Home HomeChmielowski Benedykt Nowe AtenyChmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)chmielowski benedykt nowe ateny (3)Trollope Joanna Najlepsi przyjacieleJ.Chmielewska 2 Wielki diamentJ.Chmielewska 1 Wielki diamentBestie Konca CzasowDavidson Mary Janice Królowa Betsy 01 Nieumarła i niezamężnaLinux administracja sieciami zaawansowane ( 554 strony )Lem Stanislaw Dzienniki gwiazdowe t.1
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fantazia.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Szczerze mówiąc, do dziś dnia tego nie rozumiem…— Ślepa krowa, ma pod nosem i nie widzi… — wymamrotałam z obrzydzeniem.— Co proszę…?— Nic, nic.Mówię sobie komplementy.I co dalej?— Nic dalej.Teraz się od niego dowiaduję, że, znów przez Henia, jakiś dupek żołędny przyjechał i zabrał mapy.Co z tymi mapami, do cholery? I bardzo się boję, czy ten Henio się w coś nie wplątał…— Muszę ich spisać, bo się pogubię — powiedziałam nerwowo.— Niczego w świecie nie jestem bardziej spragniona niż miejsca pobytu niekompletnej mapy.Kto to był, ten kretyn, co ci kazał zapomnieć?!— Co ty powiesz, możesz wyjaśnić, o co mu chodziło?— Mogę.Nie, nie mogę.Nie wiem.Najpierw powiedz, kto to był.— Nie pamiętam.Rymarz jakiś.Może szewc.Coś miał wspólnego ze skórami,— Kuśnierz…!!!— Może.A co? Znasz jakiegoś kuśnierza?Moje emocje przeszły apogeum i teraz nagle sklęsły.Uspokoiłam się.Doznałam wrażenia, że przed chwilą pożerałam zachłannie coś, co uciekało przede mną, a teraz wreszcie pożarłam i już nie musze się śpieszyć Mogę nieco odpocząć po tej gonitwie za żerem.Proces trawienia wymaga spokoju…— Kuśnierza znam ze słyszenia — odparłam z lekkim roztargnieniem.— Niekompletna mapa potrzebna jest w celach, które stanowią coś w rodzaju tajemnicy stanu, więc nie będę się w to wdawać.Szpiegostwo to nie jest.Możliwe jednak, że posiadanie tej mapy jest równoznaczne z posiadaniem grzechotnika…Nagle przypomniałam sobie, że u mnie w domu leży odpowiednik poszukiwanego uzupełnienia i podniosło mnie z krzesła.— Nie wiem, co to jest, ale wszystkie ważne rzeczy przychodzą mi do głowy tylko wtedy, kiedy z kimś rozmawiam — stwierdziłam z goryczą.— Natychmiast wracam do domu.Nic nie wiem o żadnej niekompletnej mapie, pierwsze słyszę, mam sklerozę, jeśli nawet się dowiem, z miejsca zapomnę…*Podejrzenia w stosunku do Fredzia wysunął Maciek.Wtajemniczyłam go w całość afery, bo nie tylko był godzien bezwzględnego zaufania, ale także znał Henia, który zaczynał być bardzo potrzebny.Z wysiłkiem przypomniałam sobie, że też go kiedyś znałam, raz nawet obaj z Maćkiem byli u mnie z wizytą w towarzystwie psa, wielkiego owczarka podhalańskiego i oczywiście znacznie lepiej zapamiętałam psa.Znajomość miała zatem niewyraźne oblicze i ekspertem od Henia był Maciek.Poza tym, trawiąc żer, musiałam do kogoś mówić, a pogawędki z Alicją wypadały nieco kosztownie.Z błąkających się po imprezie osób wyodrębniliśmy najważniejsze.Michałek i Mundzio znajdowali się w czołówce, łeb w łeb z nimi szedł kuśnierz.Osobnik, robiący zdjęcia w towarzystwie Michałka, był postacią tajemniczą, wiekiem nie pasował do nikogo, starszy o parę lat, inny rocznik.Równie zagadkowo wyglądał syn nieznanego kumpla, wyłudzający sztabówki od brata Maćka.Ponadto ukradkowy sposób działania w redakcji wskazywał na chęć zachowania sekretu, chyba przed Mundziem, możliwe zatem, że Michałek i spółka od początku stanowili konkurencję.Alicję zawiadomiłam z triumfem, że w Wysokim Lesie znajduje się jedno dodatkowe drzewo z brązową kropką w środku pnia.Rośnie na stróżówce przy bramie.Inne nie mają kropek i rosną zwyczajnie na gruncie, zapewne to jedno stanowi inny gatunek.Odparła na to, że znalazła nazwisko służącego i przyśle mi w liście, bo nie chce jej się teraz literować.Pomyślałam, że jeszcze kilka takich rozmów szyfrem i ktoś się w końcu nami zainteresuje.Natychmiast po odłożeniu słuchawki zadzwoniłam drugi raz, bo przypomniałam sobie Nastermacha.Poinformowałam ją, że właściwą mapę odnalazłam w spuściźnie po nim i spytałam co myśli o jego działalności rabunkowej.— Oszalałaś! — wykrzyknęła z pełnym protestu oburzeniem.— W żadnym wypadku! Ja go znałam!— Naprawdę uważasz, że znajomość z tobą uszlachetnia wszystkie charaktery? Mundzia też znałaś…— Idiotka.Romek to był po prostu absolutnie uczciwy człowiek! Szkoda, że umarł.Wybij go sobie z głowy, mowy nie ma!Dwojgu świadkom musiałam uwierzyć.Sztabówka w rękach Fredzia stała się wobec tego zupełnie niezrozumiała.Nie zgadzała się z niczym.— W rezultacie cały ten Mundzio dorwał tylko jedną mapę — rozważał Maciek.— Pozostałe podpieprzyli, pardon, chciałem powiedzieć rąbnęli Alicja i mój brat.Hochenwalde zostało wybebeszone, to wiesz na pewno.I właściwie pęta się tutaj tylko sztabówka z Hochenwalde, gdyby znikła razem z Mundziem, wszystko byłoby jasne, tymczasem ma ją Fredzio [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •