[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem jadła tylko sporadycznie, jak zawsze i jużnigdy z karmnika.Nic ją do tego nie ciągnęło.Trittjuż jej nie namawiał.Wyglądał na zadowolonego(naturalnie), toteż nie wzbudzał w niej poczuciawiny.Pozostawił kulę pokarmową tam, gdzie była.Nie odważył się odnieść jej z powrotem.Osiągnął,czego chciał, najłatwiej było zostawić ją tam i niemyśleć już o tym.Aż go przyłapali.Ale przecież mądry Odin musiał przejrzeć planTritta, musiał znalezć nowe połączenie doelektrod, musiał zrozumieć cel Tritta.Bezwątpienia nic mu nie mówił, to tylko by zmieszałoi przestraszyło biednego prawica, a Odin zawszetroszczył się o Tritta.Oczywiście, Odin nie musiał nic mówić.Wystarczyło, że wypełnił luki w prymitywnymplanie Tritta i doprowadził do jego realizacji.Nie miała już żadnych złudzeń.Zauważyłabysmak syntetycznego jedzenia, jego nadzwyczajnąmoc, wyczułaby, jak nienaturalnie ją wypełnia, niepowodując przy tym uczucia nasycenia - gdybytylko Odin nie zajmował jej rozmową.To była dwuosobowa konspiracja skierowanaprzeciwko niej.Nieważne, czy Tritt uczestniczył wniej świadomie, czy nie.Jak mogła uwierzyć, żeOdin nagle stał się cierpliwym nauczycielem? Jakmogła nie zauważyć jego ukrytych motywów? Ichtroska o jej dobro była tylko tak naprawdę troską oukończenie nowej triady, co samo w sobiemówiło, jak mało im zależało na niej.No cóż.Zatrzymała się na chwilę, poczuła, jak bardzojest zmęczona.Wgramoliła się w skalną szczelinę,która dała jej schronienie przed ostrym, zimnymwiatrem.Dwie z siedmiu gwiazd jarzyły się w jejpolu widzenia.Spoglądała na nie z roztargnieniem,zajmując swe zewnętrzne zmysły drobnostkami,aby móc skoncentrować się na wewnętrznychrozmyślaniach.Była pozbawiona złudzeń.- Zdradzona - szeptała do siebie.- Zdradzona!Czy oni nie potrafili widzieć dalej niż czubekwłasnego nosa?To, że Tritt nie zawahałby się zniszczyćwszystkiego, żeby tylko zapewnić bezpieczeństwoswoim dzieciom, było zupełnie oczywiste.Kierował nim niepodzielnie instynkt.Ale Odin?Odin myślał racjonalnie, co znaczyło, że w celućwiczenia swego rozumu potrafiłby poświęcićwszystko inne.Czy wiedza była celem jego życia -za wszelką cenę? Czy dlatego, że Estwaldwynalazł Pompę Pozytonową, cały świat, zarównoTwardzi, jak i Miękcy są zdani na jego łaskę? Nadobrą wolę ludzi z innego świata? A co się stanie,jeśli ci ludzie przestaną współpracować i naszWszechświat zostanie bez Pompy, z niebezpiecznieoziębiającym się Słońcem?Nie, tamci nie przerwą współpracy.Przekonanoich do zapoczątkowania pompowania i będą nadalkuszeni, aż zginą.Nie będą więcej potrzebni aniRacjonałom, ani Twardym czy Miękkim, nikomu.Podobnie ona będzie musiała odejść (zostanieunicestwiona) teraz, gdy nie była już do niczegopotrzebna.Ci ludzie i ona zostali zdradzeni.Prawie nieświadoma tego, co robi, zanurzała sięcoraz głębiej w skałę.Wkopała się w kamień,żeby nie widzieć gwiazd, nie czuć wiatru, ukryćsię przed światem.Zamieniła się w czystą myśl.Nienawidziła Estwalda.Uosabiał wszystko coegoistyczne i twarde.Skonstruował PompęPozytonową i zniszczy bez skrupułów całą planetę- jakieś, kto wie, dziesiątki tysięcy istnień.Takizolował się od innych, że nigdy go nie widywano,a przed jego potęgą nawet Twardzi odczuwali lęk.Dobrze, ona będzie z nim walczyć.Powstrzymago.Ludzie z tamtego Wszechświata pomogli imzbudować Pompę Pozytonową dzięki jakimśsposobom komunikacji.Odin wspominał o nich.Gdzie się znajdują środki komunikacji? Co to wogóle jest? Jak można ich użyć do przesyłanianastępnych wiadomości?Zadziwiające, jak jasno potrafiła myśleć.Niewiarygodne.Sprawiało jej ogromnąprzyjemność, że zdolna jest ułożyć plan pokonaniaokrutnych myślicieli.Nie zdołają jej powstrzymać, bo potrafiwniknąć, gdzie żaden Twardy ani żaden Racjonałalbo Rodziciel - ba, gdzie nawet inne Emocjonałynie wejdą.Być może ją złapią, ale nie przejmowała siętym.Będzie walczyć o swoją sprawę - bezwzględu na cenę - nawet gdyby oznaczało to, żebędzie musiała przechodzić przez skałę, żyć wniej, omijać jaskinie Twardych, kraść żywność zich akumulatorów, przebywać z innymiEmocjonałami i objadać się światłem słonecznymprzy każdej okazji.Ale w końcu da im nauczkę i będą musielizrobić to, czego zażąda
[ Pobierz całość w formacie PDF ]