańców południowego wschodu Anglii przerażeniem, gdyż pojawiały sięnieoczekiwanie i siały wielkie spustoszenie.Po nich pojawiły sięjeszcze bardziej nieprzewidywalne rakiety V-2.Zupełnie jakby znowurozpoczęły się naloty, które były tym gorsze, że nie miały konkretnychcelów.Tuż przed świętami Niemcy przeprowadzili kontrofensywęi na jakiś czas zdobyli przewagę.Steve przez cały czas bombardowałniemieckie miasta i punkty strategiczne.Laura odchodziła od zmysłów,dopóki nie dał jej znać, że wylądował bezpiecznie na ojczystej ziemi.Nie wiedziała, jak udało mu się zdobyć urlop owego pamiętnegodnia, ale oto był, cały i zdrów, i siedział obok niej, gdy słuchaliw radiu przemówienia Winstona Churchilla, który zapowiadałkrótki okres radości przed zrobieniem porządku z Japonią.Helensiedziała na fotelu po drugiej stronie kominka i robiła na drutach,a czteroletni Robby bawił się klockami przy jej nogach, nieświadomywagi wydarzeń, które rozgrywały się wokół niego.Thomas, którymiał zaledwie trzy miesiące, spoczywał zadowolony w ramionachswojego taty.Steve wpatrywał się w niego z błogim uśmiechem.Nie mógł się opanować; musiał się uśmiechać.To dziecko byłotakie doskonałe, śliczne.Miało czuprynę jasnych włosów, różowepoliczki i błękitne oczy.- Będę się modlił, żeby nigdy nie musiał przeżywać tego, co my -oznajmił Steve, obejmując Laurę ramieniem i przyciągając ją dosiebie.- Coś takiego nie może się powtórzyć.- Amen - dopowiedziała.- Musimy tego dopilnować.- Co zamierzacie? - zwróciła się do nich Helen.To pytanie nurtowało ją od jakiegoś czasu: Czy ją zostawią?".Czy, podobnie jak po pierwszej wojnie światowej, będzie się samotnieborykała z problemem utrzymania rezydencji? Na razie nadal byławykorzystywana jako szpital i będzie tak jeszcze przez wiele miesięcy,ale gdy lotnicy dojdą do zdrowia i ministerstwo zwróci jej budynek, toco wtedy? Racja bytu posiadłości jako prywatnej rezydencji dawnojuż minęła.398Laura, która doskonale wiedziała, co miała na myśli Helen, zapewniła ją pospiesznie, że zostaną tu, do czasu gdy sama Helen postanowi,co chce robić.- A ja chciałbym zostać przy lataniu - oświadczył Steve.- W czasiepokoju potrzebni będą piloci cywilni.Mam przeczucie, że samolotystaną się środkiem transportu przyszłości.- Po poprzedniej wojnie stawialiśmy na samochody - stwierdziłaHelen ze śmiechem.- A ty, Lauro? Nie będziesz miała nicprzeciwko temu?- Nie.Przynajmniej nie będzie mu groziło zestrzelenie, prawda?A chcę, żeby zajmował się czymś, co go uszczęśliwi.Uśmiechnęła się i położyła dłoń na ręce Steve'a, który obejmowałich synka.Robby na ten widok podbiegł do nich i wcisnął się w środek,tak że cała czwórka siedziała blisko siebie.Helen pobiegła po aparatfotograficzny.- To trzeba uwiecznić - powiedziała.- Dzień, w którym skończyłasię wojna i cała rodzina jest znowu razem.- Niech ciocia uruchomi wyzwalacz czasowy i do nas dołączy -rzucił Steve.Najważniejsze miejsce w albumie rodzinnym zajęło właśnie tozdjęcie przedstawiające Helen z córką i zięciem oraz dwoma wnukami.Przed laty, gdy wyrwano jej córkę z objęć, Helen nie śmiała o czymśtakim marzyć.Przyszłość mogła być najeżona niebezpieczeństwami -kraj przecież nie wyszedł z potwornej wojny bez szwanku - ale pókiHelen będzie miała swoją rodzinę, nie przestanie za to dziękować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]