Home HomeCharles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)Jeffrey Schultz Critical Companion To John Steinbeck, A Literary Reference To His Life And Work (2005)John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwaJohn Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwaKos Kala, Selby John Moc aloha i wiedza hunyPrzerwa Tetmajer Kazimierz Na skalnym PodhaluKirch O, Dawson T Linux. Podręcznik administratora sieciOrson Scott Card Oczarowanie by mirmor[rtf]Thor Heyerdahl Wyprawa Kon Tiki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Wycieczkowicze  dwoje studentów college u wracających ze szlaku  po-chodzili z Waszyngtonu.Oboje zginęli na miejscu, zabici przez pijanego kierow-cę, który nawet ich nie zauważył.Samochód znaleziono w rowie.On wciąż sie-dział za kierownicą, nie mogąc uwolnić się z pułapki.Ona była naga i nieprzy-tomna.Nie pamiętał absolutnie nic.Kiedy ocknął się wiele godzin pózniej, pierwszyraz w życiu ujrzał więzienną celę od środka. Lepiej do tego przywyknij  rzekł szeryf z szyderczym uśmieszkiem.Beech pociągał za wszystkie możliwe sznurki i prosił o pomoc wszystkichprzyjaciół.Na próżno.Zginęło dwoje ludzi.Przyłapano go z nagą kobietą.%7łonamiała pieniądze i wpływy, więc znajomi uciekli od niego jak sfora przerażonychpsów.Nie wstawił się za nim nikt.Został sam.Miał szczęście, że wlepili mu tylko dwanaście lat.Podczas pierwszej rozpra-wy przed sądem protestowały członkinie Stowarzyszenia Matek Ofiar PijanychKierowców i walczący z pijanymi kierowcami studenci.%7łądali dożywocia.Doży-wocia! Oskarżono go o dwa nieumyślne zabójstwa i nie miał nic na swoją obronę.W jego krwi wykryto tyle alkoholu, że wystarczyłoby go na uśmiercenie trzeciejofiary.Zwiadek zeznał, że Hatlee jechał lewą stroną jezdni.46 Patrząc wstecz, trzeba przyznać, że miał dużo szczęścia, iż do wypadku doszłona terenie podlegającym jurysdykcji federalnej.Gdyby nie to, wysłano by go dowięzienia stanowego, gdzie żyłoby mu się dużo gorzej.Mówcie, co chcecie, alefederalni umieją prowadzić więzienia.Palił samotnie w półmroku, oglądając komedię w reżyserii jakiegoś dwunasto-letniego debila, gdy wtem przerwała ją reklama polityczna, jedna z wielu w okre-sie przedwyborczym, który ostatnio przeżywali.Lecz tę Beech widział po razpierwszy.Złowieszcze obrazy, poważny, złowieszczy głos, zapowiadający koniecświata, jeśli Amerykanie nie zbudują więcej rakiet.Trwała półtorej minuty, byłabardzo dobrze zrobiona, kosztowała kupę forsy i niosła przesłanie, którego niktnie chciał słyszeć.Wybierzcie Lake a, zanim będzie za pózno.Aaron Lake? Któż to, do diabła, jest?Beech znał się na polityce.Pasjonował się nią od lat i w Trumble uchodził zawybitnego eksperta.Należał do nielicznych, których obchodziło to, co dzieje sięw Waszyngtonie.Aaron Lake? Beech musiał go przeoczyć.Rozpoczynać kampanię po prawy-borach w New Hampshire? Dziwna strategia.W Ameryce nigdy nie brakowałobłaznów, którzy chcieli zostać prezydentem.%7łona wyrzuciła go z domu, zanim zdążył przyznać się do podwójnego nie-umyślnego zabójstwa.Naturalnie, bardziej rozwścieczyła ją naga kobieta niż mar-twi wycieczkowicze.Dzieci wzięły jej stronę, ponieważ ona miała pieniądze, a ondał dupy.Decyzję podjęły łatwo.Tydzień po tym, gdy osadzono go w Trumble,był już rozwiedziony.W ciągu trzech lat, jednego miesiąca i jednego tygodnia najmłodszy syn od-wiedził go dwukrotnie.Za każdym razem robił to potajemnie, okłamując matkę,która zakazała dzieciom odwiedzać ojca.A potem rodziny zabitych w wypadku wycieczkowiczów oskarżyły go z po-wództwa cywilnego.Jakież to niesprawiedliwe.Ponieważ na wolności nie miałjuż żadnych przyjaciół, próbował bronić się z więzienia.Lecz cóż miał na swojąobronę? Nic.Sąd przyznał rodzinom odszkodowanie w wysokości pięciu milio-nów dolarów.Hatlee odwoływał się z Trumble, przegrał w Trumble i ponowniesię z Trumble odwołał.Na krześle, obok paczki papierosów, leżała koperta, którą przyniósł mu Trevor.Apelacja została odrzucona.Wyrok był prawomocny.Co i tak nie miało większego znaczenia, ponieważ Hatlee złożył wnioseko otwarcie postępowania upadłościowego.Usiadł w bibliotece prawniczej, wła-snoręcznie wystukał na maszynie wszystkie niezbędne podania, opatrzył je przy-sięgą strony korzystającej z prawa ubogich i wysłał do tego samego sądu w Tek-sasie, w którym niegdyś był Bogiem.Niegdyś Bogiem, teraz bankrutem.Skazanym, rozwiedzionym, wykluczonymz palestry, osadzonym i oskarżonym z powództwa cywilnego bankrutem.47 Większość więzniów potrafiła znieść pobyt w Trumble, ponieważ spadalikrótko i z niewielkiej wysokości.Większość należała do recydywistów, którzyzmarnowali trzecią lub czwartą szansę.Większość lubiła tu przebywać, ponieważw Trumble było im lepiej niż w jakimkolwiek innym więzieniu.Jednakże Beech spadł z wysoka i stracił bardzo dużo.Ledwie przed czteremalaty miał bogatą żonę, troje kochających dzieci i wielki dom w małym mieście.Był sędzią federalnym, mianowanym dożywotnio przez prezydenta Stanów Zjed-noczonych i zarabiał sto czterdzieści tysięcy dolarów rocznie  zupełnie niezle,choć dochody te były niczym w porównaniu z naftowymi dochodami żony.Dwarazy do roku wzywano go do Waszyngtonu na spotkania w Sądzie Najwyższym.Beech się liczył.Dwa razy wpadł do niego stary przyjaciel, prawnik, który jechał odwiedzićdzieci w Miami.Gadali dość długo i Hatlee wyciągnął od niego kilka plotek.By-ły zupełnie bezwartościowe.Wszystkie oprócz jednej: otóż krążyły pogłoski, żejego eksżona z kimś się ostatnio widuje.Miała parę milionów dolarów i szczupłebiodra, więc reszta była tylko kwestią czasu.Kolejna reklama.Wybierzcie Lake a, zanim będzie za pózno.Tę rozpoczynałkrótki, trochę niewyrazny film wideo pokazujący mężczyzn z karabinami, któ-rzy biegli chyłkiem przez pustynię, strzelając i padając, pewnie podczas jakichśćwiczeń.Potem na ekranie ukazała się złowroga twarz terrorysty, sądząc po czar-nych oczach, czarnych włosach i drapieżnych rysach, członka jakiegoś ekstremi-stycznego ugrupowania islamskiego.Mówił po arabsku, a pod spodem wyświetla-no angielskie tłumaczenie. Zabijemy Amerykanów, gdziekolwiek ich znajdzie-my.Jesteśmy gotowi umrzeć w świętej wojnie przeciwko Wielkiemu Szatanowi.A potem seria krótkich migawek: płonące budynki, zamach na ambasadę, upro-wadzenie autobusu z turystami, szczątki odrzutowca pasażerskiego, rozrzuconena łące.I przystojna twarz Aarona Lake a.Spojrzał prosto na Beecha i powiedział: Nazywam się Aaron Lake i pewnie mnie nie znacie.Ubiegam się o urząd prezy-denta Stanów Zjednoczonych, ponieważ się boję.Boję się Chin, Europy Wschod-niej i Bliskiego Wschodu.Boję się niebezpiecznego świata.Boję się słabości na-szej armii.W zeszłym roku mieliśmy olbrzymią nadwyżkę budżetową, mimo tona obronę kraju wydaliśmy mniej niż przed piętnastoma laty.Jesteśmy spokojnii zadowoleni, ponieważ mamy silną gospodarkę, ale dzisiejszy świat jest o wieleniebezpieczniejszy, niż się nam wydaje.Czyha na nas mnóstwo wrogów, a my niejesteśmy w stanie stawić im czoła.Jeśli mnie wybierzecie, w ciągu czterech latpodwoję budżet na obronę.Powiedział to zimno, poważnie, bez cienia uśmiechu.Jak człowiek, który wie,czego chce.A głos zza kadru zakończył:  Wybierzcie Lake a, zanim będzie zapózno.Niezle  pomyślał Beech [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •