Home HomeMary Joe Tate Critical Companion to F. Scott Fitzgerald, A Literary Reference to His Life And Work (2007)Scott S. Ellis Madame Vieux Carré, The French Quarter in the Twentieth Century (2009)Diane Adams & RJ Scott In the Shadow of the Wolf 2 Broken MemoriesCard Orson Scott Dzieci Umyslu (SCAN dal 922)Card Orson Scott Alvin czeladnik (SCAN dal 707)Card Orson Scott Uczen Alvin (SCAN dal 706)Orson Scott Card Mistrz Piesni by mirmor[rtf]KRZYŻACY tom I H. SienkiewiczMarkowski Tadeusz Mutanci (1)Robert Jordan Wielkie Polowanie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Mówił coś poważnie, koncentrując uwagę na Samancie; od czasu do czasu zwracał się do jej kolegi.Najwyraźniej w oczekiwaniu na znak zgody.Chłopiec przytaknął i odezwał się do Samanthy.Springer dostrzegł, że jej ramiona drżą.Ruszył w kierunku córki, ale sekciarz, który go powitał, podszedł razem z rosłym mężczyzną, wzrostu Alana, ale znacznie potężniejszym, którego przedstawił jako instruktora.Springer zjeżył się.- Czy on ma jakieś imię?"Instruktor" miał wnikliwe spojrzenie i uśmiechniętą twarz, wyrażającą całkowity spokój.- Może pan mówić do mnie John.Czy słowo "instruktor" przeszkadza panu?- Tak.Zwierzęta mają instruktorów, treserów; ludzie nie.John uśmiechnął się z zadowoleniem.- Bóg działa na różne sposoby.Wszystkie praktyczne.Realizuje swoją wolę.Tylko to ma znaczenie, nieprawdaż?- Czy mogę pana o coś zapytać? - powiedział Springer, śledząc Samanthę kątem oka.- Oczywiście.- Fundamentaliści zazwyczaj krytykują korzystanie z przyjemności życia, takich jak muzyka rozrywkowa, taniec i bilard.Dlaczego wy nie?- Nie wdając się w debatę, czy Błękitne Bractwo jest czy nie sektą fundamentalistyczną - a nie jest - powiem, że stanowimy ruch - mogę powołać się na Biblię.Pierwszy list do Koryntian, rozdział dziewiąty, wers dwudziesty drugi: Dla słabych stałem się słabym, abym słabych pozyskał.Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby wszystkich zbawić.Springer wskazał głową na tańczące pary.- Przyszliście do wszystkich.- Nie dawajcie zgorszenia.jako i ja wszystkim we wszystkim staram się dogodzić, nie szukając, co dla mnie jest pożyteczne, ale co do wielu, aby byli zbawieni.- Jeżeli już mówicie o ocalonych - powiedział Springer.- Czy macie tam na górze osobę o nazwisku Rose Barbar?- Ktoś, kogo pan zna?- Znajoma znajomej.- Tej niespokojnej młodej kobiety z drugstoru?- A więc wie pan, o kim mówię?- Nie, nie wiem.Mamy mnóstwo Rose, mnóstwo Johnów, mnóstwo.Alanów.I codziennie więcej, doktorze.Czy zastanawiał się pan, gdzie pan będzie stał, kiedy nadejdzie Mesjasz?- Z boku - odpowiedział Springer.- Tak, żebym mógł dostrzec, kto za nim stoi i go podtrzymuje.- Humor to potężna tarcza, doktorze.Ochroni pana przed wszystkim.poza sobą samym.- Potrafię sobie ze sobą poradzić, do diabła - powiedział Alan.Uśmiech Johna zniknął.- W domu Michała nie żartujemy na temat Diabła.- W takim razie przepraszam, John.Nie przyszedłem tu, żeby was napastować.Chciałem zobaczyć miejsce, w którym moja córka spędza tyle czasu.- Czy wątpi pan w nasze intencje?- Szczerze mówiąc, zastanawiam się nad nimi.To Centrum Rozrywki jest świetnym miejscem, gdzie młodzież może się bawić.Ale niektórzy z nas, z miasteczka niepokoją się tym, co dzieje się w waszym ośrodku.- Siedziba Bractwa to miejsce dla tych, którzy szukają Boga.- Trochę martwimy się o to, czego szuka Bractwo - odparł Alan.- Wnioskuję, że szkolicie nowo nawróconychJohn uśmiechnął się.- Nawrócony nie może wiele zdziałać dla sprawy Michała, póki nie zostanie wyszkolony i wprowadzony do ruchu.- Radzę, żebyście nie starali się tego robić tutaj, w Centrum Rozrywki - powiedział Springer.- Nie próbujcie nawracać naszych dzieci.- Jego słowa zginęły w hałaśliwym pomieszczeniu i poczuł się trochę głupio z tego powodu, że je wypowiedział.John zdawał się wyczuć jego zakłopotanie.- Najpierw pan mówi, że wasze dzieci potrzebowały takiego centrum, a potem, że nie powinniśmy w ogóle mieć z nimi do czynienia.- Nie powiedziałem tego.Ja tylko.- Czy pan wolałby kierować takim miejscem? Ilu rodziców w pańskim mieście poświęciłoby wystarczając dużo czasu, żeby zająć się dziećmi?- Nie mówię, że nie jesteśmy wdzięczni.- A c o pan mówi?- Tylko tyle, że lepiej by było, gdybyście nie wkraczali zbyt głęboko w nasze życie.Będziemy umieli sobie poradzić, jeżeli zostawicie nas samych.- Jego słowa znów zabrzmiały agresywnie, aż stał się niespokojny pod kamiennym spojrzeniem Johna.Instruktor pozostał beznamiętny, Springerowi zaś nie udało się opanować.- Michał dał Błękitnym Braciom misję do spełnienia.Mamy oczyścić ziemię dla Chrystusa.I kto mógłby w związku z tym czuć się zagrożony? Nie oczyszczony? Grzesznik?- Kiedy zaczniecie decydować, kto jest nie oczyszczony i kto jest grzesznikiem, wszyscy będziemy zagrożeni.- Naszą misją nie jest ukaranie nie oczyszczonych - wyjaśnił John.- Oni też są dziełem bożym, a nawet Michał nie ośmieliłby się osądzać dzieła bożego.Zamierzamy ich oczyścić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •