Home HomeStuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lodAnne Emanuelle Birn Marriage of Convenience; Rockefeller International Health and Revolutionary Mexico (2006)Black Americans of Achievement Anne M. Todd Chris Rock, Comedian and Actor (2006)Long Julie Anne Siostry Holt 01 Piękna i szpiegBlack Americans of Achievement Anne M. Todd Will Smith, Actor (2010)Anne Holt Hanne Wilhelmsen 03 Œmierc DemonaKratochvil Stanisław PsychoterapiaChmielewska Joanna Dwie glowy i jedna noga (3)Rosenberg N T Pierwsze Przestepstwobalzac honoriusz fizjologia małżeństwa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • urodze-zycie.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Było puste.Stev uśmiechnął się złośliwie.Avril zignorowała sygnał mayday z Lądowiska, ale wiedział, co się działo na południowym kontynencie, i obserwował każdą chmurę, która pojawiła się na wschodzie.Porobił też plany na różne okoliczności.Wątpił, by Avril postąpiła podobnie.Chciałby zobaczyć jej minę, gdy się przekona, że Lądowisko wprost roi się od ludzi, że po pasie startowym wciąż kręcą się ślizgacze i technicy.Aż ryknął śmiechem, gdy jeden z ich uczniów niespokojnie zaraportował, że nigdzie nie może znaleźć Avril.Nabhiemu Nabolowi wcale nie było do śmiechu.Kenjo wszedł na orbitę przy minimalnym zużyciu paliwa.Umysł skoncentrował na stojącym przed nim zadaniu.Czuł gwałtowne wznoszenie się wielofunkcyjnego statku i następujące po nim, ekscytujące uwolnienie się od grawitacji.Żałował tylko, że wszystkie jego troski nie mogą ustąpić tak łatwo.Nie tracił jednak kontaktu z wahadłowcem.Pieszczotliwie przesunął palcami po krawędzi konsoli.Ostatnie trzy dni upłynęły na gorączkowej krzątaninie, uruchamianiu nieczynnych systemów Mariposy, sprawdzaniu wszelkich możliwych defektów czy uszkodzeń niezbędnych części.Kenjo pozwolił nawet, by Theo Force dowodził jego szwadronem, gdy Nici spadły w górach na południowy wschód od Karachi i otarły się o Longwood na wyspie lerne.Najważniejszą sprawą było odebranie Mariposy.Ongola spędził trochę czasu dostrajając częstotliwość interkomu i pomagając przy ostatecznych kontrolach.Mały statek został zaprojektowany z myślą o długiej bezczynności w przestrzeni i chociaż ważniejsze obwody przechowywano w pojemnikach próżniowych, zawsze istniała obawa, że jakieś pomniejsze, ale krytyczne połączenie nie zostało właściwie zbadane.W końcu jednak wszystkie systemy okazały się sprawne, próbny rozruch silników przebiegł głośno i równomiernie - i Kenjo zaczął protestować, gdy zmuszono go do dwunastogodzinnego odpoczynku przed startem.- Może jesteś świetnym pilotem, Kenjo, ale na Pernie są lepsi mechanicy od ciebie - powiedział mu wprost Paul Benden.- Teraz potrzebujesz odpoczynku, byś mógł czuwać w przestrzeni, gdzie już nie będziemy mogli ci pomóc.Tor lotu został tak obliczony, by pozwolić Kenjo znaleźć się w punkcie, gdzie wedle przewidywań Borisa i Dietera kolejna porcja Nici miała wejść w atmosferę Pernu.Ich program wskazywał, że Nici spadają w siedemdziesięciodwugodzinnych odstępach, plus minus jedna, dwie godziny.Zadaniem Kenjo było oszacowanie dokładności ich programu, określenie składu Nici przed wejściem, a także, w miarę możliwości, wyśledzenie ich wcześniejszej trajektorii.Poza tym, co bynajmniej nie stanowiło najbłahszej kwestii, Kenjo miał zniszczyć twory, nim weszły w atmosferę.Kolejny Opad miał uderzyć w prowincję Kahrain, tuż nad opustoszałym Lądowiskiem Oslo, przejść nad farmami wokół Rajskiej Rzeki i zakończyć się na równinach Arabii.Kenjo znajdował się sto mil pod pustymi statkami, ale odległość była zbyt duża, by mógł wykryć je na optoskopie.Mimo to wytężył wzrok, nastawiając przyrząd na największe powiększenie.Po chwili wzruszył ramionami.Statki przeszły już do historii.Teraz wniesie do niej nowy wkład, nie dający się z niczym porównać.Kenjo Fusaiyuki odkryje źródło Nici, zniszczy je raz na zawsze i stanie się bohaterem całej planety.Wtedy nikt nie potępi go za “zachowanie” takiej ilości paliwa na własny użytek.Mógłby odzyskać honor i złagodzić trapiące go wyrzuty sumienia.Zbudowanie superlekkiego samolotu sprawiło mu ogromną satysfakcję.Znalazł jego projekt na taśmie w bibliotece Yokohamy, w dziale historii lotnictwa.Maszyna zużywała sporo paliwa, nawet po przeprojektowaniu silnika, ale dzięki temu, co zmagazynował, podróże samolocikiem stały się możliwe.Oblatywanie go na własnej, odizolowanej farmie Honshu w Zachodnim Łańcuchu Barierowym, dało mu niewiarygodnie wiele przyjemności, pomimo że loty te wywołały plotki o dużej i jak dotychczas nieznanej latającej istocie.Jego żona, cierpliwa i spokojna, nie wyraziła żadnej opinii o jego hobby, pomagając mu nawet przy montażu.Jako inżynier mechanik zaprojektowała niewielką elektrownię wodną, która zasilała w energię ich dom na wyżynie oraz trzy mniejsze farmy w sąsiedniej dolinie.Urodziła mu czworo dzieci, w tym trzech synów, i była dobrą matką.Pomogła mu nawet w hodowli drzewek owocowych, które posadził w ramach obowiązkowej uprawy.Rodzinie nie groziło żadne niebezpieczeństwo ze strony Nici, gdyż wykuli swój dom bezpośrednio w zboczu góry, używając drewna jedynie we wnętrzu.Żona Kenjo chciała nawet razem z mężem wykuć hangar dla samolociku za pomocą urządzeń, które pożyczył od Drake’a Bonneau.Nie wiedziała jednak, że Kenjo posiada jeszcze jedną, dobrze ukrytą jaskinię, w której przechowuje zapasy ciekłego paliwa.Nie zdołał jeszcze przewieźć całości na Honshu z jaskini w Lądowisku.Tak, nikt nie potępiałby Kenjo za to, co wcześniej uczynił, gdyby przywiózł im tak wyczekiwaną informację.A już on dopilnuje, żeby stało się to dopiero po trzeciej czy czwartej misji.Tęsknił za spokojem i wyzwaniem, jakie wiązało się z przestrzenią kosmiczną.Jakże żałosny był jego atmosferyczny samolocik w porównaniu z potężną, piękną Mariposą.Jakże niezgrabny był ślizgacz, który prowadził jako dowódca szwadronu.Teraz wreszcie powrócił do swego najwłaściwszego środowiska: kosmosu!Nagle na pokładzie włączył się alarm i wkrótce w uszach zadzwonił mu świdrujący dźwięk.Znalazł się wewnątrz chmury małych, jajowatych tworów.Z okrzykiem wydawanym niegdyś przez japońskich wojowników, Kenjo odpalił repulsory na sterburcie i uśmiechnął się szeroko, gdy ekrany rozkwitły drobniutkimi gwiazdkami destrukcji.Avril Bitra była wściekła.Nie mogła uwierzyć w zmianę, jaka zaszła w Lądowisku, liczyła bowiem na to, że zastanie je kompletnie opustoszałe.Kiedy Stev namówił ją na przyjęcie uczniów, aby nikt nie mógł się dopytywać, co robią na Wielkiej Wyspie, populacja Lądowiska wynosiła zaledwie dwieście osób.Teraz zaś osada roiła się od ludzi.Wszędzie świeciły się światła, a mieszkańcy kręcili się dokoła pomimo późnej godziny.Co najgorsze, pas startowy szczelnie wypełniały ślizgacze, duże, małe i średnie, pomiędzy którymi przemykali się technicy.A Mariposa zniknęła! Co, na wszystkie słońca, się stało?Zaparkowała swój ślizgacz na jednym krańcu pasa, w pobliżu miejsca gdzie ostatnio widziała gig.Bezsilnie fuknęła z rozczarowania.Zdobyła już bogactwa, z którymi mogła opuścić tę cholerną kulę błota [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •