[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gotowo wojenna pomy la Vernet, obawiaj c si , e dzi w nocy to okre lenie mo eby nieoczekiwanie stosowne.Przybycie klienta ze z otym kluczem zawsze wymaga o od niegospecjalnej uwagi, ale pojawienie si klienta ze z otym kluczem, którego poszukuje policjakryminalna, to sytuacja niezwykle delikatna.Bank ju mia dosy potyczek z policj na tematprawa klientów do prywatno ci, kiedy nie by o dowodu, e który z nich jest przest pc.Pi minut powiedzia sobie Vernet.Musz wyprowadzi tych ludzi z banku, zanimprzyjedzie policja.Gdyby dzia a szybko, to katastrof , która nadchodzi a jak tajfun, mo na by oby zr cznieza egna.Vernet móg by powiedzie , e uciekinierzy rzeczywi cie weszli do banku tak, jak otym policji doniesiono, ale z uwagi na to, e nie byli klientami banku i nie mieli numerurachunku, zawrócono ich.Szkoda, e ten cholerny ochroniarz zadzwoni do Interpolu.Dyskrecjatego s owa najwyra niej nie by o w s owniku stra nika, któremu p acono pi tna cie euro zagodzin.Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci197Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciPrzystan w drzwiach, wzi g boki oddech i rozlu ni mi nie.Potem, zmuszaj c si douprzejmego u miechu, otworzy drzwi i wtargn do pokoju jak ciep a bryza od morza.Dobry wieczór powiedzia , odszukuj c wzrokiem klientów.Nazywam si AndréVernet.Czym mog pa stwu s u.Reszta s owa utkn a mu gdzie pod jab kiem Adama.Kobieta stoj ca przed nim by a najbardziej nieoczekiwanym go ciem, jakiego kiedykolwiek mia.* * *Przepraszam, czy my si znamy? zapyta a Sophie.Nie rozpoznawa a bankiera, aleprzez chwil wygl da , jakby zobaczy ducha.Nie.wymamrota bankier.Chyba.nie.Nasze us ugi s anonimowe.Wypu ci z p uc powietrze i zmusi si do spokojnego u miechu.Mój asystent powiedzia mi,e macie pa stwo z oty klucz, ale nie macie numeru rachunku.Czy móg bym zapyta , jakweszli cie w jego posiadanie?Da mi go mój dziadek odpar a Sophie, przygl daj c si uwa nie dyrektorowibanku.By niespokojny i zdenerwowany, a teraz jego stan ducha jeszcze bardziej si uwidoczni.Naprawd ? Pani dziadek da pani klucz, ale nie da numeru rachunku?Chyba nie mia czasu powiedzia a Sophie.Zamordowano go dzi wieczór.Jacques Sauniere nie yje? M czyzna zrobi krok do ty u, jakby uderzy go impets ów Sophie.Ale.jak?! zapyta z l kiem w oczach.Zna pan mojego dziadka? zdumia a si Sophie.Dyrektor banku, André Vernet, wygl da na równie zaskoczonego, opiera si o kraw dsto u, eby usta na miejscu.Byli my starymi przyjació mi.Kiedy to si sta o?Dzi wieczorem.W Muzeum Luwru.Vernet podszed do przepastnego skórzanego fotela i opad bezw adnie na poduszki.Musz pa stwu zada bardzo wa ne pytanie.Spojrza na Langdona, a potem naSophie.Czy które z pa stwa mia o cokolwiek wspólnego z jego mierci ?Nie! odpar a Sophie.Absolutnie nie.Vernet mia ponury wyraz twarzy i przez chwil milcza , nad czym si zastanawiaj c.Wasze zdj cia porozsy a wsz dzie Interpol.Dlatego was rozpozna em.Jeste cieposzukiwani za morderstwo.Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci198Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciTa informacja porazi a Sophie.Fache ju zd y powiadomi Interpol? Okaza o si , ekapitan ma silniejsz motywacj , ni s dzi a.Powiedzia a napr dce Vernetowi, kim jest Langdoni co si sta o tego wieczoru w Luwrze.I pani dziadek, umieraj c, zostawi pani wiadomo , eby Pani odszuka a panaLangdona? zdumiewa si Vernet.Tak.I ten klucz.Sophie po o y a z oty klucz na stoliku do kawy przed Vernetem w tensposób, e znak zakonu by niewidoczny.Zostawi pani tylko ten klucz? Vernet spojrza na klucz, ale nie si gn po niego.Nic wi cej? Nawet kawa ka Papieru?B d c w Luwrze, Sophie bardzo si spieszy a, ale by a absolutnie pewna, e za p ótnemLeonarda nie by o nic innego.Tylko klucz.Nic.Tylko klucz.Niestety westchn ci ko Vernet.Ten klucz jest sparowany elektronicznie zdziesi ciocyfrowym numerem rachunku, który funkcjonuje jak has o dost pu.Bez tego numerupani klucz nie ma adnej warto ci.Dziesi cyfr.Sophie niech tnie obliczy a szans kryptograficzne.Dziesi miliardówmo liwych kombinacji.Nawet gdyby mog a wykorzysta najsilniejsze komputery DCPJ isprz gn je razem, to na tego typu obliczenia potrzebowa aby tydzie , aby z ama kod.Ale zwa ywszy na okoliczno ci, na pewno mo e nam pan jako pomócpowiedzia a.Przykro mi bardzo.Naprawd nic nie mog zrobi.Klienci wybieraj swoje numeryrachunków przez bezpieczne terminale, to znaczy, e numer rachunku jest znany wy cznieklientowi i komputerowi.Tak zapewniamy sobie anonimowo.I bezpiecze stwo naszychpracowników.Sophie doskonale to rozumia a.Du e sklepy post powa y tak samo.PRACOWNICY NIEMAJ KLUCZA DO SEJFU.Bank, co zrozumia e, nie chcia nara a si na ryzyko, e ktoukradnie klucz, a potem, trzymaj c pracownika pod luf pistoletu, wydob dzie od niego numerrachunku.Siad a obok Langdona, popatrzy a na klucz, a potem na Verneta.Czy wie pan mo e, co mój dziadek przechowywa w pa skim banku?Absolutnie nie.Tego nie mo e wiedzie nikt oprócz niego, bo taka jest istota bankuDan BROWN - Kod Leonarda da Vinci199Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciGeldschrank.Panie Vernet dr y a dalej mamy dzisiaj bardzo ma o czasu.B d z panemszczera i powiem wprost.Si gn a po z oty klucz i przekr ci a go na drug stron , patrz cVernetowi w oczy, kiedy ods ania a emblemat Zakonu Syjonu.Czy ten symbol na kluczu copanu mówi?Vernet spojrza na wygrawerowany symbol lilii i nie zareagowa.Nie, ale wielu naszych klientów ka e grawerowa na kluczach logo swoich firm lubinicja y.Sophie westchn a, nie spuszczaj c z niego oczu.Ten emblemat jest symbolem tajnego stowarzyszenia znanego pod nazw ZakonSyjonu.Nie mam o tym poj cia.Vernet nadal nie okazywa adnej reakcji.Pani dziadekby moim przyjacielem, ale mówili my g ównie o interesach.Bankier poprawi krawat i widaby o, e zaczyna si denerwowa.Panie Vernet naciska a Sophie stanowczym tonem.Dziadek zadzwoni dzisiajdo mnie i powiedzia , e jeste my w wielkim niebezpiecze stwie.Powiedzia , e musi mi coda.Da mi klucz do pana banku.Teraz dziadek nie yje.Wszystko, co mo e nam panpowiedzie , b dzie bardzo pomocne.Na czole Verneta pojawi y si krople potu.Musimy si wydosta z budynku.Boj si , e policja b dzie tu bardzo szybko.Mójstra nik poczu si w obowi zku powiadomi Interpol.Sophie w a nie si tego obawia a.Spróbowa a ostatni raz.Mój dziadek powiedzia , e musi mi powiedzie prawd o rodzinie.Czy to co panumówi?Mademoiselle, pani rodzina zgin a w wypadku samochodowym, kiedy by a panijeszcze dzieckiem.Bardzo mi przykro.Wiem, e dziadek bardzo pani kocha.Wspomina mikilkakrotnie w rozmowie, i bardzo go boli to, e stracili cie ze sob kontakt.Sophie milcza a.Czy zawarto skrytki depozytowej ma co wspólnego z Sangrealem? zapytaLangdon
[ Pobierz całość w formacie PDF ]