Home HomeAlejchem Szolem Dzieje Tewji Mleczarza scrAlejchem Szolem Dzieje Tewji MleczarzaFlawiusz Jozef Dawne dzieje IzraelaKONECZNY Dzieje SlazkaDzieje Tristana i IzoldyAddison Wesley Professional The Rails 4 Way (2014)21wininout (4)Bulyczow Kir Pieriestrojka w Wielkim Guslarze scr02 Mi sistema Aaron Nimzovich, 2009Diane Adams & RJ Scott In the Shadow of the Wolf 2 Broken Memories
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Boże - rzekł Tristan - jakaż żałoba stradać ciebie, miła przyjaciółko! Trzeba wszelako, skoro ci mogęoszczędzić cierpienia, które znosiłaś z mojej przyczyny.Kiedy przyjdzie na nas chwila rozłączenia, damci upominek, zakład mej miłości.Z nieznanego kraju, dokąd się udaję, poślę ci posłańca; powie mitwoje pragnienie i na pierwsze wezwanie z ziemi dalekiej przybiegnę.Izold westchnęła i rzekła:- Tristanie, zostaw mi Aapaja, swego psa.Nigdy najcenniejszy ogar nie będzie zażywał większej czci ipieczy.Ilekroć go ujrzę, przypomnę sobie ciebie i będę mniej smutna.Przyjacielu mój, mam pierścień zzielonego jaspisu, wez go przez miłość dla mnie, noś na palcu; jeśli kiedykolwiek poseł będzie twierdził,iż przybywa od ciebie, co bądz by czynił lub mówił, nie uwierzę mu póty, póki nie pokaże tegopierścienia.Ale skoro go zobaczę, żadna powaga, żaden zakaz króla nie przeszkodzą mi uczynić tego,co zlecisz, będzieli to rozsądek czy szaleństwo.- Miła moja, daję ci psa.- Miły mój, wez ten pierścionek w odpłatę.I oboje ucałowali się w usta.Owóż zostawiwszy kochanków w pustelni Ogryn powędrował o kuli aż do Mont; nakupił tam siwegofutra, sukna lśniącego, gronostaju, płócien jedwabnych, purpury, szkarłatu i muślinu bielszego niżkwiat lilii, i dzianeta przybranego w rząd pozłocisty, idącego łagodnym truchtem.Ludzie śmiali sięwidząc go, jak na te osobliwe i wspaniałe zakupy trwoni długo ciułane grosze.Ale starowina władowałna rumaka kosztowne materie i wrócił do Izoldy.- Królowo, odzienie twoje opada w strzępach; przyjm te podarki, iżbyś była piękniejszą w dniu, wktórym udasz się do Szalonego Brodu.Lękam się, iż nie zdadzą ci się piękne; nie jestem biegły wdobieraniu takowych strojów. Tymczasem król kazał okrzyczeć w Kornwalii nowinę, iż za trzy dni przy Szalonym Brodzie uczynijednanie z królową.Damy i rycerze udali się tłumnie na to zgromadzenie; wszyscy pragnęli ujrzećkrólowę Izoldę, wszyscy kochali ją z wyjątkiem trzech zdrajców będących jeszcze przy życiu.Ale z tych trzech jeden umrze od miecza, drugi zginie przeszyty strzałą, trzeci utopiony; zasię, co siętyczy leśnego, Perynis, szczery, jasnowłosy druh, zatłucze go kijami w lesie.Tak Bóg, który nienawidziwszelkiego przebrania miary, pomści kochanków na ich nieprzyjaciołach!W dniu naznaczonym na zgromadzeniu u Szalonego Brodu łąka lśniła się daleko, cała zasłana iozdobiona pięknymi, bogatymi namiotami baronów.W lesie Tristan jechał wraz z Izoldą i w obawiezasadzki przywdział pancerz pod łachmany.Tak oboje ukazali się na skraju lasu i ujrzeli króla Markapośród baronów.- Przyjaciółko - rzekł Tristan - oto król, twój pan, rycerze jego i lennicy idą ku nam; za chwilę niebędziemy mogli już mówić do siebie.Na potężnego i wspaniałego Boga, zaklinam cię: jeśli kiedy wyślęposelstwo do ciebie, uczyń, coć przykażę!- Miły Tristanie, z chwilą gdy ujrzę pierścień z zielonego jaspisu, ani wieża, ani mur, ani warownyzamek nie przeszkodzą mi spełnić woli przyjaciela.- Izoldo, niech ci Bóg odpłaci!Konie ich szły stępa, bok przy boku; przyciągnął ją do siebie i uścisnął.- Przyjacielu - rzekła Izolda - usłysz ostatnią prośbę: opuścisz ten kraj, owo zaczekaj przynajmniejkilka dni; ukryj się, póki nie doświadczę, jak się obchodzi ze mną król w swym gniewie lub dobroci!.Jestem sama: kto mnie obroni od podstępnych zdrajców? Boję się! Leśnik Orri przyjmie cię potajemnie;wśliznij się w nocy do rozwalonego lamusa, poślę tam Perynisa, aby ci powiedział, czy nikt nie znęca sięnade mną.- Miła, nikt się nie odważy.Zostanę ukryty u leśnika; kto bądz wyrządzi ci obrazę, niech się strzeżemnie jak Złego!Dwie gromady znalazły się dość blisko, aby wymienić pokłony.Na strzelenie z łuku przed swoimi króljechał śmiało; wraz z nim Dynas z Lidanu.Skoro baronowie podjechali bliżej, Tristan trzymając za cugle dzianeta Izoldy skłonił się królowi i rzekł:- Królu, oddaję ci Izoldę Jasnowłosą.Wobec ludzi tej ziemi upraszam, byś mi dozwolił bronić się przedcałym dworem.Skazano mnie bez sądu.Uczyń, bym mógł usprawiedliwić się bitwą; skoro ulegnę, spalmnie w ogniu z siarki; jeśli zwyciężę, zatrzymaj przy sobie; albo jeśli nie zechcesz zatrzymać, odejdę wdaleki kraj.Nikt nie przyjął Tristanowego wyzwania.Wówczas Marek ujął dzianeta Izoldy za cugle i powierzywszyją Dynasowi usunął się na stronę, aby zasięgnąć rady.Dynas, pełen wesela, świadczył królowej samą cześć i mnogie dworności.Zdjął jej płaszcz z pysznegoszkarłatu i ciało ukazało się wdzięczne pod cienką tuniką i wielką jedwabną opończą.Aż królowauśmiechnęła się na wspomnienie starego pustelnika, który nie pożałował groszy.Suknia jej bogata,członeczki wdzięczne, oczy świetliste, włosy jasne jak promienie słońca [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •